Data: 2001-09-04 05:35:16
Temat: Re: Tarot
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "[cookie]" <c...@m...pl> napisał w wiadomości
news:3b942f5b.29301161@news.tpi.pl...
> On Mon, 3 Sep 2001 20:41:59 +0200, "renton" <r...@b...pl> wrote:
>
> >Przyszlo mi na mysl ze dobrym sposobem na poznanie siebie jest Tarot.
> > Mam na mysli Tarot jako rozmowe z podswiadomoscia , nie jako narzedzie
do
> >wrozenia ... jest to tylko funkcja podrzedna Tarota.
>
> tez kiedys nad tym myslalem.... jesli zalozymy, ze nie istnieja zadne
> sily magiczne sterujace kartami Tarota (w koncu sami je przekladamy
> wlasnymi dlonmi) - a mimo to, zabawy z przepowiadaniem przyszlosci
> okazuja sie zaskakujaco skuteczne, to jedyna sila, jaka pozostaje na
> "placu boju" jest nasza wlasna podswiadomosc przemawiajaca do nas
> poprzez niepewne ruchy naszych dloni przekladajacych oznaczone
> kartoniki... chcialbym zauwazyc, ze istnieja "uklady" kart nie
> zorientowane na przepowiadanie przyszlosci, lecz wlasnie obrazujace
> aktualny stan ludzkiej duszy, umyslu, uczuc... sa i inne uklady,
> opisujace przeszlosc, przezycia z dziecinstwa etc. - u wiekszosci
> osob, ukladane przez nie karty tworzyly wzory idealnie opisujace ich
> przeszlosc, przezyte ciezkie wspomnienia, smierc bliskich itd.... w
> przypadku "ukladow" opisujacych stan terazniejszy bardzo skrupulatnie
> ukazywane byly uczucia w stosunku do np. matki, czy partnera -
> oczywiscie moja mala statystyka opiera sie na jedynie kilkunastu
> przypadkach znajomych, ktorych sprowadzalem do mieszkajacej nieopodal
> mnie wrozki-medium, lub ktorych tam zastalem przy okazji jednej z
> wielu wizyt (to byla mama mojej ex-sympatii) - ale zapewniam, ze
> wyniki bywaly zaskakujace - np. moja przyjaciolka, ktora miala w
> dziecinstwie nieprzyjemne przezycia z ojcem, ulozyla karty w taki
> sposob, ze nawet osoba nie znajaca jej historii byla w stanie
> odczytac, co owa dziewczyne trapi... gdy ja ukladalem karty,
> dowiedzialem sie np. kim chcialem byc, jak bylem pieciolatkiem - i to
> pozwolilo mi przypomniec sobie dawno zapomniane zabawy z dziecinstwa,
> marzenia ktore wowczas mialem itd... w normalnej sytuacji nigdy bym
> sobie juz pewnie tego nie przypomnial - ale wystarczylo polozyc pare
> kartonikow, zeby okazalo sie, ze "dlonie pamietaja" - a gdzie
> najlepiej sie przechowuja takie informacje, jesli wlasnie nie w
> podswiadomosci?
>
Pieknie to opisales. Ale zwroc uwage na fakt, ze masz tu do czynienia ze
scieraniem sie dwoch podswiadomosci, w przypadku profesjonalisty-tarocisty
jest to juz raczej scieranie jego swiadomosci z podswiadomoscia klienta(ki).
Masz szczescie, ze okazales sie "twardym psychicznie" orzechem. Ale jesli
ktos ma slaba konstrukcje psychiczna - to otwiera sie szeroka mozliwosc
manipulacji cudzym umyslem i sterowania nim.
Jesli tarocista jest psychologiem (a powoli sie nim staje chcac nie chcac)
to rozne zdarzenia z zycia klienta powoli jakby "wydobywaja sie z cienia"
(jak to opisywalem w swoich postach) i jest to proces naturalny. Nie jest to
zadna magia, ale zwrocenie uwagi na niektore fakty sposrod wielu innych,
ktore pomija sie milczeniem i opuszcza. Kiedy zas klient uwierzy, ze
tarocista COS WIE, w nastepstwie latwo wierzy w kazde kolejne jego zdanie i
gleboko w podswiadomosc zaczynaja zapadac sugestie i wszelkie stwierdzenia
"tarocisty", tak gleboko, iz moga stac sie zaczynem formuujacym przyszlosc,
na zasadzie samorealizujacej sie przepowiedni. Dlatego jest to
niebezpieczne.
Rinaldo
|