Strona główna Grupy pl.sci.psychologia TOKSYCZNA RODZINA Re: TOKSYCZNA RODZINA

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: TOKSYCZNA RODZINA

« poprzedni post
Data: 2002-04-17 22:02:08
Temat: Re: TOKSYCZNA RODZINA
Od: "Aleksander Himmel" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisała w wiadomości
news:a9jir3$n3b$2@news.tpi.pl...

> Empatia wg. słownika psychologicznego znaczy tyle, co zdolnosć wczuwania
się
> lub identyfikowania z przeżyciami psychicznymi innych osób. Pokaż mi
> niemowlę obdarzone empatią. A receptory czuciowe posiada każda żywa
istota,
> nie tylko niemowlę i czlowiek.

Popatrz na obojetnie ktore niemowle - kazde ma zdolnosc wczucia sie w np. w
emocje przezywane przez matke.

> > Ty poslugujesz sie rozumem, ja odzyskanym czuciem i empatia.
> Ty zapewne też, tylko dajesz prymat emocjom. Co do tego "czucia" pisalam
> wyżej. A odnoszę też wrażenie, że empatię wykazujesz raczej wobec siebie.

Emocje maja prymat wtedy, gdy jest na to ich czas.
Empatia w pracy psychologa w kontakcie z pacjentem.

> Ludzie kierujący się emocjami są niezrównoważeni. Stan działania pod
wpływem
> silnych emocji, czyli wg. prawa "pod wpływem silnego wzburzenia" skutkuje
> niepoczytalnością. Więc albo niedokładnie przekazujesz swoje myśli albo
> swoiście interpretujesz Forvard. Nic dziwnego. Jako laik psychologiczny
nie
> znasz pewnie żadnej innej teorii rozwojowej.

Przemawia przez ciebie twoja niezdolnosc, niechec lub strach do poslugiwania
sie emocjami, wynik tego co przezylas najprawdopodobnie w dziecinstwie. Co
sie tak czepilas tej Forvard ? Ona mnie naprawde w ogole nie interesuje. Jej
ksiazke przeczytalem dawno po zakonczeniu mojej terapii.

> To nie jest żadne partnerstwo /rozumiane jako wspólne podejmowanie
istotnych
> dla związku decyzji / tylko wąski margines swobody, jaki bez szkody dla
> dziecka można mu zostawić. Ale jeśli 3-letnie dziecko powie, ze woli
> sandałki, krótkie spodenki i skarpetki w sytuacji ujemnej temperatury na
> polu, "partnerstwo" się kończy a decyzję podejmuje matka.

W taki sposob decyzje podejmujesz ty. Ja tlumacze dziecku ze na dworze jest
za zimno na krotkie spodenki. Zaden problem, dziecko to rozumie bez
problemu. Nawet takie ktore ma roczek.

> A gdzież ja pisałam, że nie jest czlowiekiem i nie ma żadnych praw?
W wielu postach do kilku ludzi w trakcie tej dyskusji.

> Ale
> wobec prawa dziecko jest nieodpowiedzialne, dlatego za niego ważne decyzje
> /wychowawcze, majątkowe, religijne/ podejmują rodzice.

Co do religijnych to juz nie jestem taki pewien. Pokazac - tak. Ale
podejmowac za nie decyzje - nie.

> Tylko nie mieszaj praw z potrzebami, co teraz właśnie czynisz. Bo np.
"prawa
> do milości" w sądzie nie wyegzekwujesz, a prawo do zaspokojenia
podstawowych
> potrzeb dziecka - tak.

Dziecko chce byc kochane, jemu jest obojetne czy mieszka w USA czy w Rumunii
na wsi.

> Zgodzisz się chyba również, że nie wszystkie postawy,
> zachowania i poglądy dziecka można akceptować i tolerować, bo jest to
> antysocjalny styl wychowania.

Zgadzam sie. Tylko ze dziecko wychowywane w poczuciu milosci, godnosci i
szacunku dla jego osoby bedzie sprawialo naprawde stosunkowo bardzo niewiele
problemow.

> Tutaj mogę Ci polecić książke Ziemskiej
> "Postawy rodzicielskie" omawiającą skutki wychowawcze różnych zachowań
> rodziców wobec dziecka, jeżeli oczywiście interesuje Cię sam temat a nie
> wyłącznie Twoje czy podobne do twoich problemy z rodzicami.

