Data: 2003-01-04 14:19:33
Temat: Re: Terapia grupowa
Od: Mema <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sat, 4 Jan 2003 14:30:46 +0100 user Trurl napisał(a) newsa
<av6p1o$fkd$1@news.onet.pl> a ja na to:
>
> Ten problem był już poruszany, niestety nie przyniosło to pożądanego efektu,
> tzn. nikt nagle nie poczuł chęci otworzenia się przed innymi i mówienia o
> sobie...
powtórzę, jak brzęczyk: faza oporu, faza oporu.. bez niej nie bedzie
dalej dobrej pracy.
>tyle że łatwiej powiedzieć, trudniej
> wykonać.
to Cie oczywiscie niewiele obchodzi, ale dla ciekawosci i uzupełnienia
danych dodam, ze faza oporu jest bardzo trudną fazą dla prowadzących
grupę- są osoby, które nie radzą sobie z zapadającą ciszą... oraz z
rodzącą sie z tej ciszy złoscią na terapeute. ale to juz jest problem
terapeutki.
aha: oczywiscie powinienes mówic o swoich wątpliwościach na grupie a juz
na pewno powienienes poinformowac przynajmniej terapeutkę (jesli nie
całą grupę) o zamiarze opuszczenia grupy. Twoja decyzja omawiana na
grupie prawdopodobnie wywoła jakies reakcje, z mojego doswiadczenia
wynika, ze najczesciej takie "ogłoszenie' staje się czynnikiem spustowym
wyzwalającym ukrywaną złosć na terapeutę- i przejscie do fazy
konfrontacji. I znów cos zaczyn asię dziać.
Mozesz tez poczekaz az ktos inny się zezłosci na tę "bezczynnosc" i
"bezowocnosc" waszego bycia w grupie. Ten balon w koncu musi pęknać.
Znam to z obu stron: zarówno uczestnika grup terapeutycznych i innych
jak i prowadzacego grupę.
mema
|