Data: 2003-01-03 11:11:38
Temat: Re: Sylwester, dziecko, ktore boi sie psow
Od: Katarzyna Dziurka <d...@u...edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Botwinka wrote:
>
>
> Tu nie o to chodzi, że ona będzie miała do nas pretensje, bo nie będzie
> ich miała, będzie wiedziała, że to jej samodzielna decyzja
> (przetestowane). Chodzi o to, że dojdzie do takiej sytuacji, że ona z
> krzykiem będzie wisiała u mnie na szyi (kurde, bo ja się ugnę a mąż nie)
> i po zabawie ;-(
>
Ja od dziecka bije sie psów. teraz znacznie mniej, w dzieciństwie -
panicznie. Nie zmienia to faktu, że zawsze chciałam mieć swojego psa.
Najgorszą rzeczą jaka mogliby zrobić rodzice, to pozostawic mnie z moim
lękiem i psem. Dobrze, ze sie ugniesz, źle, że mąż nie. Znalazło sie w
moim życiu kilka psów, których się nie bałam i które kochałam. Były to
psy zaprzyjaźnionych ludzi, spokojnne (jakby który szczeknął na mnie
choćby przy przywitaniu merdając gonem albo warknął - było po zawodach,
czysta panika), poznawane przy ich włascicielach i moich rodzicach.
Udało mi sie z nimi zaprzyjaźnic głaskałąm je, kochałam je, nie bałam
się ich. I to te psy, mpi rozumiejacy mój strach rodzice i wyrozumiali
własciciele znanych czworonogów (także ci, których pupili sie bałam),
spowodowali, że z czasem mój strach przd przedstawicielami psiego rodu
znacznie sie zmniejszył.
pozdrawiam
Katarzyna
|