Data: 2007-10-30 21:33:06
Temat: Re: Tesciowie/rodzice zakres praw
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w wiadomości
news:fg879m$aon$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Anka P. pisze:
>
>> U mnie zadziałało to jak u Ciebie, ale nie chodziło nawet o udobruchanie.
>> Po prostu teściowa w pewnym momencie odpuściła sobie, bo zobaczyła, że nas
>> nie ruszy. Trafiała na mur i koniec.
>> To, że my potem we dwoje z mężem omawialiśmy problem to jedno, ale przed
>> teściową jedno stawało za drugim popierając się nawzajem, niezależnie od tego
>> czy mieliśmy wspólne czy osobne zdanie na poruszony temat.
>
> Ja miałam utrudnione zadanie, bo tż to jedynak z matką, która go w sumie sama
> wychowała, w dodatku wyjątkowo zaangażowaną w jego/nasze życie.
> Z teściowej po wielkiej walce zrobiłam kumpla, a z tż faceta, który ma w top
> tenie na pierwszym miejscu mnie i dzieci, a mamie się nic nie stanie, jak się
> syn powie " nie zgadzam się ".
> Teraz jest constans ona mnie lubi, uwielbia wnuki i nie widzi we mnie harpii,
> która zamierza jej zabrać syna.
Będziesz straszną teściową :-)
Qra
|