Data: 2001-09-04 08:33:46
Temat: Re: Tarot
Od: c...@m...pl ([cookie])
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 4 Sep 2001 07:35:16 +0200, "Rinaldo" <r...@g...pl> wrote:
>ktore pomija sie milczeniem i opuszcza. Kiedy zas klient uwierzy, ze
>tarocista COS WIE, w nastepstwie latwo wierzy w kazde kolejne jego zdanie i
>gleboko w podswiadomosc zaczynaja zapadac sugestie i wszelkie stwierdzenia
>"tarocisty", tak gleboko, iz moga stac sie zaczynem formuujacym przyszlosc,
>na zasadzie samorealizujacej sie przepowiedni. Dlatego jest to
>niebezpieczne.
podobne zastrzezenia mozna by miec np. do hipnozy, czyz nie?
jesli chodzi o "wiedze tarocisty", to mozna ja latwo zweryfikowac,
bowiem tarot nie polega na wielkiej improwizacji, lecz kazda karta i
uklad kart, posiadaja ujednolicone opisy zawarte w wielu tabelach
tekstu - jesli ktos stwierdzi, ze "wrozka sciemnia", moze sam odczytac
znaczenie uladu kart korzystajac z polaczonych opisow wzietych z
istniejacego wykazu... w poprzednim liscie nie mialem okazji
przedstawic sie jako sceptyk wobec tych metod, a jedynie skupilem sie
na skutecznosci - otoz osobiscie odnosze sie do tego typu "zabaw" z
dosc duzym dystansem, choc kapituluje, gdy widze niektore ich owoce...
np. kiedys ulozylem uklad kart - nie spodobal mi sie, bo opisywal
niezbyt dobre rzeczy - postanowilem troche "przechytrzyc los",
potasowalem karty i jeszcze raz je poukladalem (oczywiscie obrazkami
do dolu) - gdy je potem wszystkie odslonilem, okazalo sie, ze uklad
(bylo bodajze 25 kart) rozni sie od poprzedniego tylko jedna karta...
gdyby spojrzec na to z punktu widzenia statystyki, taki zbieg
okoliczosci jest prawie niemozliwy.
--
[cookie]
fidonet: 2:482/64
|