Data: 2009-04-10 21:48:38
Temat: Re: Techniki NLP
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 10 Apr 2009 23:28:05 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Skoro jednak nie chodzi, no to szkoda, że gra słów nie jest dla Ciebie
>> czytelna.
>
> Zrozumiałam o co Ci chodzi, co nie zmienia faktu, że to idiotyzm.
To poezja. Mnie się podoba.
>
> Dla ułatwienia na następny raz podpowiem TRADYCYJNE frazy:
>
> "jak najniższym/najmniejszym kosztem"
>
> lub
>
> "po linii najmniejszego oporu".
To je sobie sama stosuj, w TRADYCYJNYCH sytuacjach. Znam te określenia,
jednak za każdą najniższą cenę umiem i lubię unikać szablonowych wyrażeń -
czyli bardzo dobrze mi to wychodzi. W moim środowisku nie zdarza mi się,
abym była nierozumiana. Ale rozumiem też, że nie wszędzie są ludzie
chwytający ulotną grę słów, jak nie wszędzie mężowie podają żonom palta i
płacą za ich posiłki w restauracjach. Co tu ma do rzeczy tradycja? - chodzi
o to, aby kiedy trzeba mieć giętki jezyk, sprawny umysł, a zawsze dobre
maniery :->
PS. W sumie z tymi manierami to jest dosyć dziwne: na klasowym spotkaniu w
knajpce byli wszyscy ze swoimi połowkami i po pierwsze: rzadko która pani
czekała, aż mąż jej poda palto, większość porywała je szybko z wieszaka,
żeby nie było widac, że mąż się w ogóle nie kwapi, a i liczne były
przypadki płacenia rachunku przez żony... Jednak kiedy mój TŻ podaje mi
symboliczne (już) palto, w oczach innych pań, naciągających swoje na siebie
przy mężu stojącym obojętnie pojawia się niezmiennie ta sama mgiełka
nostalgii... Może to temat na inny wątek, a może lepiej nie?
|