Data: 2004-01-28 08:42:58
Temat: Re: Szkoła - to jakiś obłęd! (długie)
Od: "tomla" <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> 1. Idę na zebranie rodziców i zamiast o problemach dzieci słyszę o
> rankingach, poziomie, olimpiadach, punktach rekrutacyjnych, pochwały
no tak, bo o tym jest najlatwiej porozmawiac, pozatym podejrzewam
ze o narkotykach w szkole pani wychowawczyni najwiecej slyszala
w teleexpresie o 17, a nie u siebie w pracy.
moze wybralas za dobra szkole, w koncu sukces ucznia jest sukcesem
szkoly, wiec wszyscy gonia.
dostrzegam tez w tym chyba troche Twojej winy bo jestem pewien ze
gdybys zainteresowala dziecko jakims hobby, powiedziala ze
oceny to nie wszystko duzo wczesniej to z pewnoscia by sie tak nie
angazowalo.
bez wzgledu na presje otoczenia, w koncu rodzina to fundament, ale z drugiej
strony to moze Twoja corka ma taki charakter i na to bedzie ciezko poradzic.
>
> 2. Moja córka, obecnie w kl.III gimnazjum.
> tylko przemęczone, zestresowane dziecko, przerażone, że zabraknie jej
> punktów do wybranego liceum. Bunt, gdy o 23.00
a tak juz polzartem to przez 8 lat podstawowki i 4 liceum, jadac na samych
trojach i miernych uczylem sie 1 raz w zyciu do 21:30 i to byl MAX;-))))))
powiem szczerze ze sie oplacalo, bo jestem na dziennych, panstwowcyh
studiach na ktorych bylo 20 osob na miejsce :-))) zaznaczam ze zadnej
korupcji
nie bylo
T>
T>
|