Data: 2010-05-31 11:10:25
Temat: Re: Szymon Majewski - imho coraz lepszy ...
Od: zażółcony <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hu01t2$nk8$1@news.task.gda.pl...
> Problem w tym, że są miejsca styku z nauką, z których religia nie może
> "wycofać się" jak pisze Redart, bo oznaczałoby to jej upadek...
Ja nie byłbym tak adykalny ...
Religia powinna się wycofywać z teorii kosmogonicznych.
Ciekawe jest to, że różne religie są w roznym stopniu przywiązane do tego,
co w tej materii stworzyły. Wydaje się, że nowoczesne chrześcijaństwo nie
ma większego problemu z akceptacją TE itp. A taki buddyzm w ogóle
ma tę ceche, że teoriami kosmogonicznymi nigdy specjalnie się
nie egzaltował ;) Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość to iluzja ;)
Widzę obecnie problem na styku nauk typu medycyna, psychiatria,
psychologia, psychoterapia i religia. Tu są miejsca, gdzie religia nie
odpuszcza i ma po temu konkretne powody (bo. np. oferowane przez nią
"starożytne techniki terapeutyczne" po prostu zdają się często nieźle
działać).
No i jest cała masa obszarów z pogranicza socjologii i politologii, czyli
odgórnego wpływu na społeczeństwa, gdzie religia taka jak chrześcijaństwo
nie chce sobie odpuścić - z tego względu, że historycznie rzecz biorąc,
zawsze w tym rejonie w Europie działała, świadomie konkurując
na tym polu z innymi organizmami państwowymi. Dzisiaj, aby utrzymywać swoją
odrębność, tożsamość, musi podtrzymywać wyrazisty wizerunek. Podtrzymuje
go często przez pielęgnowanie chwytliwych, prowokacyjnych radykalizmów
(jak np. własne poglądy na temat homoseksualizmu, jego przyczyn, możliwości
leczenia ...). Robi to kosztem włażenia m.in. na 'lekkie' nauki, takie jak
psychologia,
które nie mają dziś jeszcze odpowiednio twardych narzędzi, by swoje tezy
bezdyskusyjnie udowadniać czy też się z nimi przebijać do ogólnej
świadomości.
Nauki ścisłe tego problemu nie mają - każdym lotem w kosmos czy nowym
rodzajem telewizora LCD zapewniają sobie bezdyskusyjność natychmiast ;)
Ale nie byłoby sprawiedliwe powiedzenie, że tylko takie radykalizmy składają
się na moralny kręgosłup kościoła katolickiego - by wtedy klimat w nim byłby
tak nieludzki, że po prostu nie do wytrzymania ;)
Warto też zauważyć, że anty-homoseksualizm nie jest cechą stricte
'religijną'.
Różne religie i kultury mają różne podejście do kwestii seksualnych, w tym
do spraw mniejszości (np. do transseksualizmu).
|