Strona główna Grupy pl.rec.uroda Strój do pływania (na większy biust)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Strój do pływania (na większy biust)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 57


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2007-10-24 07:45:20

Temat: Re: Strój do pływania (na większy biust)
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Aneta Baran <a...@c...anetek.net> writes:

>> *) Czy inne osoby też mają coś takiego? Ile się z tym męczę, to
>> przechodzi wszelkie pojęcie. Nie mogę nosić naszyjników typu obróżka
>> ani krótkich łańcuszków czy korali, golfy i bluzki pod szyją muszą być
>> bardzo luźne
> Mają, mają. Nie mogę mieć ani ciasno zapiętych pod szyją bluzek, ani
> golfów, ani naszyjników, nic.

I tak masz dobrze, że jesteś kobietą. Od facetów w wielu sytuacjach
wymaga się noszenia koszuli z zapiętym kołnierzykiem i krawatem.

MJ

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2007-10-24 08:15:15

Temat: Re: nie samym strojem...
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia środa, 24 października 2007 09:02 wszystkim się zdawało, że to Wojski
gra jeszcze, a to ewka nadaje:

> A to takie buty, a ja sie zawsze zastanawialam po co niektorzy takie
> smiesznosci ubieraja ;)

Wyglada smiesznie, ale sprawdza sie rewelacyjnie.

> , bo ja z tych co im sie nie wlewa, jak brat mnie
> uczyl plywac to od samego poczatku mowil, ze przy zanurzeniach i pozach, w
> ktorych moze sie wlac trzeba delikatnie wypuszczac jakby powietrze, choc
> prawie sie go nie wypuszcza, no chyba ze akurat to jest wydech, to
> wiadomo.

No wiadomo. Ja jestem z tych kiepsko wyuczalnych jesli chodzi o oddychanie i
przy fikolkach o wypuszczaniu powietrza zapominam. Zatyczka ratowala mnie
od nieprzyjemnych doznan i pozwalala naprawde poszalec. W ogole nie mysli
sie wtedy o oddychaniu. Polecam. Sa nawet takie ze sznureczkiem, zeby sie
nie zgubily, jesli przez przypadek spadna :)

Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2007-10-24 08:47:08

Temat: Re: nie samym strojem...
Od: "ewka" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ffmv0i$gtj$1@inews.gazeta.pl...
> W ogole nie mysli
> sie wtedy o oddychaniu. Polecam. Sa nawet takie ze sznureczkiem, zeby sie
> nie zgubily, jesli przez przypadek spadna :)

Nie to nei dla mnie, ja bym sie w tym czula tak jak Carrie w obcislym
golfie, nienawidze miec zatkanego nosa, dla mnei katar to najgorsza choroba
i katroga, wtedy mam murowany tydzien bezsennosci, ale przypuszczam ze wielu
osobom mogloby sie przydac. Ostatnio uczylam chrzesnice meza plywac kraulem
i jej to by sie chyba przydalo, pamietalaby ze ma buzia lapac dech.

--
pozdr,
ewka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2007-10-24 09:56:59

Temat: Re: Strój do pływania (na większy biust)
Od: Carrie <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 24 Paź, 09:25, Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> wrote:

> Szyja jest bardzo delikatnym miejscem. Ja co prawda wisiorki moge nosić,
> ale za to zadnych golfów, szalików itp. - zwyczajnie mnie gryzą. Jedyne,
> co szyja znosi ( anawet lubi :)) to jedwabne apaszki. Przy czym musi to
> być prawdziwy jedwab. W najbardziej trzaskający mróz - żadnych szalików :)

Też mogę nosić wisiorki, naszyjniki i inne ozdoby na szyję, pod
warunkiem, że są długie i nie dotykają tego miejsca między
obojczykami. Tył szyi i kark mam odporny, tylko miejsce w okolicach -
hm, co tam dokładnie jest, krtań? tarczyca? - no więc w tym miejscu
moja szyja nie toleruje dotyku. W ostateczności bardzo miękkie i
raczej luźne golfy, o ile uda mi się nie zwracać uwagi na ich
obecność :)

> Jeżeli Ci to do czegoś potrzebne spróbuj na prawej ręce. Mnie na lewej
> tez przeszkadzał, a na prawej przyjął się bez problemów. Po wejściu do
> domu też zdejmuję, razem z pierścionkami i wrzucam do miseczki. Jak
> koci nie wywleką, to nie ginie :)

Kilka miesięcy temu spróbowałam jeszcze raz ;) Kupiłam sobie elegancki
zegarek na stalowej bransoletce, bo pomyślałam, że może wcześniej mnie
drażnił dotyk plastikowych i skórzanych pasków, więc metal będzie
strawny - ostatecznie bransoletki czasem noszę, pierścionki częściej,
i nie przeszkadzają. Ale nic z tego, nie przywykłam. Używam więc
zegarka w telefonie, a naręczny może sobie kiedyś sprawię taki typowo
ozdobny, na większe wyjścia, gdzie nie wypada paradować z komórką na
wierzchu ;)

> Może spróbuj z tym jedwabiem? Jest naprawdę przyjemny w dotyku.

Mam jedną jedwabną apaszkę, jak się zrobi chłodniej, to przetestuję :)
Właściwie, jeśli nie zamotam za mocno, to i szalik z bardziej
pospolitych włókien też daje się nosić.

> A jak
> i to nie, to nie przejmuj się. Nie wszyscy muszą nosić to samo. Nie
> znoszę stukajacych butów (czyli żadnych obcasów) i całkiem dobrze mi
> się z tym żyje ;)

Toteż nie tyle się przejmowałam, że nie będę mogła się stroić w
naszyjne ozdobniki, co raczej nie pojmowałam, skąd te nieprzyjemne
reakcje. Gdy już wiem, że to nie żadna choroba, ani myślę się martwić
- całe szczęście, że nie jestem mężczyzną i nikt mi nie każe nosić
krawatów...! :)
Stukających obcasów też nie lubię, ale czasem się poświęcam [obcas
dodaje mojej łydce sporo uroku ;)] albo wybieram buty z flekami z
czegoś takiego, co nie łomocze przy chodzeniu. I staram się chodzić
raczej miękko i cicho. Za to w pracy na podłodze mamy terakotę, czy
coś w ten deseń, a koleżanki kochają szpilki i chyba je podkuwają
żelazem, i kiedy biegają w te i nazad, aż się echo niesie, to mam
ochotę wrzeszczeć, warczeć i gryźć :>

Pozdrawiam, Carrie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2007-10-24 10:01:34

Temat: Re: nie samym strojem...
Od: Carrie <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 24 Paź, 10:15, Kruszyzna <k...@g...pl> wrote:

> No wiadomo. Ja jestem z tych kiepsko wyuczalnych jesli chodzi o oddychanie i
> przy fikolkach o wypuszczaniu powietrza zapominam. Zatyczka ratowala mnie
> od nieprzyjemnych doznan i pozwalala naprawde poszalec. W ogole nie mysli
> sie wtedy o oddychaniu. Polecam. Sa nawet takie ze sznureczkiem, zeby sie
> nie zgubily, jesli przez przypadek spadna :)

A czy taka zatyczka pomoże się nauczyć oddychać przez usta? Bo
kompletnie nie umiem, to chyba jeszcze jedna z moich małych psychoz :}
Kiedy mam silny katar, to się zwyczajnie duszę, bo nijak nie umiem się
przestawić na oddychanie przez usta, o ile się usilnie na tym nie
skupię. Toteż moje pływanie chwilowo nie rokuje większych nadziei,
albowiem uporczywie trzymam głowę nad wodą i nie bardzo potrafię się
przemóc, żeby spróbować inaczej i jednocześnie ćwiczyć oddychanie...

Pozdrawiam, Carrie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2007-10-24 10:08:13

Temat: Re: Strój do pływania (na większy biust)
Od: Carrie <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 24 Paź, 09:34, "ewka" <e...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "Aneta Baran" <a...@c...anetek.net> napisał w
wiadomościnews:ffms4d$vjp$1@news.agh.edu.pl...
>
> > Carrie <carrie.mn@!gmail.com!> wrote:
>
> >> *) Czy inne osoby też mają coś takiego? I

> > Mają, mają. Nie mogę mieć ani ciasno zapiętych pod szyją bluzek, ani
> > golfów, ani naszyjników, nic.

Dzięki za pocieszenie - zawsze to jakaś ulga, że nie jestem jedyna ;)

> Hheh z ta ksiezniczka to dobre :) Ja co prawda golfy lubie, bo zmarzluch
> jestem, ale tez nie ciasne, bo mi sie wtedy zdaje ze mnie dusza, tak samo
> nie lubie ciasnych wisiorkow, a zegarek, pierscionki to zdejmuje zaraz po
> przyjsciu z pracy :), do tego kolczyki, lancuszki itp. zakladam tylko na
> okzacje, bo na co dzien mnie denerwuja, ostatnio troche korali nosilam, ale
> tez mi z tym nie wygodnie, bo mi to lata tam i z powrotem wiec chyba nie
> wszystko co dla ludzi jest tak naprawde naszym przeznaczeniem.

A znów kolczyki uwielbiam i zupełnie ich nie czuję. Klipsów nie
mogłabym nosić, kolczyki mogę dowolnie długie, z dowolnym zapięciem i
z dowolnych materiałów [z tym, że od niektórych, po długim noszeniu,
mam chyba trochę opuchnięte płatki uszu - pewnie niektóre stopy metali
są bardziej nieprzyjemne dla skóry, niż inne] - tylko nie za ciężkie,
bo to już trochę niewygodne. Skutkiem tego zebrałam wcale pokaźną
kolekcję kolczyków rozmaitych i to jest w zasadzie jedyna biżuteria,
jaką noszę stale. Dodatkowo, ewentualnie, jeden nieduży pierścionek.
Ba, gdy mi się zdarzy wyjść z domu bez kolczyków, to się czuję
niekompletnie ubrana... 8-)

Pozdrawiam, Carrie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2007-10-24 10:43:53

Temat: Re: nie samym strojem...
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia środa, 24 października 2007 12:01 wszystkim się zdawało, że to Wojski
gra jeszcze, a to Carrie nadaje:

> A czy taka zatyczka pomoże się nauczyć oddychać przez usta? Bo
> kompletnie nie umiem, to chyba jeszcze jedna z moich małych psychoz :}

Powiem tak: z zatyczka nie da sie oddychac inaczej :) Zmusza do regularnych
i odpowiednio glebokich oddechow. Pomaga tez prawidlowo plywac, tzn. robic
odpowiednio mocny zamach ramion, zeby wynurzyc sie na tyle, aby ustami
zaczerpnac powietrze i by nie nalala sie do nich woda. A to z kolei wymaga
prawidlowej pracy rak itd. Jak dla mnie same plusy :)

Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2007-10-24 11:15:55

Temat: Re: Strój do pływania (na większy biust)
Od: Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> szukaj wiadomości tego autora

Carrie wrote:
(...)
> Toteż nie tyle się przejmowałam, że nie będę mogła się stroić w
> naszyjne ozdobniki, co raczej nie pojmowałam, skąd te nieprzyjemne
> reakcje. Gdy już wiem, że to nie żadna choroba, ani myślę się martwić
> - całe szczęście, że nie jestem mężczyzną i nikt mi nie każe nosić
> krawatów...! :)

I to jest wlaściwe podejscie :)

> Stukających obcasów też nie lubię, ale czasem się poświęcam [obcas
> dodaje mojej łydce sporo uroku ;)]

Lubię długie spódnice, więc i tak by się ta łydka marnowała.

> albo wybieram buty z flekami z
> czegoś takiego, co nie łomocze przy chodzeniu. I staram się chodzić
> raczej miękko i cicho. Za to w pracy na podłodze mamy terakotę, czy
> coś w ten deseń, a koleżanki kochają szpilki i chyba je podkuwają
> żelazem, i kiedy biegają w te i nazad, aż się echo niesie, to mam
> ochotę wrzeszczeć, warczeć i gryźć :>

Cudzy tupot jakoś łatwiej znoszę, tylko własny odbija mi się w mózgu ;)

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2007-10-24 16:07:06

Temat: Re: Strój do pływania (na większy biust)
Od: "Jagna W." <w...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ffmn63$k3s$1@inews.gazeta.pl...

> woda pod prysznicem niewiele odbiega iloscia chloru od tej w basenie :)

No właśnie! Też masz takie odczucia? Ja kiedyś naiwnie sądziłam, że woda pod
prysznicami jest normalna, ale okazuje się, że chyba nie, bo niezależnie o
dtego jak mocno się namydlę, to i tak w domu muszę jeszcze raz się myć, bo
skóra mi po prostu cuchnie, jak podłoga w szpitalu ;-)

JW

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2007-10-24 17:50:10

Temat: Re: Strój do pływania (na większy biust)
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia środa, 24 października 2007 18:07 wszystkim się zdawało, że to Wojski
gra jeszcze, a to Jagna W. nadaje:

> No właśnie! Też masz takie odczucia? Ja kiedyś naiwnie sądziłam, że woda
> pod prysznicami jest normalna, ale okazuje się, że chyba nie, bo
> niezależnie o dtego jak mocno się namydlę, to i tak w domu muszę jeszcze
> raz się myć, bo skóra mi po prostu cuchnie, jak podłoga w szpitalu

Lepiej tego nie mozna bylo ujac. To jest dokladnie ten zapach :)
Poza tym mozna sie smarowac i smarowac, a skora i tak jest wysuszona i
sciagnieta. A wlosy sztywne.

Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

sztyft ałunowy
Czerwony nos
vacuum jet
Jak stosowac dezodorant antyprespiracyjny?
Pięęęęęęęęęęę ękna ;-P

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »