Data: 2007-01-24 10:27:26
Temat: Re: Tak apropo samobójstwa Ani.
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> pozwalam sobie przypuszczac, ze nie było tak, że np. z dnia na dzień
> klasową
> ulubienice tak sponiewierano. Dziewczyna była w jakiś sposób inna, była
> popychana itd.
Nie wiem ile w tym prawdy , ale wczoraj słyszałam w TV że podobno miała
wcześniej dwie próby samobójcze.
> Reakcja nauczycieli mnie mierzi: "nauczycielka miała zamiar porozmawiać z
> rodzicami". Jak panna na wydaniu: i chce i sie boi.
To mnie akrat najmniej dziwi....
Nauczyciele boją się zwrócić uwagę dziecku - może wynika to ze strachu żeby
nie dostać w łeb po szkole, a może wynika to właśnie z tego że rodzice to
"święte krowy", którym nic nie można powiedzieć odnośnie ich dzieci.
Ale jeśli nie nauczyciel to jest jeszcze pedagog albo pracownik socjalny.
Trzeba tylko chcieć.
Pozdrawiam
Vicky
|