Data: 2004-01-28 10:38:14
Temat: Re: Telefony "służbowe" (długie)
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]euler.matfiz.polsl.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E109FFB25@jplwant0
03.jasien.net...
> [...]W końcu powiedziałam wprost -- mi, jako kobiecie, nie
> podoba się, że obce baby wydzwaniają do mojego faceta
> i zapytałam, czy jemu by nie przeszkadzało, gdybym ja była na
> każde pstryknięcie palcami moich kolegów z pracy. [...]
Ja na to patrzę z innego punktu. Piszesz, że ufasz TŻ, więc pewnie jest
człowiekiem, któremu możesz ufać. Czyli we własnym rozumieniu ma czyste
sumienie, koleżanki jako mężatki też są jego zdaniem poza podejrzeniami,
czyli marudzisz bez powodu :) Argument, że Tobie to przeszkadza, z
usasadnionych przyczyn czy bez nich, może być za słaby. A IMHO fakt, że
dzwonią akurat baby, jest tu bez znaczenia. Mógłby dzwonić choćby jego
rodzony, jak najbardziej heteroseksualny i wolny od dewiacji brat - i
wkurzałoby Cię to tak samo, prawda? Bo istotne jest to, że ktoś Wam
odbiera wspólny czas, którego i tak nie macie wiele, że "ratowanie"
obcych ludzi z, excusez le mot, duperelnych problemów jest dla Twojego
TŻ ważniejsze niż spędzanie czasu z Tobą, budowanie więzi itd., itp.
Więc, gdyby już naszło mnie na działania odwetowe (nie polecam! :), to
raczej poprosiłabym jakąś psiapsiółę, żeby przez miesiąc wpadała ot,
tak, na kwadrans. Co kwadrans :)))
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|