Data: 2002-03-20 08:24:44
Temat: Re: Sznyty
Od: <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomoci
> > news:a77rfi$5q6$1@news.tpi.pl...
> To nie jest ...
/cut/
> No nie ...
/cut/
> Nie sądzę...
/cut/
> Niekoniecznie...
/cut/
> Nie jest oczywiste....
Nie chcę wchodzić w merytoryczne dysputy, dałam tylko wycinki wiedzy, mając
na celu zwrócenie uwagi na wielkość /złożoność/ zagadnienia. Jestem poprostu
przeciwna szybkiemu etykietowaniu, zaliczaniu do jednostki chorobowej.
Ok, twierdzisz, że nie robiłaś tego - a ja takie odniosłam wrażenie. Dwa
przeciwne stanowiska, ale już miękne, inaczej trochę to widzę.
Co do Kępińskiego - to co piszesz to ciekawe spojrzenie na jego pisaninę. Jak
najzupełniej się zgodzę, że to "psychiatria literacka" ale daje do myślenia.
Czy organika mu poleciała? Nie wiem. Nie mogę tego stwierdzić bez badań ;)
(szuf...)
No, ale właściwie masz prawo do własnego stanowiska i oceny. Może za bardzo się
unoszę.
Jedno jest pewne, zwrócę baczniejszą uwagę na to co pisze przy powrocie do
lektury (pod innym kątem).
> > Wiele osób w młodym wieku bezmylnie okalecza się, z czasem stajšc się
> > jednak ojcami, matkami bez żadnych "odchyleń od normy" - osobami o
> postawach
> > takich, jakie oczekuje od nich SPOŁECZEŃSTWO.
/cut/
> O nie. Samookaleczenia nigdy nie wynikają z młodego wieku,
Nie napisałam, że wynikają z młodego wieku.
Mam prośbę - ustosunkuj się do postu "patologia społeczna" - jak widzisz te
terminy? Licząc na twą wiedzę oczekuję z niecierpiliwością na odpowiedź :)
pozdry
defric :o)
P.S. Jestem kobietą.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|