Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: To juz koniec....
Date: Mon, 24 Jun 2002 18:31:00 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 168
Message-ID: <af7h3i$c9h$1@news.tpi.pl>
References: <af2285$hml$1@news.tpi.pl> <af23be$p1k$1@sunsite.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: pi77.torun.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1024935859 12593 217.97.60.77 (24 Jun 2002 16:24:19 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 24 Jun 2002 16:24:19 +0000 (UTC)
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and leading Odp: string removed.
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-Subject: Odp: To juz koniec....
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:142975
Ukryj nagłówki
> Nigdy nie walcz. Walczac zawsze przegrasz.
>
> Wyszperane w sieci:
Zawiń się w prześcieradło i podczołgaj się do najbliższego cmentarza
- też gdzieś zasłyszane...
> "Chcę wam przedstawić prostą zasadę sukcesu życiowego. Jest ona tak prosta
i
> łatwa, że aż niewiarygodna. Zasada ta brzmi: Musicie tak pokierować swą
> podświadomością, aby ona sama pokierowała wami w zadanym kierunku.
- to brzmi dla mnie sensownie.
> Jeden z najlepszych prezydentów USA, Lincoln, przegrał 18 rozmaitych
> kampanii wyborczych, zanim wygrał wybory do Białego Domu. Edison wykonał
> około 10 tysięcy prób, zanim zbudował dobrą żarówkę. Długo im się nie
> udawało, ale to ich nie zniechęciło, bo wierzyli w siebie.
- oni nigdy nie walczyli, gdyby tak było przecież by nie wygrali.
> Porażki trzeba przyjmować z wdzięcznością, powtarzam, z wdzięcznością.
Każda
> porażka jest krokiem do celu, ponieważ każda niesie jakąś lekcję.
Traktowana
> w ten sposób porażka nie będzie powodem depresji, ale zachętą - jestem
> bliżej celu! Dlaczego? Bo już wiem, co mi w tym przeszkadza.
to wszystko jest kwestią postawy i przyjętych przekonań. Te wyżej
zaprezentowane zdają się być wspomagające. Jednak można je zmodyfikować
odciążając uwagę ze słowa 'porażka'. Można je zastąpić inna oceną np.
'wynik'. Wszystko jest wynikiem czegoś tam w przeszłości. Po co nadawać od
razu obezwładniające oceny do wszystkiego. Osiągnąłeś słaby wynik, bo
posługiwałeś się nieodpowiednimi środkami - to zupełnie zmienia ładunek
emocjonalny i co najważniejsze jest w 100% zgodne z obiektywną
rzeczywistością, czyli nie manipulujemy kontekstem dla lepszego
samopoczucia, tylko sucho stwierdzamy fakty. Na ich podstawie nie można w
wielu sytuacjach się źle czuć.
> Do sukcesu potrzeba wytrwałości i woli. Wielu ludzi czegoś pragnie, ale
nie
> potrafi osiągnąć. Poprzestają na życzeniu. Życzenie nie wystarczy - jest
> słabe i zmienne. Trzeba mieć zamiar, czyli podjąć decyzję - tak, osiągnę
to
> a to. I wtedy bezzwłocznie przystąpić do działania.
- ładnie, tylko powiedz mi jeszcze jak chcieć na tyle, żeby mnie nie
powstrzymało byle co.
> Spójrzcie na swoje życie jak na odbicie waszych zamiarów. Jesteście tam,
> gdzie chcieliście być.
- to zdanie kwalifikuje się na napisanie sobie nad łóżkiem. Badania raz po
raz dowodzą, że ludzie wzrastają tylko do miejsca, w którym chcą być...
>Dokładnie w wybranym miejscu. Jesteście w takim
> stanie psychicznym, jakiego pragnęliście - nawet, jeśli jesteście z siebie
> niezadowoleni. Życie daje wam dokładnie to, czego szczerze pragniecie. Jak
> to możliwe? Dzieje się tak dlatego, że najszczersze pragnienie, do którego
> często nie chcecie się przyznać przed sobą, wpływa na tysiące decyzji,
które
> podejmujecie codziennie podświadomie. Czegoś innego sobie życzycie, ale
> jeszcze nie postanowiliście, że to osiągniecie. I nie osiągacie dlatego,
że
> nie podjęliście decyzji. Natomiast czegoś innego pragniecie podświadomie,
i
> właśnie to osiągacie. Potem porównujecie świadome życzenie i
rzeczywistość.
> I dochodzicie do wniosku, że świat wam nie sprzyja. A to wy sami
sabotujecie
> swe życie. Osiągnęliście to, czego naprawdę chcieliście.
- tak to niestety jest i trudność polega na dogłębnym skumaniu tego faktu...