Czy uwazasz ze dopoki nie bylo tej ksiazki na swiecie, nie zdarzali sie
rodzice potrafiacy wlasciwie wychowac dzieci ? A jak bylo to 100 lat temu ?
Jak jest dzis na przyklad gdzies w Polsce w jakiejs wsi, gdzie nikt nie
czytuje psychologicznych poradnikow ? Rodzic ktory posiada dar empatii i
potrafi odczuwac, intuicyjnie wie co jest wlasciwe w danej sytuacji dla
dziecka. Ludzie ktorym ten dar "odebrano" posluguja sie ksiazka, jezeli
wogole.

> Wbrew teorii Forvard, którą widzę traktujesz w sposób religijny i
> bezkrytyczny /co świadczy jak chwytliwa jest ona u mlodych ludzi/ w
> literaturze nie notuje się istotnego związku między traktowaniem dzieci
> przez rodziców a milością do nich. Dzieci kochają rodziców alkoholików,
> ojców maltretujacych rodzinę, zaniedbujące ich matki.

Jakiej teorii Forvard ? Ja jej naprawde nie znam, o ile cos takiego
istnieje. I kogo masz na mysli piszac "u mlodych ludzi" ? Oczywiscie ze
dzieci kochaja swoich rodzicow, po co komu do tego literatura zeby to
stwierdzic. Tylko ze dzieci toksyczne cierpia z tego powodu, dzieci normalne
nie.

> A czasem rodzi się złe
> dziecko, obciążone złymi genami, które nie potrafia kochać ani rodziców
ani
> nikogo, mimo, że rodzice wszystko dla nich poświęcili i nie zaniedbali
> niczego.

Fajnie ze mozna zwalic to na geny. A dzieci rodzicow ktorzy wszystko dla
nich poświęcili najczesciej przez reszte cierpia pod bierzmiem tego ich
poswiecenia, najczesciej pozniej wytykanego na kazdym kroku i oczekujacego
rewanzu.

> Ale Ty pewnie nigdy nie rozmawiałeś z rodzicami psychopatów,
> charakteropatów, zabójców, kryminalistów. Wiesz tyle, co wyczytałeś u
> Forvard a nawet mniej. To, co Twoim pasowało do Twojej sytuacji.

Pokaz mi dziecko, a powiem ci jakich ma rodzicow. Do tego nie trzeba czytac
cokolwiek.
Oprocz tego nie masz pojecia co ja przeczytalem a co nie. Zakladasz to co
Tobie pasuje do wymyslonego przez ciebie obrazu mojej osoby.

> Tak? To przeczytaj sobie Judith Harris "Geny czy wychowanie" Znajdziesz
tam
> masę badań empirycznych zaprzeczających Twoim twierdzeniom. Potem możemy
> podyskutować na ten temat.

My nie mozemy dyskutowac na ten temat. Dlaczego, juz ci o tym pisalem.

> > Wierutna bzdura. Nie wiesz o czym piszesz. I nigdy sie nie dowiesz,
dopoki
> > sama nie odzyskasz tego daru jakim jest empatia, czucie i zdolnosc
> > werbalizacji wlasnych emocji.
>
>
> Czy to jest wg. Ciebie obiektywny argument, czy ad personam? Bo moim
zdaniem
> to drugie, wobec czego nie mam zamiaru przekonywać, że nie jestem
> wielbłądem.

Jest to stwierdzenie faktu.
.
> Możesz to jakoś uzasadnić? Ja uważam że: W środowisku rodzinnym nie ma
> trucizny, tylko zaburzenia komunikacji wewnątrzrodzinnej. Zaburzenia te
> można zniwelować z pomocą psychoterapii rodzinnej nastawionej na
restytucję
> więzi rodzinnych a nie ich zrywanie, szukanie kozla ofiarnego i
traktowanie
> najbliższych dziecku ludzi epitetem "trucizna".

Jeszcze raz przytocze tu dla dobitnosci twoje slowa "Ja uważam że: W
środowisku rodzinnym nie ma
trucizny". Musisz zyc na innej planecie niz ja (i wiekszosc innych ludzi).
A to ze w niektorych rodzinach istnieje zaburzenia komunikacji
wewnątrzrodzinnej, nie wyklucza istnienia rodzin toksycznych.

> Bo nie widzisz, że nieudokumentowaną empirycznie, szodliwą dla rodziny i
> siebie doktrynę traktujesz jak religijny dogmat.

