Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Trurl" <t...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Terapia grupowa
Date: Sat, 4 Jan 2003 14:11:48 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 52
Sender: t...@o...pl@poz01172158.visp.energis.pl
Message-ID: <av6mkj$9p6$1@news.onet.pl>
References: <av517k$pr6$1@news.onet.pl> <av64ee$eio$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: poz01172158.visp.energis.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1041685971 10022 62.29.172.158 (4 Jan 2003 13:12:51 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 4 Jan 2003 13:12:51 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:176840
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Mema" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:av64ee$eio$1@news.tpi.pl...
> Fri, 3 Jan 2003 23:00:52 +0100 user Trurl napisał(a) newsa
<av517k$pr6$1@news.onet.pl> a ja na to:
>
> W grupie terapeutycznej oprócz tego, że każdy uczestnik indywidualnie
> próbuje rozwiazać swoje problemy, dzieje się coś, co nazywa sie procesem
> grupowym. Procesu grupowego nie można wyeliminować, biegnie on
> równolegle do procesu terapeutycznego i ma na niego wpływ. Ów proces ma
> swoje etapy, jednym z nich jest etap oporu grupy, przejawiający się
> m.in. tym, ze grupa milczy, nie ma ochoty pracować i zaczynają się
> pojawaić głosy takie jak Twój: CZy nie opuścić grupy, bo to strata
> czasu.
> FAza oporu jest nieodzowna do tego, by dalej pracować lepej i
> prawdziwiej, żeby wyrazić ukrywaną do tej pory złość do terapeuty i nad
> tym pracować, żeby uczestnicy mogli "wygarnać" sobie nawzajem (ajajaj,
> problem tłumionej złosci w grupie...)- to się dzieje w fazie
> konfrontacji- następnym etapie.
> Poszczególne fazy rozwoju grupy, a więc i faza oporu, trwają różnie, dla
> każdej grupy indywidualnie, nie można więc z góry określić, ile to
> jeszcze bedzie trwac. CZasem też jest tak, że grupa "zawraca" w swoim
> rozwoju do etapu, przez który już przeszła.
Oczywiście życie grupy samo w sobie jest bardzo fascynyjącym zjawiskiem.
Tyle tylko, że grupa kiedyś przestanie istnieć, natomiast ja dalej będe
musiał żyć ze swoimi problemami. Dlatego ostatecznie obchodzi mnie przede
wszystkim to jak ja na tym wyjde i jak długo to potrwa, czyli czy terapia
jest efektywna czy nie. Tym bardziej, że jest to luksus, na który mogą sobie
pozwolić tylko nieliczni. Z tego właśnie powodu zaczynam się zastanawiać nad
innymi efektywniejszymi formami terapii.
>
> Czyli: to, co przeżywasz jest naturalną koleją rzeczy w procesie
> grupowym.
> Oczywiscie sam dokonasz wyboru, co zrobić.I mam nadzieje, ze
> odpowiadający Ci grupowicze ograniczą się do opowiadania o swoich
> doswiadczeniach z terapii grupowej i nikt nie bedzie Cię do niczego
> nakłaniał- to ma być Twooja decyzja. W zasadzie ja tez nie powinnam się
> odzywać z roli osoby prowadzącej grupę, bo wchodze w ten sposób w
> kompetencje Twojej terapeutki oraz między Ciebie i tamtą grupę.
> Dlatego juz milczę :)
Naturalnie nie zamierzam podejmować żadnej decyzji pod wplywem emocji. Po
prostu finansowo mnie na to nie stać. Jeżeli już coś zadecyduję, to po
gruntownym przemyśleniu sprawy i konsultacji z terapeutą. Chodziło mi tylko
o to, żeby poznać doświadczenia, ewentualnie opinie innych, bo to może mi
znacznie ułatwić podjęcie decyzji.
Pozdrawiam
Trurl
|