> Sukces jest skutkiem pewnej postawy umysłowej. Jest to zewnętrzny wyraz -
> wewnętrznego skupienia. To skutek kierowania myśli na określony cel.
> Niestety, większość ludzi uważa, ze sukces przychodzi z powodu
okoliczności
> zewnętrznych. Otóż nie, to my stwarzamy te okoliczności, które następnie
> stwarzają sukces, albo mu przeszkadzają.
- szkoda, że dobre posty tak szybko giną w natłoku wciąż przybywających
bzdur.
> Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że
> są ofiarami pesymistycznego programu umysłu.
- nawet z tych niewielu, którzy sobie z tego zdają sprawę wielu nie wie jak
to zmienić.
> Nie wolno powtarzać sobie mniej lub bardziej bezwiednie, że "nic mi
> nie wychodzi".
- tutaj obaj jesteśmy zgodni.
> Przeciwnie, trzeba
> sobie powtarzać: "Każdego dnia i pod każdym względem jest mi lepiej i
> lepiej", choćby wam się zdawało, że jest odwrotnie.
- i tutaj zaczynają się schody. Z dwojga złego gadanie pozytywne jest lepsze
od negatywnego, ALE.........
- mówiąc, właściwie kłamiąc samemu sobie, że jest fajnie, że mam milion
dolarów, że mam wspaniałą rodzinę i przyjaciół - człowiek wcześniej czy
później poniesie straszliwe tego konsekwencje psychiczne. Opowiadając sobie
samemu bzdury tego typu osoba z wolna traci zaufanie do siebie samej,
przegina lagę i oddala się od realiów w innym kierunku z równie fatalnymi
skutkami co idąc w kierunku negatywnego marudzenia. Oszukiwanie kogoś jest
słabym rozwiązanie ale okłamywanie samego siebie, ze jest lepiej i lepiej to
już istne szaleństwo. Wcześniej czy później ktoś taki bardzo oddala się od
rzeczywistości i z reguły kończy na nawet bardziej zatwardziałym stanowisku,
że wszystko jest do dupy.
> Bo to jest właśnie
> program, który trzeba dać podświadomości do wykonania. Trzeba te słowa
> powtarzać jak najczęściej, najlepiej w stanie rozluźnienia, przed
zaśnięciem
> i po obudzeniu. Trzeba zalać podświadomość tą formułą, aż przeniknie do
> głębi. A wtedy wyłoni się z odmętów - optymistyczna osobowość. Pojawi się
> entuzjazm, energia, odwaga, wytrwałość w osiąganiu celów.
- osobiście przestrzegam przed bezkrytycznym stosowaniem takich pseudo-
afirmacji. Trzeba rozgraniczyć dwie rzeczy:
- afirmacje dotyczące zewnętrznego świata, które najczęściej przeczą
obiektywnym faktom. (mam w garażu Ferrari, zarabiam 10000000$ rocznie).
Stosowanie ich powoduje szybką erozję najcenniejszych składników osobowości,
m. in pozytywnej samooceny.
- afirmacje dotyczące składników emocjonalnych są znacznie bezpieczniejsze
(czuję się fajnie) i często przynoszą wyśmienite rezultaty. One też w pewnym
sensie przeczą realiom, ale korzysta się tutaj z furtki, ze nasze emocje i
zachowania nie są obiektywne i jedyne prawdziwe. Jeśli ktoś zbije ulubiony
wazon i czuje się podle mówiąc sobie "jestem pacanem, czuję się źle" - to
skorzysta zamieniając to stanowisko na dowolne inne - bo może się czuć
dowolnie inaczej w tej samej sytuacji - może być np. zmotywowany, żeby
zdobyć jeszcze lepszy wazon... Najlepiej używać to z równoległymi zmianami
dogłębnych przekonań - to działa na podświadomość jak dynamit na skałę.
Autor tutaj chyba miał dobrą intencję i pisał o uczuciach a nie o stanie np.
posiadania.
> Ziarnem są myśli a fakty są
> żniwem.
- pod warunkiem że rozumiemy to w sensie, że myśli nie zmieniają
rzeczywistości (nie ma znaczenia co sądzę o czymś - to i tak jest). Myśli
natomiast mogą powodować fizyczne działanie człowieka zmieniającego coś w
rzeczywistości.
> Sekret sukcesu nie jest żadnym sekretem. Można go ująć w kilku prostych
> słowach: Jeśli myślisz, że potrafisz, albo jeśli myślisz, że nie
potrafisz,
> to masz rację w każdym wypadku. Jest tak, jak myślisz."
- jakie to musi być przykre do słuchania dla wszystkich nieszczęśników, że
sami sobie zgotowali ten los.
|