Data: 2005-09-16 17:39:24
Temat: Re: Szkodliwosc pedofilii? [DLUGIE]
Od: "quasi-biolog" <q...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Himera <h...@W...gazeta.pl> napisał(a):
> ja specjalistka bede za 18 miesiecy wiec moze wtedy cos sensnego napisze
> poki co moge wyrazic swoja opinie jako laik.
Smialo :-)
> z twojego tekstu wywnioskowalam ze winisz spoleczenstwo za nagonke na
> pedofilie,
Hmmm... Winie? Po prostu stwierdzam fakt.
> porownujesz do polowania na czarownice. przeciez to cos zupelnie
> innego.
Mam odmienne zdanie na ten temat.
> ludziom zostaly przedstawione fakty na temat pedofili, zostal im
> przedstawiony profil potencjalnego pedofila, znaja zagrozenie i boja sie.
Mity i faktoidy to owszem - z faktami gorzej. Boja sie IMHO na wyrost,
irracjonalnie.
> piszesz tez ze nie starasz sie usprawiedliwiac ani bronic bedofilow, ale
> przez caly twoj tekst przemawia ironia. ironicznie piszesz o ludziach ktorzy
> osadzaja pedofilow, ze kieruja sie jakas pseudowiedza nie wiedzac o skutkach
> pedofili, ze przeciez to nie takie straszne (???!!!???).
Dlaczego utozsamiasz ironie z obrona pedofili? Ironia sluzy wytknieciu
irracjonalnego, w moim przekonaniu, zachowania.
> moja opinia na temat pedofilii jest jedna to choroba nieuleczalna.
Tak to klasyfikuje WHO...
> gdyby
> odemnie to zalezalo to zamknelabym wszystkich tych ludzi w osrodku z ktorego
> nigdy by juz nie wyszli aby zyc w normalnym spoleczenstwie.
Hmmm. Takiej postawy ucza was na etyce medycznej? Lekarzu ulecz sie sam...
> ludzie ktorzy byli dotknieci tym zjawiskiem (byli ofiarami) nie moga sobie
> wybaczyc ze nie postawili sie napastnikowi, a przeciez byli dziecmi, nie
> byli w stanie, bali sie, wstydzili, ale to nie ma dla nich znaczenia, zyja w
> poczuciu winy, nienawisc do napastnika miesza sie z obrzydzeniem do samych
> siebie.
> Piszesz ze to wina spoleczenstwa bo wpedzamy te dzieci w poczucie winy
> uswiadamiajac im ze to jest zle, ze co im sie przydazylo jest niewlasciwe w
> tej kulturze.
> Akurat zyjemy tu a nie gdzies indziej i taka jest ta kultura ze zjawisko
> pedofilii jest uwazane za cos wstretnego, odrazajacego i wymagajacego kary.
Tak, w taki sposob jest dzisiaj postrzegana pedofilia. Przeciez o tym wlasnie
pisalem. W czym problem?
> Kraje wysoko roziwniete maja to do siebie ze staraja sie zapewnic swoim
> obywatelom optymalne warunki zycia. Rodziny staraja sie zapewnic dzieciom
> jak najszczesliwsze dziecinstwo jakie jest mozliwe.
Z tym to roznie bywa...
> Nie uchronisz dziecka
> przed wszystkim, to jest niemozliwe bo wszedzie z nim byc nie mozesz, ale
> starasz sie najlepiej jak potrafisz i przychodzi ci taki potwor i krzywdzi
> ci dziecko.
Strasznie emocjonalnie do tego podchodzisz. Jestes pewna, ze z takim
nastawieniem nadajesz sie na lekarza? Co zrobisz jesli Twoj pacjent przyzna Ci
sie do sklonnosci pedofilnych? Zadenoncjujesz "potwora" policji czy osobiscie
wymierzysz mu "sprawiedliwosc" nozem kuchennym?
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|