Data: 2010-05-31 11:21:29
Temat: Re: Szymon Majewski - imho coraz lepszy ...
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4c02c6c9$0$17105$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:htued9$i5d$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
>> Ależ ja nie przywoływałem pierwszej zasady- zaznaczyłem, że chodzi mi o
>> entropię...:-)
>
> dzięki za potwierdzenie
> problem dziwnej/alergicznej reakcji się zatem wyjaśnił :-))
>
> Jednak wracjac do tematu :
> chciałbym Cie poniformawać ,że IMO wszystko wskazuje
> na to ,że Twoja ( własna lub cytowan) wiedza na temat
> entropii jest juz mocno przeterminowan.
Dawno temu posługiwałem się często pojęciem "entalpia", a to bardzo podobna
wielkość jak entropia. Owszem, zgadzam się, że moja wiedza może być
już bardzo przeterminowana- jednak chyba nie aż tak:-). Sprawdziłem sobie po
sieci- całkiem nieźle jeszcze to rozumiem.
> Upraszczając druga zasada termodynamiki dotyczy
> zachowania się wody w misce na stole w kuchni
> ( układ odosobniony/izolownay w stanie równowagi )
> a problem życia dotyczy zachowania się oceanu podczas
> sztormu ( okład otwarty daleko od stanu równowagi)
> Wnioski dotyczące jednego słabo ( jeśli wogóle)
> przekładają się na drugie.
Ja się zgadzam. Jednakże jeszcze raz napiszę: i ocean można potraktować jako
coś wyizolowanego (uwzględniając oczywiście wpływ księżyca, ziemi, etc).
Będzie to wielki układ. Jeśli chodzi o hipotezę Darwina: z zupy aminokwasów
powstaje żywe białko-----komórka----wielokomórkowiec-----małpolud-
----homo.
Czyli- jak z tego wynika- musi istnieć siła, która to sprawia (podkreślam:
nie chodzi mi o wzrost komórek- za których wzrost, jak zauważył nasz
szanowny interlokutor Ghost- odpowiada także słońce). Zewnętrzna siła
porządkująca. Inaczej- zgodnie z prawem entropii- to wszystko dążyło by do
układu o wiele mniej zorganizowanego. Żeby było jaśniej: mamy różne tryby,
trybiki. Darwin stwierdził, że jak wrzucimy je do gara, i będziemy długo
mieszać, to zostanie sporo trybików, a reszta ułoży się w zegarek. Mieszamy
dalej- i oto mamy zegarek z pozytywką- i trochę mniej trybików luzem.
Zachęceni sukcesem mieszamy dalej- i oto mamy zegarek z pozytywką,
głębokościomierzem, żyroskopowym wskaźnikiem kierunku marszu- i jeszcze
trochę trybików. No to mieszamy dalej....To ja mówię- albo to nie jest
mieszanie (bo przecież przeczyło by to entropii- nawet jej ewentualnym
fluktuacjom), tylko działanie genialnego zegarmistrza- który z ogromnym
znawstwem i precyzją te trybiki układa, albo co najmniej wyrzućmy do śmieci
prawo entropii.
> Jednak nowe badania tym bardziej pokazują ,
> że choc układy nieliniowe posiadają spontaniczną
> zdolność do samorganizacji - to wcale stąd nie wynika ,
> że dodatkowy czynnik zewnętrzny- może być Boski - nie
> jest potrzebny. Osobiście nawet bym twierdził
> - że wręcz wynika z nich taka konieczność.
>
> Tak więc można mieć rację co do tezy
> nawet kiedy uzasadnie/dowód jaki prezentujem
> jest mocno wątpliwy/dyskusyjny.
> I co komu z tego ,że ma dowód lub obali Twój?
>
> Czy rzeczywistość będzie się przejmowała
> jakimiś dodowodami ? :-)))))
Oczywiście- wcale. I o tym jestem przekonany. Co mnie odrzuca także w
darwinizmie- to "przypadek". Otóż mam ogromne przekonanie, że coś takiego
(za wyjątkiem gramatyki) nie istnieje. Owszem- posługujemy się tym pojęciem
aby opisać rzeczy dla nas niezrozumiałe- szczególnie wtedy, kiedy nie chcemy
się nad nimi zastanawiać. Tylko to jest pewne narzędzie, mające swój
matematyczny wyraz, potrafiący opisywać układy realnie istniejące.
Jednak_to_tylko_pewien_model_nie_rzeczywistość. Cytując pewnego fizyka:-)
"Bóg nie gra w kości"
Kolejna sprawa, o której tu piszę moim interlokutorom- a do której żaden z
nich się nie raczy odnieść, ignorując ją (zauważył ją cb)- to pewna IMO
oczywistość: dla mnie oczywistością jest akt kreacji Wielkiego Kreatora. Są
ludzie, którzy mówią: niczego takiego nie było, była tylko pewna przypadkowa
zaszłość skutkująca powstaniem życia. Dla mnie jest oczywiste, że w sensie
naukowym ani jedno ani drugie nie ma racji bytu. Jednak to jest zupełnie
niejasne dla Stalkera, Redarta czy Ghosta. I można by to tak zostawić gdyby
nie rzecz, nad którą IMO warto się pochylić: dlaczegóż to całkiem spora
grupa ludzi uparła się, aby serwować darwinizm- w jego 19 wiecznej formie
dzieciom w szkole- i to jako coś bardzo naukowego! I właściwie to chciałem o
tym, ale moi Wielce Szanowni Dyskutanci woleli tego czemuś nie zauważać:-)
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
Prawda Przeciw Światu
(przysłowie celtyckie)
Jedynie prawda jest ciekawa
(Józef Mackiewicz)
|