> I najważniejsze - i najsmutniejsze: coś-ktoś obgryza liści mojego
> wymarzonego klonu japońskiego. Bez wyraźnych dziurek, nacięć. Co to może
> być? (na klonie są też mszyce, ale to inna sprawa)
> Pozdrawiam, Basia.
Tego co to go wyhodowałaś ratunkowo z sadzonki?
Bogusław