« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2015-04-06 16:20:30
Temat: Re: Talent artysty?Czego człowiek szuka w malarstwie przykładowo, masz namalowane drzewo i się
zachwycają, te same drzewa masz za oknem w lepszym wykonaniu niż nieudolna ręka
czowieka, a nikt się nie zachwyca. Szukają w tym namalowanym drzewie człowieka, on
mówi ja tak to poczułem zobaczyłem, szukają kontaktu z tym człowiekiem w jego
pojedyńczej ekspresji. Rzeczy przytłaczają ludzi ale rzecz przepuszona przez
człowieka zachwyca, bo my szukamy w swojej pojedyńczej samotności tego drugiego
nagiego człowiek w swoim bycie, nawet jak jest aktorem, szukamy dlaczego się z nami
bawi, jak uśmiech Mona Lizy, genialna gra tym co zakazane Leonarda, to samo u
Mozarta, wychyla się jego twarz która mówi nam coś nielegalnego w sonacie
księżycowej. Szukamy jego człowieczeństwa jak i naszego w naszej samotności. Nauka
zaprzecza człowieczeństwu jest abstrakkcyjna i najechane malarstwo abstrakcjonizmem
jest do wyrzygania, ten kontakt z nauką musi się skończyć, artysta musi kopnąć
naukowca, bo w nim wszystko jest abstrakcyjne .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2015-04-06 16:42:10
Temat: Re: Talent artysty?"glob" <r...@g...com> wrote in message
news:5f0ded5c-3064-4eb9-8a06-92ec532d8d02@googlegrou
ps.com...
> A.
> Mają racje, nawet jakbyś miał geny z napisem; made in genius;
> to leżąc i nic nie robiąc, to dupa, będziesz kretynem.
Nie argumentuję, że do dobrej sztuki wystarczy sam talent.
Przeczytaj proszę uważniej to co napisałem.
Wyraźnie piszę, że nei odbieram im zachwytu nad ich ciężką pracą, wysiłkiem,
powtórzeniami...
Widzę, dostrzegam tą pracę.
Jednak talent moim zdaniem to konieczny KOMPONENT bez którego nawet ciężką
pracą nie osiągniesz wiele, moim zdaniem.
> Tym samym głupkowate są badania naukowe, które głoszą ;
> on ma taki gen i dlatego taki jest, a nauka non stop zwala
> wszystko na geny, jak na jakiegoś boga posrańca.
> Tu mamy podobieństwo z kościołem , że jakaś bozia
> posrana zsyła talent i inspiracje.
Nie widzę w tym problemu że nauka szuka miejsca gdzie ten komponent w genach
siedzi.
> B.
> Nie mają racji, geniusz, talent, rodzi się tam gdzie nie ma zdrowia,
> jak przyjrzysz się biografią, to geniuszą ciągle coś dolegało.
> Co daje choroba, alienacje do stada, stado widzi się z boku.
No ale nie każdy chory czy preśladowany znajduje "ujście"
dla swych emocji w sztuce. Mogą np. zacząć uprawiać sporty.
Albo nadużywać alkoholu czy obżerać się jedzeniem...
Czyli można spróbować stworzyć 3 komponent ułatwiający
stanie się artystą: 1. talent, 2. praca nad sobą, 3. choroba/alienacja.
Właściwie widzę połączenia między tymi trzema komponentami:
- bez talentu ćwiczenia przychodzą człowiekowi ciężko i nie jest
często nagradzany, a więc nie ma pozytywnej pętli sprzężenia zwrotnego
- bez ciężkiej pracy, łatwo zmarnować talent lenistwem, inni
którzy są od nas mniej leniwi będą lepiej nagradzani i znów
mamy brak pętli sprzężenia zwrotnego.
- bez choroby/alienacji nie mamy czasu na ćwiczenie bo chodzimy
na kawkę, party z przyjaciółmi i brakuje nam komponentu praca
Wszystko jest jak wiać ze sobą sprzężone.
