Data: 2010-03-08 19:49:11
Temat: Re: Temat stary jak świat.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 08 Mar 2010 20:36:32 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2010-03-08 20:17, niebożę XL wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>> Dnia Mon, 08 Mar 2010 19:57:34 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Nic mi do ich preferencji. Sami sobie wybierają. Ich szczęście - to może
>>> mnie cieszyć, a to jest niezależne od płci i koloru gatek.
>>>
>>> Qr(a)
>>
>> W którymś z obecnie emitowanych seriali popularnych starsze małżeństwo
>> adoptuje dziewczynkę, mając dorosłego syna homoseksualistę.
>
> Niestety nie oceniam rzeczywistości po scenariuszach popularnych seriali.
Mam na myśli to, że popular TV jest odzwierciedleniem zjawisk społecznych i
nie można tego lekceważyć.
>
>> Niby są pogodzeni z tym faktem, starają się naśladować normalność, sle
>> tęskno im do wnuków, naprawdę normalnym porządkiem rzeczy.
>
> Ale teoretyzując: czy posiadanie syna homoseksualisty narzuca
> automatycznie, iż adoptowana dziewczynka jest lesbijką i nie dostarczy
> im - tak widać potrzebnych do życia - wnuków?
Nie z powodu bycia lesbijką, lecz z powodu, ze oni już tego nie doczekają.
raczej.
>
>> Zajmowanie się małą dziewczynką (układ zastępczy zamiast syna i jego
>> rodziny) wychodzi im jednak średnio - bo to i człek z dzieckiem nie
>> pobiega, za bardzo odstaje fizycznie, i cierpliwości też chwilami brakuje,
>
> Liczyli, że wnuki z racji pokrewnych genów dostosują się do niedołęstwa
> dziadków?
Naturalnym nomen omen biegiem rzeczy dziadkowie nie muszą zastępować w
bieganiu rodziców swoich wnuków.
>
>> i syn radości w życie rodziców nie wniósł tyle, ile się spodziewali.
>> Słowem - smętnie jakoś.
>
> Jeżeli zajęcie się zaniedbanym dzieckiem z domu dziecka jest smętem
> nieszczęsnym... czemuż brali na siebie ten krzyż?
>
> Qr(a)
Jak to czemu? - bo nie ma kto dać im wnuków.
--
Ikselka.
|