Sorry, ale to ty traktujesz fakt istnienia toksycznych rodzin jako religijny
dogmat, ktory zwalczasz na kazdym froncie.

> Na studiach uniwersyteckich i treningach psychoterapeutycznych nie uczą
> tylko tego, co ukazało się w języku polskim. Podobnie było z teorią
Spocka,
> bezkrytycznie malpowaną przez liberalne rodziny USA. Opamiętano sie, gdy
> ofiary weszły w okres dojrzewania. Zresztą Spock sam zrewidował swoją
teorię
> podobnie jak Freud i wielu wybitnych naukowców. dzis też nie funkcjonuje
juz
> nigdzie klasyczna psychoanaliza a nawet neopsychoanaliza, tylko elementy
> teorii.

O, sama potwierdzasz moja wczesniejsza wypowiedz - teorie przychodza i
odchodza.

> A oni winą za swoje frustracje obarczali rodziców,bo najbezpieczniej
deptać
> osobę, która Cię kocha a ty ją nie.

A skad sie wziely ich frustracje ? Dzieci ze zdrowych rodzin nie maja
powodow do frustracji.

> > No i co z tego, co to ma do rzeczy ? Ciekawe gdzie sie tego nauczyli.
> Pewnie przyjmując nowe religijne objawienia S.Forvard, usprawiedliwiające
> braki tych ludzi.
Prawda jak swiat robi sie bardzo prosty. Znalazlas sobie kozla ofiarnego -
stara panne S. Forvard. To ona jest temu winna.

> Może dla Ciebie, bo nie masz żadnych doświadczeń zawodowych z młodzieżą.
Znowu zakladasz twoje wyobrazenie o mnie za fakt.

> A cóż to za problem dla nastolatka kupic "Toksycznych rodziców" w
księgarni?
> Czytać juz przecież umieją choć z samokrytycyzmem znacznie u nich gorzej.
Zaden problem. Tyle ze nastolatki maja w d... takie ksiazki.

> > Nie ma to zadnego zwiazku z tematyka toksycznych rodzicow.
> Ma. Ta psychoterapia również była oparta na metodzie szukania kozła
> ofiarnego w najbliższych a niewinnych. Przecież Jezus też niewinnie
> ukrzyżowany został. Był kozłem ofiarnym obiegowo funkcjonujących opinii.
Nie ma. Tamta psychoterapia nie polega na szukaniu kozla ofiarnego tylko na
dotarciu do tego co w podswiadomosci zaburza ofiare toksycznych rodzicow.
Jezus tez ? To znaczy ktos jeszcze ? W domysle biedni rodzice.

> Pozytywny jest chłop, którego żona z dziećmi uciekła do schroniska dla
> maltretowanych kobiet, a należne jego dzieciom alimenty przejadała jego
> utrzymanka? Dziewczyna, 19 lat, która wiąże się z kimś takim nie jest wg.
> Ciebie zaburzona osobowościowo???

A zastanowilas sie skad ten chlop czerpal wzorce swojego zachowania. A ta
dziewczyna ?
Z telewizji ? A moze podpatrzyli u zwierzat ? Albo u sasiadki ?

> Nie mówię, ze niewiarygodna. Oczywista patologia.Ale ile tam było genów
> /alkoholizm córki i narkomania wnuka/ a ile wychowania, to trudno orzec..
> Niemniej jednak i takie rodziny w USA otacza się opieką i terapią, co
> osobiście uważam również za przegięcie pały.

Trudno orzec ? Na odleglosc tak. Z bliska latwo.

> > > Operujesz jednak sloganami. Co to znaczy "odzyskanie siebie'?
> > Spróbuj to sie dowiesz. Nie chce cie obrazic, pisze to zupelnie
powaznie.
> Wierzę, ale na prawdę nie wiem, czego mam 'próbować".
Wiem ze nie wiesz. Tego mozna tylko zaznac, poczuc, posmakowac. Spróbuj, to
sie dowiesz.

> Właśnie teorie są tymi cegielkami, ktore tworzą gmach wiedzy. Ale bez
> znajomości teorii jesteś tylko laikiem, amatorem pozbawionym
profesjonalizmu
> w spojrzeniu na zjawiska psychologiczne. Wybierasz nie prawdę obiektywną
ale
> to, co Ci pasuje. Naginasz fakty do błędnej teorii.

Czy woda potrzebuje znac prawo grawitacji zeby plynac z gory na dol ?
Twoim zludzeniem jest znanie badz istnienie prawdy obiektywnej.
A fakty tylko przytaczam.

