Data: 2002-08-05 11:15:40
Temat: Re: Tanie HITY
Od: "Mapet\(ka\)" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Na podkladach podobno nie oplaca sie oszczedzac... no coz, nie uzywam.
> Posmarowalam sie kiedys podkladem Soraya i zaraz go zmylam - juz wole nie
> miec nic na twarzy :)
ja z Soraya mialam podobne doswiadczenia (jesli chodzi o podklad, bo inne
produkty to inna "inszosc")
Ale z drogimi tez nie jest rozowo. Najdrozszy podklad, jaki sobie w zyciu
kupilam, to Facefinity Max Factor. Kosztowal mnie 58 zl z hakiem. Naprawde
bolalo. I co? Po czterech dniach oddalam go siostrze, bo u mnie wywolywal
podraznienie skory (normalne pryszcze, horror!, skora swedziala, robily sie
czerwone krostki i w ogole). Wcale nie byl taki "na caly dzien" i zostawial
slady na ubraniu, a jakze. Bardzo jestem zadowolona z podkladu matujacego
Rimmel za 20 zl chyba. A, no i fajny jest krem koloryzujacy Avonu, bardzo
lekki, ale nie matuje niestety (westchniecie).
A latem rzeczywiscie, lepiej nic nie miec na twarzy :))
Zwlaszcza jak twarz jest mloda :))
A z sorai polecam zel do mycia twarzy z serii Anty (dla cery tradzikowej)
Kupuje tez polskie kremy, ale kosztuja one okolo 15-18 zl, wiec nie wiem,
czy sa "za grosze". Raczej juz nie.
Pozdrawiam
--
"Primum non stresere..."
|