> Dlatego homo w sztuce dużo, bo oni zepchnięci na margines
> nie są stadni, a jak nie są stadni to lepiej widzą gdzie idzie stado
> owiec, bo stado zawsze zasłania sobie widok.
> Dlatego żydzi to genialny naród, bo oni przez wieki byli spychani
> na margines, są dekadencją, która z boku widzi to co stada nie widzą.
Żydzi, homoseksualiści, kto jeszcze? Psychicznie chorzy też są artystami?
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2015-04-06 16:49:36
Temat: Re: Talent artysty?"Chiron" <c...@o...eu> wrote in message
news:mftinm$l50$1@node2.news.atman.pl...
> Na przełomie wieków głównie w USA pojawił się taki prąd filozoficzny:
> http://bacon.umcs.lublin.pl/~tdelmaczynski/?page_id=
40
Link do behavioryzmu... OK.
> głosił on, ze człowieka, jego procesy myślowe, zachowania- da się
> rozłożyć na czynniki fizyko- chemiczne. Uczył on, że zachowania człowieka
> dorosłego to kwestia nabytych w dzeiciństwie na drodze nauczania odruchów.
> No i- że z dowolnego, zdrowego małego dziecka można zrobić każdego-
> kwestia tylko nauczania. Czyli: rodzi się dziecko jako tabula rasa.
> Nauczyciel może zapisać na tej "tablicy" wszystko- np: genialnego
> skrzypka.
Jak każde uproszczenie, próbujące nie uwzględniać wszystkich komponentów
będzie prowadzić do błędów, bo w najprostszej ilustracji: gościu z 150cm
nigdy dobrym koszykarzem nie będzie, żeby nie wiem jak ćwiczył go
nauczyciel.
Jest więc niejako oczywiste że istnieją jakieś wrodzone komponenty talentu.
Można się jedynie kłócić jak dużą rolę odgrywają one w całościowym procesie
prowadzącym do wykształcenia się dobrego artysty czy dobrego sportowca.
> Nurt ten był prądem umysłowym tamtych czasów: darwinizmu, freudyzmu,
> marksizmu. Prądów, które w swych założeniach redukowały rolę człowieka do
> zwierzęcia- maszyny nawet.
> W postaci "wyewoluowanej" pogląd (podobny, nie tożsamy) ten przejęty
> został przez speców od wykorzystywania warunkowania w tworzeniu osobowości
> ludzkich. Jest to jednak tylko fałszywa osobowość- no ale często do celów
> np kampanii politycznej- wystarczy.
> http://bacon.umcs.lublin.pl/~tdelmaczynski/?page_id=
58
Dosyć oczywiste jest, że społeczeństwo i chęć znalezienia się w tym
społeczeństwie przez kopiowanie zachowań innych u siebie odgrywa
dużą rolę w kształceniu swojego bytu - ale przecież nie o tym mówimy
gdy rozmawiamy o talentach indywidualnych?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2015-04-06 16:54:20
Temat: Re: Talent artysty?"glob" <r...@g...com> wrote in message
news:78cf4ed8-c417-48ab-afee-e114e48261fb@googlegrou
ps.com...
> No wiadomo że ty nie masz szkoły, bo zaczeło się od tego że wychować można
> jak się chce to dziecko i do tej pory wychowanie jest bardzo ważne, nie
> znano genów, . Tym samym masz jednak już u Frauda czy Marksa demaskowanie
> kultury, że można komuś wpisać wychowaniem i kulturą sztuczne zachowanie.
> Oni demaskowali proces jakim ulegliśmy podczas wychowania i socjalizacji.
