Data: 2013-04-20 20:25:32
Temat: Re: Tradycyjna prostytucja
Od: LeoTar <z...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-04-20 19:38, LaL pisze:
> On 20 Kwi, 18:00, LeoTar <z...@g...pl> wrote:
>> W dniu 2013-04-20 15:46, LaL pisze:
>>> On 20 Kwi, 15:05, "LeoTar" <L...@w...pl> wrote:
>>>> U ytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisa w wiadomo
cinews:zpu4d76k26zo.5xnjbt1vwkxm$.dlg@40tude.net...
>>
>>>>> Dnia Fri, 19 Apr 2013 18:50:25 -0700 (PDT), LaL napisa (a):
>>
>>>>>> On 20 Kwi, 01:20, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>>>> Dnia Fri, 19 Apr 2013 13:45:29 -0500, AW napisa (a):
>>>>>>>> Ca a dost pna ci rzeczywisto to nic innego jak doznania wiadome:
>>>>>>>> somatyczne, zmys owe i koncepcyjne uj cia. Dlatego rzeczywisto to nic
>>>>>>>> innego jak wiadomo .
>>>>>>> Rzeczywisto to wiat obiektywny, a nasza wiadomo tej rzeczywisto ci
>>>>>>> cz sto bywa zupe nie z nim niezgodna przez nasz zmys owy odbi r.
>>>>>>> Przyk ad -
>>>>>>> nasze widzenie kolor w. Kolory s jedynie naszym doznaniem zmys owym,
>>>>>>> istniej tylko wnaszych m zgach. Rzeczywisto nie posiada koloru, kolor
>>>>>>> istnieje w naszej wiadomo ci, ale nie jest atrybutem rzeczywisto ci.
>>>>>>> Ma o tego, stwarzane przez nas coraz bardziej skomplikowane przyrz dy i
>>>>>>> technologie do mierzenia rzeczywisto ci moim zdaniem niekoniecznie nas
>>>>>>> do
>>>>>>> jej obiektywnego poznania przybli aj , jako e s tworzone DLA NASZYCH
>>>>>>> ZMYS W oraz PRZEZ NASZE ZMYS Y. I zawsze to ograniczenie b dzie.
>>>>>> Gorzej , nasza wiadomo nie tylko jest w nas, jest te w obiekcie
>>>>>> poza nami, tym samym nigdy nie patrzymy na cz owieka jak na co w
>>>>>> rodzaju - jaki on jest, -tylko jakim nam si wydaje e jest, i ten
>>>>>> drugi cz owiek mo e wyrazi sprzeciw do takiego brukania go
>>>>>> opini ,gdy sam siebie widzie inaczej, czyli reguje i swoj
>>>>>> wiadomo umieszcza w przedmiocie twoje wiadomo ci i tym samym mamy
>>>>>> dwie wiadomo ci poza odbiorcami, w przestrzeni, kt re razem
>>>>>> wyznaczaj co trzeciego, kt re jest czym nowym.
>>>>>> Dlatego cz owiek jest tak tajemnic i te wiadomo w przestrzeni,
>>>>>> poza osobami, s jakby drog do coraz szerszego widzenia drugiej osoby
>>>>>> przez konfrontacje, ale nigdy nie nast pi to do ca kowitego poznania,
>>>>> Dok adnie.
>>>> Sprzeciw. Zmierzamy ku jednej, wsp lnej wiadomo ci.
>>>> Nigdy nie nale y m wi nigdy. :)
>>>>>> wi c tym samym psychologia jako taka ,wyja nia jedynie mechanizmy
>>>>>> dzia ania w wiecie dla siebie opisanym ,a nie jaki cz owiek jest.
>>>>> I te wyja nia je na tyle, na ile wydaje si jej tw rcom, e je pozna a -
>>>>> a przecie nigdy ca kowicie nie pozna...
>>>> Pozna je eli uwolni si od dotychczas obowi zuj cych schemat w my lenia.
>>>> Powr t do Freuda zalecany. :)
>>> Ta i kobieta ma zazdro o penisa odczuwa , gdy nigdy nic takiego nie
>>> czu a. Znowu tu mamy kantowskie okulary na oczach Freauda, bo y w 19
>>> wieku i kobieta by a zdominowana, tym samym musia a by jako ta gorsza
>>> zazdrosna o penisa, bo sobie Freud ze struktury uwczesnego wiata tak
>>> chcia , a nie tak jest.
>> Warto przeczyta ksi eczk Bettelheima zatytu owan "Freud a dusza
>> ludzka". Jest tam znacznie atwiejszy wyk ad ani eli w "Kr lu Edypie"
>> Sofoklesa. Ksi eczka dost pna na mojej stronie, w biblioteczce. Polecam.
> Z teorii Freuda we współczesnej psychologii nic już nie zostało, tym
> samym nie ma żadnych kompleków edypa i elektry, było to wmawianie
> ludziom rzeczy nieistniejących.
Człowiek, który nieświadomie popełnia błąd jest niewinny ale winnym
staje się ten, który pomimo uświadomienia go gdzie i dlaczego popełnił
błąd nadal trwa uparcie w błędzie.
--
Władek Tarnawski
LeoTar
Moje ulubione książki -
http://leotar.00freehost.com/Books/index.html
|