Data: 2008-02-05 11:10:06
Temat: Re: Szpadle
Od: Kresowiec <i...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krycha schrieb:
>
> Nasi górą!
Krycha, to bylo jak w filmach Bareji, tylko po niemiecku. Mialem
wrazenie, ze babie przeszkadzam. "Nie rozumie, co pan ma na mysli". I
takie wywracanie oczami. W tym samym sklepie ale na kasie pracuje zona
mojego trenera i juz potwierdzila, ze trafilem na "smoka". Potem
przyszedl jakis szef i zaczal do mnie puszczac perskie oko, ze niby
"kobieta to i pojecia nie ma". A ja na to, ze znam dobrze kobiete, ktora
wlasnie siedzi nad oprogramowaniem wiez wiertniczych na Morzu Polnocnym
a ja znam sie na pieczeniu ciast, no i ?!
> Wchodzę do sklepu ogrodniczego, przeglądam szpadle (nie patrzę na firmę),
> kupuje ten, który podoba mi się na wygląd i wagę.
> I okazuje się, że wytrzymuje w "moich rękach" piętnaście - dwadzieścia lat.
> Potem to już można myśleć o nowym.
Moj z "Aldika", stal szlachetna i drewniany trzonek wytrzymal 7 lat i
pekl. Metal. Nie jestem niewolnikiem marki ale ten Fiskars wydawal mi
sie calkiem "wygodny". Z tymi makowymi, to pewnie taki sam szwindel jak
z reszta produktow. I te, i te sa robione w Chinach.
> Chociaż, mam szpadel, wąski o długim sztylu, po moim tacie, który nadal
> używam,
> a ile ma lat ten szpadel to niewiadoma. Pamiętam go od dzieciństwa.
Takie szpadle widzialem u mojego "rozanego" ogrodnika. Niektore juz
zaostrzone na smierc, z zdartym sztylem. A facet pokazuje je z taka duma
i dodaje, ze ciagle sa uzywane. No ale nie bede kupowal szpadla za 50
Euro. Cale szczescie kupilem dla jaj damski szpadel mojej Zonie, wiec
mam zapas.
> A czas leci mi z górki. :-)
>
> Pozdrawiam Krycha.
Nam wszystkim leci. Mi czasami szybcie, bo po ostatnim najezdzie na
zadek calkiem posiwialem. Moze Mirzan ma jakies badziewie na to zeby do
barw wrocic. Przy okazji do bujnej czupryny.
Irek
|