> Kler oczywiście to zwalczał bo przykładowo kobiety miejsce jest w domu
> przy kuchni, a oni udowadniali że to pewien sztuczny układ
> wychowaczo-kulturowy, gdzie chodzi o władzę nad tymi prostymi ludzmi,
> która to władza niszczy tego człowieka, powiedzmy że taka kobieta czy
> robotnik jest od urodzenia przypisany do służenia, a nie do realizowania
> swojego życia, pragnień czy pasji . A kler krzyczał bóg umieścił ciebie
> niewolnikiem i masz nic nie zmieniać, dzieci i kobiety w kopalniach to bóg
> tak chciał by tam dogorywali. Tym samym mamy wykazane że nie bóg tak
> chciał tylko sadystyczny kościół pragnący władzy, a jego dogmaty wpisują w
> układ ludzi zupełnie nienaturalny, bo niewola nie jest naturalna tylko
> układem danej struktury władzy, która chce za wszelką cene przekonać że
> niewola jest naturalna bo oni mają władzę. To samo jest obecnie z gender,
> gdzie obala się stereotypy które krzywdzą ludzi czy wychowawcze czy
> kulturowe. A bestia katolicka chce ludzi sterowanych pod swoje kopyto, by
> ich wykorzystywać do swoich celów, człowiek jest tu nawet mniej niż
> przedmiotem.
Widzę dużo sensu w tym co piszesz.
Niestety jest to niedostrzegalne dla ludzi którzy ufają księdzu, słuchają
tego co mówi im Kościół.
Tak jak w innych sytuacjach - w jakichś bardziej drastycznych sektach-
ciężko zobaczyć niedorzeczność jak się siedzi w tym w środku. I mamy błędne
koło bo aby wyzwolić się z kajdan niewolnictwa religijnego trzeba wyjść z
tego środowiska, siedząc w środku cieżko dostrzec, a więc nie ma się
motywacji do wyjścia i siedzisz do śmierci, zarażając swoje dzieci swoją
własną chorobą.
Ale trochę odeszliśmy od tematu głównego wątka... od talentu artysty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2015-04-06 16:56:39
Temat: Re: Talent artysty?Przemol
A co robi Anna Dymna, zna koncepcje sztuki i opiekuje się pracami chorych na
zakładach psychiatrycznych, bo tylko chory może poznać smak zdrowia, bo go nie ma,
utracił, ludzie zdrowi nie zdają sobie sprawy czym jest zdrowie. Dla mnie Dymna
przegina, przypomina Nałkowską która każdego grafomana i szaleńca zapraszała i
dyskutowała na temat jego wypocin. Artyzmu nie trzeba szukać bo nawet w oddawaniu
moczu doszukać się wszystkiego można. Jednak te kobiety doskonale wiedziały że ciężka
praca i inność, jakiś kiks dający inność od stada daje grunt do talentu, wyładowania,
które określi epokę. Nie rozumiesz co pisze, to nie jest tak 1...2. .3
. Talent to ciężka praca i odgięcie od stada, który dystans powoduje że stado lepiej
się widzi i tu powstaje opis epoki między JA artysty a Stadem, powstaje to coś
trzeciego w tej relacji i jeśli intelektualnie to okiełzna to wyrazi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2015-04-06 17:00:41
Temat: Re: Talent artysty?"glob" <r...@g...com> wrote in message
news:3c7003ea-77ca-490f-8531-8cc07818bd3c@googlegrou
ps.com...
> szukamy dlaczego się z nami bawi, jak uśmiech Mona Lizy,
Podoba Ci się ten obraz? Bo ja, szczerze mówiąc, nie widzę w nim niczego
szcególnego i nie rozumiem czym się ludzie zachwycają patrząc na niego.
Gdyby nie to, że obraz ma "sławę" to ja pewnie nie zwróciłbym na niego
uwagi.
Co innego np. obraz z upływającym czasem w postaci płynnych zegarów
Salvadore Dali. To do mnie przemawia dużo bardziej, nad tym obrazem wiszącym
w galerii zadumałbym się, zatrzymałbym się pewnie dłużej niż przed Mona
Lizą.
> genialna gra tym co zakazane Leonarda, to samo u Mozarta,
> wychyla się jego twarz która mówi nam coś nielegalnego
> w sonacie księżycowej. Szukamy jego człowieczeństwa jak
> i naszego w naszej samotności.
Owszem - zgadzam się z Tobą że nie wystarczy skopiować wiernie natury aby
stworzyć dobre dzieło sztuki. Brak będzie tego człowieczeństwa, tego
wspólnego dla nas punktu widzenia.
