Data: 2019-08-12 17:03:51
Temat: Re: To dopiero jest ogloszenie spoleczne!
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu poniedziałek, 12 sierpnia 2019 03:36:24 UTC+2 użytkownik Izaura napisał:
> On 2019-08-11 20:01, Jakub A. Krzewicki wrote:
> > W dniu niedziela, 11 sierpnia 2019 19:49:55 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> >> W dniu niedziela, 11 sierpnia 2019 02:53:41 UTC+2 użytkownik Izaura napisał:
> >>> On 2019-08-10 14:38, Jakub A. Krzewicki wrote:
> >>>> W dniu sobota, 10 sierpnia 2019 11:45:35 UTC+2 użytkownik Olaf Frikiov
Skiorvensen napisał:
> >>>>> Wcale nie przypadkiem, dnia Fri, 9 Aug 2019 18:15:36 -0700 (PDT)
> >>>>> doszła do mnie wiadomość
<6...@g...c
om>
> >>>>> od "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> :
> >>>>>> W dniu piątek, 9 sierpnia 2019 20:35:02 UTC+2 użytkownik Izaura napisał:
> >>>>>>
> >>>>>>> dlaczego tego tekstu nie ujmujesz w cudzysłów?
> >>>>>>>
> >>>>>>> i nie podajesz, że autorem jest ten niepoprawny utopista, kształcony
> >>>>>>> przez Jezuitów?
> >>>>>>>
> >>>>>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Paulo_Coelho
> >>>>>>
> >>>>>> Nawiasem mówiąc - całkiem zdolny powieściopisarz, potrafiący tworzyć bardzo
> >>>>>> inspirujące fikcyjne historie. Co innego jednak fikcja literacka i
mistycyzm,
> >>>>>> co innego twórczość polityczna. Nie powinno popełniać się tego błędu, że
jeżeli
> >>>>>> ktoś jest wybitnie zdolnym artystą, to musi z automatu znać się również
> >>>>>> na zarządzaniu społeczeństwem. Takie wypadki należą raczej do rzadkości.
> >>>>>
> >>>>> Muszę się wtrącić.
> >>>>> Nie Coelho, a Umberto Eco, zresztą wielu innych też miało sporo do
powiedzenia:
> >>>>> https://en.wikipedia.org/wiki/Definitions_of_fascism
> >>>>> Poczytaj sobie, dobra lektura na sobotnie poranki i wieczory.
> >>>>
> >>>> Do Umberto Eco tym bardziej się odnosi, bo miał sporą neomarksistowską
> >>>> przeszłość i był cholernie zdolny, chociaż w znacznie mniejszym stopniu
> >>>> mistyczny niż Coelho, będąc generalnie racjonalistą.
> >>>>
> >>>> Myślę, że to z racjonalistycznych pobudek Eco nie do końca identyfikował się
> >>>> z neomarksizmem, a nawet w Wahadle Foucaulta tenże neomarksizm, razem z tanim
> >>>> mistycyzmem lat 70-tych do kupy i teoriami spiskowymi - zdrowo obśmiał.
> >>>> Więc nie tylko neofaszyzm miał na widelcu.
> >>>>
> >>>> Inni moi ulubieni pisarze-wolnomyśliciele to Robert Anton Wilson i Robert Shea
> >>>> razem z Trylogią Illuminatus a ten drugi wraz z powieściami zatytułowanymi
> >>>> Shiké i Saracen, nie tłumaczonymi niestety jak dotąd na język polski (czytałem
> >>>> w oryginale).
> >>>>
> >>>
> >>> Generalnie chodziło im o totalitaryzmy, ale lemingi tego nie 'czają'.
> >>
> >> Problem jest ten, że jeżeli ci pisarze chcą przekazać coś, co uważają za
> >> wartościowe, to i tak lądują w jakiejś dyskursie i narracji neomarksizmu, bo
> >> jeżeli nawet znają coś spoza niej, to i tak ze względu na kierunek kształcenia
> >> traktują jak przestarzałe. Np. Eco w Wahadle... wyśmiewa się z neomarksizmu lat
> >> 70-tych stosując de facto neomarksistowską siatkę pojęć. Takie błędne koło,
> >> dzięki któremu eurokomunizm ma się dobrze po wszystkich próbach rewizji.
> >
> > PS. Należy powiedzieć też, Wahadło... z kolei odnosi się do epoki, w której
> > tworzyli Wilson i Shea, którzy to z kolei traktowali klasyczny marksizm
> > jako dom wariatów, pożyczając zresztą niekonsekwentnie różne idee od Reicha
> > i Marcusego... No ale oni byli w sumie tylko pisarzami popularnych romansów
> > przygodowych i coachami trochę grzebiącym również w psychologii, ezoteryce
> > i cholera wie czym, a na głębszych filozofów społecznych się tylko stylizowali.
> > Nie można wymagać od autora historycznych czy przygodowych bestsellerów, żeby
> > był właściwym specjalistą od spraw społecznych a nie tylko pudłem rezonansowym.
> > On pisze tylko w takiej rzeczywistości jakiej hołduje publiczność.
> >
>
>
> Może dlatego że nie mieściło im się w głowie, że ktoś może chcieć
> zniszczyć Kulture?
No wiesz Izaura, pożyczyć od antykultury zawsze coś można - na zasadzie
heglowskiej (teza + antyteza = synteza) mamy: kultura + antykultura =
kontrkultura. Tylko trzeba uważać, coby nie przegiąć, bo zamiast bakcyla
w formie o osłabionej toksyczności zwiększającego odporność organizmu -
rozwinąć się może pełnowymiarowa zaraza.
|