Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Syn nie chce ?ISO-8859-2?Q3FISO-8859-2 ?Q?chodzić do szk. muzyczne?=
j?=?=
Date: 3 Oct 2007 15:34:54 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 56
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <fdtoh1$47f$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1191418494 12977 213.180.130.18 (3 Oct 2007 13:34:54
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 3 Oct 2007 13:34:54 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 68.79.1.175, 192.168.243.170
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 6.0; SLCC1; .NET CLR
2.0.50727; .NET CLR 3.0.04506)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:31039
Ukryj nagłówki
> > na pewno. Nie umniejszam tego. Jednak jesli po roku dziecko umie pare
> slowek,
> > i jedna piosenke to nawet ten dyplom w kieszeni mnie nie przekonuje,
>
> Dlaczego ma Cię nie przekonywać, skoro takie od początku było założenie? Że
> dziecko nauczy się paru słowek i jednej piosenki, a nie że po roku zajęć z
> języka w przedszkolu będzie płynnie mówiło?
no i jesli takie zalozenie rodzica, a nauczyciel mu to wyjasni to super. Tu
chodzi o to, ze rodzic i nauczyciel (nieuczciwie w sumie) nazywaja to nauka
jezyka, gry a nie nauka piosenki, brzdekolenia :)
>
>
> a i widac
> > iz Ciebie tez.
>
> Mnie przekonuje, bo ja rozumiem CEL tych zajęć. Ty i LL go nie rozumiecie.
nie. My dokladnie rozumiemy. Po prostu precyzyjniej podchodzimy do
slowa "nauka gry na instrumencie". dla mnie nauka np jezyka to nie nauka
jednej piosenki za caly rok. wiec o to sie rozchodzi.
>
> > I skoro mlodzi nauczyciele popelnaija bledy na
> > naszych dzieciach, to imo liczy sie dla mnie bardziej czlowiek praktyk,
> nawet
> > bez tych godzin metodologii (co jak sama piszesz malo daje w zyciu).
>
> Adam miał akurat samych bardzo doświadczonych nauczycieli muzyki -
> doświadczonych w PRACY Z DZIEĆMI.
wiem. doksztalcili sie na dziciach, na bledach....nie ma co. ale
profesjonalisci.....
> Żaden nie nalegał, żeby zmuszać dziecko do
> ćwiczeń. Za to potrafili go zainteresować. Do tego właśnie potrzebna jest
> praktyka. Sama znajomość metodyki nie wystarczy, żeby umieć dotrzeć do
> dziecka. Ale bez znajomości metodyki, nie nabierzesz praktyki, bo nie
> będziesz nawet wiedziała, na czym polegają Twoje błędy.
jesli po 5 latach studiow nauczycielskich, z metodyka wlacznie, Ty mi piszesz,
ze mlodzi nauczyciele robia bledy, i nabieraja doswiadczenia na bledach
(dzieciach)- to nie metodyka tu istota a doswiadczenie. Doswiadczenie, ktore
bedzie mial muzyk bez wyksztalcenia w metodyce (bo to wyksztalcenie niewiele
jak widac daje). I doswiadczenie ma tu znaczenie, a nie dyplom jak widac.
Dlatego jak widze, czlowiek praktyk a nie dyplom w kieszeni ma wiecej do
powiedzenia. to tyle w kwestii :nauczyciel: (z calym szacunkiem dla nich)
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|