Data: 2015-04-12 14:24:08
Temat: Re: Talent artysty?
Od: V <f...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
.
W dniu 2015-04-06 o 23:34, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:mfualh$7ms$1@dont-email.me...
>> "glob" <r...@g...com> wrote in message
>> news:6d1f2ebd-3826-4420-bc07-20ca344019e6@googlegrou
ps.com...
>>> Nauka odczłowiecza,
>>
>> Sorry, ale nie zgadzam się.
>> Być może zła, powierzchownie traktowana nauka, spłycona tak odczłowiecza.
>> Nauka z którą ja się spotykam, na nastawiam ucho na własnie naukę
>> gdzie humanizm i indywidualizm człowieka odgrywa dużą rolę, właśnie
>> uwypukla człowieczeństwo, jego wartość. Nauka właśnie w
>> przeciwieństwie do religii, stawia nacisk na doczesność
>> człowieczeństwa, szuka w doczesnym życiu sensu, nie odracza nagród na
>> po śmierci, co niestety odczłowiecza.
>
> Akurat jest na odwrót. Zgadzam się, że coś, co przez kpine nazywa się
> "humanistyczne" jest nakierowane na doczesność człowieka, religia zaś-
> przede wszystkim- na nasze życie wieczne. Tyle, że Właśnie ten
> "humanizm" odczłowiecza. Czy taki "humanista" na ten przykład ma coś
> ważniejszego niż swoje własne życie? No przecież, że nie. To stwarza
> zupełnie inną perspektywę dla kogoś takiego, a inną- dla osoby
> religijnej. Temat wdzięczny dla literatury, filmów- np fizyczna
> nieśmiertelność. Oczywiście- nieśmiertelność nie oznacza:
> niezniszczalność. Czlowiek nieśmiertelny, niestarzejący się, wiecznie
> zdrowy. Załóżmy, że nauka do tego dojdzie. "Humanista" się ucieszy.
> Powie, że to szczyt marzeń. A w perspektywie- zastanawiałeś się, jaką
> perspektywę mieć będzie człowiek nieśmiertelny? Nieśmiertelny- a zarazem
> areligijny. Sam pomyśl- przecież to zagłada ludzkości
>
>
> --
>
> Chiron
Zmodyfikujmy trochę Twoje założenie, bo jesteś uwikłany w apriorycznie
przyjęte tezy: "...coś humanistyczne jest nakierowane na doczesność
człowieka, religia zaś -przede wszystkim na nasze życie wieczne...". To
co piszesz dalej jest kaskadą tego założenia.
Nie zgadzam się z takim założeniem dlatego, że humanizm "dźwigany" jest
przez ludzkość (u Ciebie w centrum jest zagubiona jednostka), a przecież
pojedynczy człowiek, swoim życiem, wartościami i wyborami, może
"wypchnąć" plecak humanizmu dalej, właśnie dla realnego utrzymania
nieśmiertelności całej ludzkości.
Ty pytasz jedynie o tym, co jest najważniejsze dla pojedynczego
człowieka i sam sobie (apriorycznie) odpowiadasz, ze jego życie.
Tymczasem humanista, myśląc o człowieku, ma na uwadze nieśmiertelność w
wymiarze ludzkości, a nie jednostkowe, egoistyczne i iluzoryczne
poczucie nieśmiertelności, przy jednoczesnym akceptowaniu wątpliwych
(zupełnie nieuświadomionych, pełnych pogłębiających się konfliktów)
perspektyw dla całego gatunku ludzkiego.
V.
|