Data: 2004-01-28 14:04:22
Temat: Re: Szkoła - to jakiś obłęd! (długie)
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Katarzyna" <k...@t...net> wrote in message
news:bv7reh$kmc$1@Gambit.Gubernat.NET...
> Nie wiem ilu z Was, szanowni grupowicze, ma dzieci.
Katarzyno, pracowalam w PRlowskiej szkole i nie widze szczegolnych roznic
( konkretnie mowie o tym, o czym piszesz). Wtedy tez nauczyciele nie mowili
o tym, o czym rodzice chcieli mowic - tyle,ze rodzice mieli mniej odwagi
upominac sie o swoje czy krytykowac.
Nadmiar materialu, ktory doprowadzal dzieci do ciezkich nerwic a te ambitne
do stanu w jakim zyje twoja corka - to tez relikt z tamtej epoki. Ja za
krytykowanie tej manii obciazania uczniow omal nie oblalam egzainu z
metodologii.
Szkola nadal jest w rekach ludzi wyksztalconych i praktykujacych zawod w
tej poprzedniej erze, z trudem pokonujacym dawne nawyki i nie bardzo
rozumiejacymi nowe wyzwania. Ale w tej chwili wy, rodzice macie wiecej do
powiedzenia, jezeli tego nie wykorzystacie, szkola bedzie sie rozwijala bez
was, a do tego dopuszczac nie nalezy.
Kaska
|