Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "bigda" <b...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: System nagród i kar
Date: Tue, 29 Jun 2004 17:28:03 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 88
Message-ID: <cbs8r3$e0k$1@inews.gazeta.pl>
References: <cbr9di$8a6$1@atlantis.news.tpi.pl> <cbs216$6es$1@inews.gazeta.pl>
<2...@u...de>
NNTP-Posting-Host: nat1.udn.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1088530083 14356 172.20.26.242 (29 Jun 2004 17:28:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Jun 2004 17:28:03 +0000 (UTC)
X-User: bigda
X-Forwarded-For: 172.20.6.64
X-Remote-IP: nat1.udn.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:276743
Ukryj nagłówki
> Czytam te komentarze i jestem z lekka przerazona reakcja - ta niezmacana
> odrobina myslenia gotowoscia do karania dwulatka.
Owa odrobina myślenia i znajomość psych. dziecka bez wątpienia wpłynłęaby na
Twoja odpowiedź. Otóż wyobraź sobie dziecko, które chcesz odstawic do piersi.
A zdarza się to czasem dwulatkom, sam byłęm karmiony ponoć do końca drugiego
roku ż. - długie karmienei pono zwiększa grubość kory móżgowej, itp. Jesli
dziecko sie domaga, płącze i wpada w spazmy niekiedy, a Ty twardo odmawiasz,
sam stan psychiczny dziecka jest karą. Otóż kara w rozumieni behawioryzmu to
wszlki bodziec następujacy po zachowaniu, który zmniejsza częstotliwość
występowania owego zachowania. Pisząc o karach zaden z autorów (mam nadzieję)
nie miał na myśli znęcania się bólu fizycznego.
Istotą kary jest wystąpienie u osoby karanej poczucia bycia ukaranym. Dotyczy
to zwłaszcza dzieci, któe dzięki temu dowiadują sie, co jest dobre a co złe.
Pojecia dobra i złą nie są dostępne systemowi poznawczemu dwulatka w inny
sposób niż poprzez skojarzenie dobra z nagrodą, zła zaś z karą. Karą w
szeroki rozumieniu. Karą jest np. złe samopoczucie po zjedzeniu czegoś
nieświeżego, karą jest nieoprzyjemny zapach, itp. Oczywiąście nie jest
dobzre, jeśli z karaminie stosuje się nagród oraz wychowania poprzez
autorytet.
Niechęc do stosowania kar wynika najczęściej z pzrekonania o słuszności
koncepcji tzw. wychowania bezstresowego. Szerzenie tej koncepcji powinno
być ścigane przez prawo na równi z szerzeniem idei faszystowskich oraz
nienawiści rasowej. Sres (nie mylić z lękiem) jest jedym z podstawowych
czynników stymulujących rozwój człowieka. Jednym z jego zadan jest wpojenie
umiejętności radzenia sobie z nim. Jedną z podstawowych metod radzenia sobie
z nim (także z lękiem) jest unikanie sytuacji, które do niego prowadzą, a
zatem złego postępowania. Jeśli dziecko dostanie klapsa za bicie innego
dziecka, nauczy się przestrzegania jednej z podstawowych zasad współżycia
społęcznego. Aby uniknąć stresu, złego samopoczucia, kary nie będzie biło
innych. Dwulatek nie zrozumieżadnego tłumaczenia na ten temat.
> Wydawaloby sie, ze juz jest oczywiste, ze dziecko znacznie lepiej wychowuje
> sie stosujac system nagrod a nie kar, badz nagrod i kar. Przy takiej
> filozofii wystarczy danego postepowania nie nagradzac, z czasem dziecko z
> a l a p i e.
Dwulatek załapie głównie przyjemność i nieprzyjemność, a zatem karę i
nagrodę. Zachowanie zanika głównie z dwóch powodów: jest karane lub nie jest
nagradzane (czyli jest bezcelowe). Nad karami matka ma dużą kontrolę. Nad
magrodami mniejszą. Fakt, ze dziecko nie dostanie cukierka za "pobicie"
innego dwulatka nie oznacza, ze nie dostanie nagrodu. Dla dziecka w tym wieku
nagrodą jest sam fakt,że jego działanie wywiera na otoczenie jakiś wpłwy -
ktoś przeze mnie płącze=jestem skuteczny=nagroda=wzmocnienie zachowania.
> Pare osob pyta o przyklady - tez prosilabym o nie. Dane zachowanie u dziecka
> moze byc spowodowane najrozmaitszego typu zaburzeniami - moze tak najpierw,
> zanim wybierze sie kare - warto byloby przyjrzec sie i je wykluczyc? A poza
> tym - uwazniej przyjrzec sie s o b i e, czy i w jaki sposob to JA
> stymuluje dziecko do danych zachowan? Dwulatek potrzebuje morza milosci,
> cierpliwosci i interakcji - a nie cwiczenia na nim odruchow Pawlowa.
Tego się bałem. Jesli idzie o postępowanie terapeutyczne,pewnie masz rację.
Pomijając brak przykłądów i znajmości szczegółów problemu, kłopot z
dwulatkiem nie polega na wystąpieniu zavurzeń (na ogół), zaś jego zachowanie
złe jest normą. Dziecko nie zachowuje się źle, bo coś z nim nie tak.
Zachowuje się źle, bo jeszcze się nie nauczyło, że to coś jest złe. Dziecko
nie przychodzi na świat z wpojoną moralnością - uczy się jej. Na poziomie
dwulatka uczy sie poprzez skojarzenia z szeroko rozumianymi karą i nagrodą, a
nie poprzez wykłady ks. Tishnera (choć bardzo wartościowe i godne uwagi). Złe
zachowanie spowodowane zaburzeniami (jakimikolwiek) to zupełnie inna
historia. Wtedy na pewno trzeba się zastanowić, czy behawioryzm będzie
najlepszym sposobem postępowania (często tak). Problem z zachowaniem cęsto
wynika z zaburzeń osobowości (te diagnozuje się u znacznie starszych -
dorosłych osób). Zaburzenia osobowości czasem wynikają z bezstresowego
wychowania w dzieciństwie. Wychowywania pod kloszem.
Powtarzam, niech karą nie będzie znecanie się, ból, lęk, brak akceptacji.
Klaps jest ok. ale nie chodzi w nim o sprawianie bólu, ale o wzbudzenie
pocucia bycia ukaranym. Dzięki temu dziecko wie, ze w jego zachowaniu coś
jest nie tak ("wie" na poziomie dwulatka). Bardzo dobrą karą jest koniecznosć
przeproszenia i naprawienia szkód (czy to też ma być wykluczone). Jest to
kara, ponieważ zmniejsza prawdopodobieństwo powtózrenia się zachowania.
Już Biblia powiada: "Nie kocha swych dziatek, kto rózeczki żałuje".
Bigda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|