> Nauka zaprzecza człowieczeństwu
??? Skąd ten wniosek?
> jest abstrakkcyjna i najechane malarstwo abstrakcjonizmem
> jest do wyrzygania, ten kontakt z nauką musi się skończyć,
> artysta musi kopnąć naukowca, bo w nim wszystko jest abstrakcyjne .
Nie każda przecież sztuka abstrakcyjna ma związek z nauką.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2015-04-06 17:04:49
Temat: Re: Talent artysty?"glob" <r...@g...com> wrote in message
news:992b1eca-29e5-4edd-b9ae-3c68dba40ea6@googlegrou
ps.com...
> Tak to on może wyćwiczyć ale impotencje .....twórczą, uwielbiam jak nauka
> bierze się za twórczość i sztukę, a z zasady są sprzeczne, bo nauka to
> masa, tu masz murarzy którzy każdy dokłada cegiełkę do tego zbiorowego
> muru, sztuka za to jest wyładowaniem życia pojedyńczego człowieka, bo jego
> życie jest niepowtarzalne, nigdy nie jest takie samo. Sztukę możesz
> dostrzeć jak dziewczyna zaplata włosy, bo każdy może być artystą ale
> artyści bardziej skupili się na wyrażaniu tych błysków niż inni ludzie,
> ale przede wszystkim jest to ekspresja pojedyńczego życia.
Masz rację, że nauka to dzieło zbiorowe, sztuka to dzieło bardziej
indywidualne, ale w sztuce oczywiście widać również wpływ otoczenia na
artystę, bo nikt z nas nie jest bezludną wyspą, nawet jak by był najbardziej
samotnym człowiekiem to wciąż nie jest zamknięty w domu - spotyka się i
oddziałuje z innymi ludźmi.
> Sztuka już był dominowana przez naukę i powstały potwory przegadane
> teoretycznie, abstrakcyjne, nudne i bez polotu, bo szli konstuktem
> naukowym a nie wyładowaniem prywatnego, najbardziej osobistego
> doświadczenia.
Zgodzę się tu znowu, jako odbiorca sztuki nie twórca - i na tym tle
zastanawiam się głośno nad sensem istnienia szkół artystycznych. Czy aby być
dobrym malarzem trzeba skończyć jakąś szkołę wyższą? Ryzyko jest, że takiego
artystę "ukształtują" na panujące mody i wpuszczą w koleiny tuzinkowości
niszcząc jego indywidualność i onieśmielając ekspresję jego osobistych
przeżyć w jego dziełach sztuki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2015-04-06 17:31:40
Temat: Re: Talent artysty?Przemol
Jeśli szkoła artystyczna jest zbyt teoretyzująca naukowo, nikt nie będzie artystą,
twój kolega idzie w tą impotencje. Związek sztuki z nauką źle się kończy dla sztuki.
Nauka tak naprawdę widzi człowieka przedmiotowo. U nas do lekarzy których nauka
uczyniła nieczułymi na ludzi, zamiast wykładów z etyki, mam religie zupełnie
antyludzką, tym samym mamy wykwit Chazanów . Nauka odczłowiecza, społeczeństwo
naukowe to społeczeństwo mrówkowe, gdzie każdy ma określony profil, dopasowaną
genetycznie żonę lub charektorologicznie zaszufladkowani przez psychologię i to ci
zaatakuje sztuka, która wyraża to co boli człowieka, tego artystę jako jednego z tych
czujących większą pasje do wyrażania i co zrobi artysta? Przykładowo pokaże
wierzowiec, który ma zamurowane okna, na jednych z tych pięter zobaczymy ludzkie ręce
wystające przez dziury w tym murze, proszące, znękane, tym co zrobiła z nas nauka, bo
sztuka wyraża pojedyńczego człowieka, czyli każdego z nas z naszym bólem, którego
nauka nie czuje.
