Data: 2007-02-27 14:28:05
Temat: Re: Szczere pytanie -żadna podpucha :)
Od: p...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
> I tak jakby ostrzeżenie przed poważnymi szkodami, rozwala całą twoją teorię
> o nie ocenianiu.
Nie rozwala. "Szkody" powoduje czytanie niekatolickich książek z
myślą, że są katolickie i zgodne z nauką Kościoła. Tak bym to ujął.
Chodzi o uniknięcie nieporozumienia. Ktoś przecież mógłby pomyśleć, że
AdM jako jezuita prezentuje w swoich książkach poglądy zgodne ze
światopoglądem katolickim i przypuszczać, że katolicyzm tak naucza. A
tymczasem to nieprawda. Kiedy np. w jakiejś gazecie ktoś prezentuje
poglądy niezgodne ze stanowiskiem redakcji, redakcja też się od tego
zazwyczaj odcina, jednak często publikując tekst i niekoniecznie
krytykując jego tezy.
> sposób wykluczony. Na jakiej więc podstawie twierdzisz, że się podszywał - a
> nic go z kościołem nie łączyło ?
Nie wiem, jak De Mello był traktowany w Kościele. Wydaje mi się, że
zmarł, zanim Kongregacja opublikowała cytowaną notyfikację - ale nie
jestem pewien. Wykluczenie z Kościoła to nie jest taka prosta rzecz i
Kościół raczej niechętnie się za to zabiera, warto wspomnieć np. abp
Lefevbre'a, który został ekskomunikowany dopiero na skutek
nielegalnego wyświęcenia biskupów, mimo iż wcześniej przez dobre
dwadzieścia lat stał w opozycji wobec papieży i głosił poglądy budzące
sprzeciw przynajmniej części hierarchii (acz w jego przypadku trudno
mówić o "herezji"). Podobnie jest z De Mello - to, że głosił
niekatolickie nauki jeszcze nie oznacza,. że go zaraz wyrzucą czy
"wyklną". Gdyby żył dłużej, to jak sądzę miałby coraz większe problemy
w Kościele, ale to by trwało i trwało, a może zresztą zrozumiałby i
odwołał błędy - różnie bywa;)
> Kazimierza. Papież je wykluczył i tu zgoda, te panie z firmą już nic
> wspólnego nie mają. Ale w przypadku AdM nic takiego nie miało miejsca.
AdM nie wszedł chyba w bezpośredni konflikt z hierarchią i nie
buntował się przeciw poleceniom Papieża - wydaje mi się zresztą, że po
prostu nie zdążył;) Zanim w Kościele zauważono, co on tam wypisuje w
swoich książeczkach, to trochę czasu minęło;) Betanki w Kazimierzu
wypowiedziały natomiast jawnie posłuszeństwo. Zapewniam Cię jednak, że
poglądy De Mello z punktu widzenia katolicyzmu to porażające
przeinaczenia i pomieszanie pojęć. W zasadzie De Mello stworzył swoją
własną, zupełnie nową religię - ani to buddyzm, ani katolicyzm, tylko
taki miszmasz;)
Pac
|