> Nikomu nic nie szczepię i pisze to, co uważam za słuszne. Możesz się z tym
> zgodzić albo nie.

Piszesz to, co uważasz za słuszne, jak najbardziej. Ale twoje poglady jako
jedynie slusznie indukujesz twoim pacjentom.

> Dla sądu tak. Taki człowiek nie poniesie kary, jeżeli Cię zabije, ponieważ
> jego ocena rzeczywistości była chorobliwa.

Nie jestesmy w sadzie.

> Nie istnieją rodzice toksyczni, a jeśli nie dali Ci złych genów,
wyrośniesz
> na dobrego czlowieka.

Nie jestem roslina ktora rosnie na sloncu. Wychowywali mnie rodzice, od ich
wychowania w duzej mierze zalezalo jaki sie stane. Oczywiscie zawsze potem
mozna sie jeszcze zmienic. Na szczescie.
Toksyczni rodzice nie istnieja ? Tylko w twojej psychice. Wypierasz to z
niej, poniewaz nie chcesz dostrzec tego ze sama bylas pod ich wplywem. I
dalej jestes. Niezaleznie od tego czy jeszcze zyja czy nie.

> > Znowu negujesz prawo jednostki do wlasnych decyzji, zgodnych z wlasnymi
> > odczuciami, ambicjami, po prostu do zycia tak jak chce i w sposob jaki
> > chce, gotowych i chcacych ponosic konsekwencje wlasnych decyzji.
> Człowiek nie żyje na bezludnej wyspie, bo tylko tam może robic "co chce".
> Myślę o czlowieku przystosowanym spolecznie.

Znowu piszesz tu o tobie, o twoich przekonaniach i lękach. Sama nie
potrafisz i nie dajesz innym prawa do samorealizacji.

> Był psychopatą. Żadnych cierpień nie zaznał. Matka przyjęła jego żonę pod
> swój dach.

Widac urodzil sie psychopata. Wedlug twojego przekonania

> Matka była badana pod kątem wiarygodności zeznań oraz celem wykluczenia
> choroby psychicznej, co insynuował dorosły syn. On akurat też do mnie
trafił
> jako podejrzany o znecanie się nad matką. Uzyskał diagnozę - osobowość
> nieprawidłowa.

Nie znam tych ludzi.


> > W moim odczuciu
> > sama jestes ofiara toksycznych rodzicow badz osob z ktorymi przebywalas
w
> > dziecinstwie i nie jestes tego swiadoma.
> No to klops. Nie mogę przecież ani potwierdzić ani zaprzeczyć czemuś,
czego
> nie jestem świadoma :).

Gdybys chciala, doszlabys do tego.

> O jakiej złości Ty mówisz, o swojej , czy Kangoo do rodziców? I wyjaśnie
Ci
> jeszcze jedno. Psycholog nie zajmuje sie szczepieniem. To robia
> pielegniarki i ogrodnicy :).

Psychologowie nie zajmuje sie szczepieniem. Nie powinni. Ty tak.
O jakiej zlosci mowie ? O tej, ktora widze ja i o ktorej pisali inni
czytelnicy tej grupy.

> > W interesie twoich pacjentow a takze dla twojego dobra byloby dotarcie
do
> > zrodel twojego zachowania i jego eliminacje.
> Więc konkretnie proszę - jakiego "mojego zachowania"???

Cud niewidzenia. Poczytaj wlasne postingi.

> Na razie uważam, że Twoje rady są nieprecyzyjne. Chodzi Ci, żebym uznała
> teorię "kozła ofiarnego" za prawdziwą, korzystną dla siebie i
> terapeutyzowanych?

Nie ma zadnego znaczenia co uznasz za prawdziwe w fakcie istnienia
toksycznych rodzin i ich ofiar.
One niestety istnieja i bez tego. Chowanie glowy w piasek i negacja niczego
nie zmienia.

Pozdrawiam,

Olek


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
18.04 Little Dorrit
18.04 Little Dorrit
18.04 Aleksander Himmel
18.04 Aleksander Himmel
18.04 Koranja..
15.04 b...@p...onet.pl
20.04 f...@p...onet.pl
20.04 Little Dorrit
20.04 Kangoo
23.04 Aleksander Himmel
24.04 belin
26.04 Little Dorrit
26.04 Aleksander Himmel
26.04 Saulo
26.04 Saulo
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem