Data: 2007-10-22 11:17:21
Temat: Re: Strój do pływania (na większy biust)
Od: Carrie <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 22 Paź, 12:54, Małgorzata Krzyżaniak <z...@t...eu.org>
wrote:
> Pewnego dnia, a było to Mon, 22 Oct 2007 10:32:42 -0000, przyszła do mnie
> wiadomość z adresu <c...@g...com> i powiedziała:
>
> > *) Pewien plotkarski serwis internetowy wyraził się o Ewie Sonnet, że
> > jej biust ma "kosmiczny rozmiar 70F". Chciałabym wiedzieć, kto napisał
> > tę notkę :]
>
> Zacznijmy od tego, że to, co ona ma na klatce piersiowej, to ja bym
> umieściła w okolicy N, a nie F.
Widuję ją tylko na zdjęciach, a te potrafią mocno przekłamać
wizerunek. Rzeczywiście na niektórych rozmiar F wydaje się mocno
wątpliwy ;) Acz z drugiej strony, widzę po sobie, że zależnie od
ubrania i bielizny wyglądam bardziej albo mniej wypukło i sama siebie
bym oceniła najwyżej na średnie C 8-)
> Ale zapewne ze stanika F jej to kusząco
> wypływa górą i dołem, a taki chyba jest zamysł artystyczny.
To jest potworne, ale patrząc na takie stylizacje swego czasu doszłam
do wniosku, że tak właśnie należy nosić biustonosze :} Wydekoltowane
aktorki i inne gwiazdy [z wyjątkiem modelek, które już wtedy z reguły
były raczej płaskie] niemal zawsze miały "bułeczki" prawie pod samą
brodą. Martwiło mnie, że mój biust tak nie wygląda, nawet mimo tego,
że go wtłaczałam w powszechnie dostępne 85C w porywach do D, bo
jeszcze nie byłam świadoma, że istnieją większe miski. Kurczę, czemu
12 lat temu nie było - albo nie wiedziałam, że jest - Usenetu i grup
urodowo-odzieżowego wsparcia? O tym, że w sklepach z bielizną nie było
sprzedawczyń znających się na rzeczy, nawet nie mówię, bo i teraz to
rzadkość... Ale znalazłam jedną, która na dzień dobry wyciąga
centymetr, mierzy klientkę, ogląda ją i sama proponuje rozmiar, a
nawet model biustonosza. I to wcale nie jest słynna pani Hania ;)
Pozdrawiam, Carrie
|