To z leonadro to przykład, uśmiech monalizy wyraża zabawę seksualną ale jest właśnie
schowany przez tabu społeczne i to co nielegalne, skryte a pasjonujące, coś w każdym
w nas, wbrew hipokryzji pokazuje Leonardo. Salvador Dali był dobrym technikiem ale
słabym artystą, chociaż zegary oddają czas, który jest względny bo każdy z nas ma
subiektywne odczucie czasu wbrew zegarowemu, ten czas się rozciąga, leni lub biegnie,
goni. Jest tu nadszarpnięty obiektywizm, bo jest tylko pewnym ustaleniem, gdyż na wsi
czy w mieście czas biegnie inaczej przez inną dynamikę życia tych ludzi. Kiedyś czas
biegł powili, to nasza epoka goni niesamowicie iż sami nie wiemy w co biegniemy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2015-04-06 17:43:43
Temat: Re: Talent artysty?Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:mftun2$prc$1@dont-email.me...
>
> Też próbowałem takiego argumentu, ale ten młody człowiek odparł,
> że uważa on że naprawdę oryginalnych dzieł nie ma - że wszystko
> w praktyce jest odtwórcze: nawet autorzy oryginalnych książek/powieści
> zwykle składają taką opowieść ze strzępek pochodzących z własnych
> swoich życiowych obserwacji, życiowych przemyśleń...
> No i nowe pomysły, według niego, umiejętność ich tworzenia, to też
> zasługa ćwiczenia się w tworzeniu nowych pomysłów :-))
Każdy może napisać, że psy biegały po lesie ale trzeba miec talent, żeby
napisać:"Ogary poszły w las. Echo ich grania słabło coraz bardziej, aż
wreszcie utonęło w milczeniu leśnym."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2015-04-06 17:55:44
Temat: Re: Talent artysty?"Dirko" <j...@w...pl> wrote in message
news:mfu9jn$erq$1@news.vectranet.pl...
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:mftun2$prc$1@dont-email.me...
>>
>> Też próbowałem takiego argumentu, ale ten młody człowiek odparł,
>> że uważa on że naprawdę oryginalnych dzieł nie ma - że wszystko
>> w praktyce jest odtwórcze: nawet autorzy oryginalnych książek/powieści
>> zwykle składają taką opowieść ze strzępek pochodzących z własnych
>> swoich życiowych obserwacji, życiowych przemyśleń...
>> No i nowe pomysły, według niego, umiejętność ich tworzenia, to też
>> zasługa ćwiczenia się w tworzeniu nowych pomysłów :-))
>
> Każdy może napisać, że psy biegały po lesie ale trzeba miec talent,
> żeby napisać:"Ogary poszły w las. Echo ich grania słabło coraz bardziej,
> aż wreszcie utonęło w milczeniu leśnym."
No ale można argumentować że ktoś się może nauczyć zastępowania
pospolitych/popularnych słów (psy) ich bardziej rzadkimi odpowiednikami
lub szczególnym rodzajem (ogary) - pamiętam z liceum, na lekcjach
j. polskiego, pani nas uczyła jak pisać pełnymi zdaniami, jak wyszukiwać
rzeczowniki i celowo, metodycznie dodawać do nich przymiotniki aby
zdania uzupełnić ładunkiem emocjonalnym - a więc można się tego
pisarczykowania nauczyć. Do dziś zdarza mi się wziąć do ręki jakiś
tekst i miejscami wyczuwam to licealne, naciągane uzupełnianie zdań
przymiotnikami jakby "na siłę", aby zadowoloć panią psorkę od polskiego.
Swoją drogą - wygooglałem ten cytat który podałeś - bo oczywiście ze szkoły
nie pamiętałem :-) ale mnie zaciekawiło gdzie to autor chadzał do lasu, że
słyszał tylko milczenie. Moje doświadczenie jest zgoła inne - lasy jakie ja
odwiedzam są wręcz pełne hałasu - ptaki, żaby, nawet szum liści..
"Ogary poszły w las. Echo ich grania słabło coraz bardziej, aż wreszcie
utonęło w milczeniu leśnym. Zdawało się chwilami, że nikły dwugłos jeszcze
brzmi w boru[...] (Stefan Żeromski - "Popioły")
Gdzie te milczące lasy Żeromski spotykał?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |