Data: 2001-06-11 09:32:10
Temat: Re: Strona o różach
Od: "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krycha" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4udqf9.snm.ln@orion.at.sky...
>
> Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
> news:9fl3pf$oi$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> (...)>
> > Jakiego koloru te przebarwienia?
> Nie. Przebarwianie liścia na jasny kolor wzdłuż nerwów (czy jak to się
> nazywa-skleroza całkowita).
> Zaczyna się od nasady (ogonka) liścia i tu jest najwięcej jasnego i jakby
się
> rozpływało po nerwach
> po całym liściu.
> Czy opisałam to dość obrazowo?
Jak najbardziej. Plamki białe to miejsca wyssane. Jest ich coraz więcej... i
więcej...i zlewają się ze sobą i rozchodzą, aż w końcu liść robi się żółty i
bez soku.
A co do terminu pryskania, to po prostu na te róże trzeba bez przerwy uważać
i oglądać. Pierwsze latanie z rozpylaczem to na ogół już w maju.
Parę lat temu czytałam jakiś artykuł, w którym autor dowodził, że bez
ochrony chemicznej róż w tej chwili nie da się już uprawiać. Jestem skłonna
się zgodzić. A jeśli ktoś chce powiedzieć, że np. Rosa rugosa i gatunki
"botaniczne" są odporniejsze, to na własne oczy podziwiałam mączniaka
prawdziwego na róży pomarszczonej u sąsiadki.
Pozdrawiam, Basai.
|