Data: 2011-04-01 07:41:13
Temat: Re: TEST
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:84eeffc5-ff4b-4422-8cff-5e39755c91ca@p1
3g2000yqh.googlegroups.com...
On 1 Kwi, 00:34, vonBraun <i...@g...pl> wrote:
> a studenci to kupują
Absolutnie nie do Ciebie to bedzie, ale ogolnie,
mysl, ktora zostala wzbudzona tym testem, ale
i Twoimi slowami.
Temat: latwosc manipulowania ludzmi.
Ktora, tym sprawniejsza i skuteczniejsza, im
przez "wyzszy Autorytet" wykonana.
Majac do dyspozycji takie narzedzia jak
wspolczesne technologie i dostepne media,
na dobra sprawe zafalszowac mozna wszystko,
i zmanipulowac chyba tez wszystkich.
Wnioski budza sie we mnie dosc karkolomne,
wiec, poki co, pozostawie je w zamknieciu.
Ale jeszcze pytanie do Ciebie:
czy w programie nauczania istnieja elementy
uwrazliwiajace studentow na mozliwosc
wystapienia ze strony pacjenta takich wlasnie
metod, czyli manipulacji?
Jak myslisz, czy sa one "wystarczajace"?
Pytam o to miedzy innymi w swietle przypadku
terapii mlodego malzenstwa z mojej rodziny,
ktora to terapia rozpadala sie iks razy przez
niesamowita wrecz umiejetnosc "wybielania sie"
obojga i - chyba tak to moge nazwac - proby
przeciagania terapeuty "na swoja strone" przy
rozmowach indywidualnych, co potem, przy
konfrontacji "w parze", konczylo sie oczywiscie
awanturami przy terapeutach (swoja droga,
wspolczuje takich klientow ;)
Wiem, ze terapeuci byli ok, wybierani bardzo
starannie, "no bo my sie tak kochamy, a nam
nie wychodzi".
A juz na marginesie:
Najlepszym lekiem dla owej pary okazalo sie
kupno wlasnego domu.
W szczesliwej, choc mocno zapracowanej
codziennosci nareszcie zabraklo czasu na
dosc wyimaginowane problemy.
====================================================
=======================
Z tego, co napisałaś tutaj- chodzi mi o tę parę:
1. terapeutów to mieli raczej....no- niezbyt. IMO- nie radzili sobie. To się
zdarza, jednak obowiązkiem ich jest w takiej sytuacji porozumieć się z
superwizorem- w ostateczności z innym terapeutą, w celu przekazania
pacjentów. No i tu się zaczyna: wielu psychologów nie ma superwizji- bo ma
zbyt wysokie ego. I- jak sobie nie radzą- to właśnie wychodzą takie
"kwiatki". No a pacjenci- często nie wiedzą, żeby to sprawdzić.
2. kupili sobie dom- i mają co robić. Ich problemy nie były (i mam głębokie
przekonanie) wyimaginowane. Dla_nich. Mają więc nadal realne, niezałatwione
problemy. Mają coś, co ich obecnie od tych problemów odciąga. Mają więc
idealną sytuację, żeby TERAZ pozałatwiać swoje sprawy przy pomocy terapii.
I- najgorsze, że raczej z tego nie skorzystają,
bo_teraz_im_to_nie_przeszkadza...
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|