« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2012-12-02 11:43:29
Temat: Re: Tradycyjny ojciec.Dnia Sat, 1 Dec 2012 21:20:33 +0100, Flyer napisał(a):
> In article <a1d810cf-20f8-43f5-b113-7b35e41cfee7
> @l12g2000vbj.googlegroups.com>, s...@g...com says...
>> No co streotypowe myślenie,rzeczywistość się mu rozpada bo
>> przyzwyczajony do tego co jest i nie zrozumie że to co jest się tylko
>> rozszerzy o kolejny element i będzie po prostu więcej wzorów
>> otaczających, czyli wzbogacająco i więcej możliwości wyboru. Pewnie
>> wzrosną eksperymenta ale i tak preferencja określi świadomie lub
>> nieświadomie dany styl danej osoby.
>
> Widzisz ciołku - wywodzę się z rodziny, gdzie ani ojciec, ani
> matka nie spełniali swojej STEREOTYPOWEJ roli, czyli de facto
> nie jestem więźniem schematów, i mogę występować w roli
> obiektywnego obserwatora. ;>
To zapewne ten "brak schematów" tak działa... że jest się więźniem
samotności i... mieszka z mamusią. Cóż za smutny schemat.
Sorry, ale.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2012-12-03 10:59:33
Temat: Re: Tradycyjny ojciec.W dniu 2012-12-01 23:33, V pisze:
> At 01 Dec 2012 21:14:22 +0100 Flyer wrote:
>> In article <k9b26h$a27$1@mx1.internetia.pl>, f...@h...com
>> says...
>>>
>>> At 30 Nov 2012 17:26:01 +0100 Flyer wrote:
>>>> In article <4237d747-76b5-40a5-9690-21cdba67d615
>>>> @dg10g2000vbb.googlegroups.com>, r...@g...com
>>>> says...
>>>>>
>>>>> Często wywala się jakieś dziwne argumeta przeciw homo , że
> tradycyjna
>>>>> rodzina to ojciec i matka, bez ojca dziecko nabywa wszelkich
>>>>> niedorozwoji.
>>>>> No dobra, więc wszyscy jesteśmy niedorozwojami, bo tradycyjnie to
>>>>> tego ojca nigdy w domu nie było. Wyciąga się jakieś znowu
>>>>> nieistniejące tradycje i mistfikuje rzeczywistość, czaruje, by
> była
>>>>> batem na wszelkie odstępstwa.
>>>>>
>>>>> Dobre to dla zawodowego sadysty, bo ten model rodziny jest
>>>>> nierzeczywisty,czyli fajny, bo każdego da się schłostać.
>>>>>
>>>>
>>>> Ścisły rozdział ról ma sens. Dzieci w dorosłym życiu wiedzą,
>>>> jaką rolę zagrać, uzyskują poczucie wartości poprzez odgrywanie
>>>> należnej sobie roli, mają potrzebę wiązania się z osobą o
>>>> odmiennej roli, czyli tworzą rodzinę i płodzą potomków.
>>>> Eksperyment pt. brak ról skończy się w momencie, kiedy
>>>> społeczeństwa go uprawiające wyginą. Niestety, w odróżnieniu od
>>>> muszki owocówki, która potrzebowałaby na to krótkiego czasu, u
>>>> ludzi to potrwa trochę dłużej. ;>
>>>>
>>>> PF
>>>
>>>
>>>
>>> nie zgadzam sie, potrzebujemy rol dynamicznych, a nie statycznego
>>> badziewia, gdzie o tym kim i z kim bedziesz za 20 lat decydujesz
>>> dokladnie 20 lat wczesniej jako zupelnie inny czlowiek. ludzie sa
> madrzy,
>>> sa inteligentni i wrazliwi i umieja ze soba rozmawiac. takie statyczne,
>
>>> skostniale role, robia z nas emocjonalnych eunuchow..., dzis 20 lat
> (10
>>> czy 5 tez nie) nie przetrwa nawet najbardzej zapyziala, ale majaca na
>>> celu zapewnienie konkurencyjnosci i rozwoj, struktura biznesowa, tzn
>>> szyld/logo przetrwa (czesto tez nie :)), ale organizacja i role nie...,
>
>>> jak zatem chcesz w taka martwa tkanke zapakowac czlowieka?
>>
>> ;>
>> Weź organizację - tam gdzie role są ściśle zdefiniowane i ich
>> podział jest logiczny, tam jest sukces. Tam gdzie role są śliśle
>> zdefiniowane ale nielogiczne lub tam gdzie nie ma podziału ról,
>> tam jest porażka, po paru latach oszczywiście.
>>
>> Co byś nie powiedział, człowiek w życiu społecznym "ubiera się w
>> role", korzysta z nich i stara się znaleźć taką, która zapewni
>> mu maksimum pewności siebie, minimum krytyki i maksimum pożytku.
>>
>> Nie optuję jedynie za "patriarchalnym" punktem widzenia, ale
>> widzę pożytek z istnienia sztywnego systemu wartości społecznych
>> [dla mnie może być i matriarchalny, bo i w nim znajdzie się
>> miejsce wygodne dla faceta z rozumem. ;>].
>>
>> PF
>
>
> nie ma czegos takiego jak 'logiczny podzal rol', ktory jednoczesnie jest
> 'sztywny'. nie ma dlatego, ze logika podzialu rol jest zmienna. ja nie
> pisze o braku rol, ale o ich dynamice. tobie spokoj i cos w rodzaju
> strefy komfortu, daje znajomosc roli i basta..., trwasz sobie bezpieczny.
> tak sie juz nie da. dzis poczucie bezpieczenstwa daje zmiana, natomiast
> jej brak jest powodem do niepokoju. dzis poczucie bezpieczenstwa to
> adrenalina przed nowa rola 'od jutra', czyli zmiennosc do tego stopnia,
> ze jakakolwiek proba okopania sie w martwej strefie komfortu jest oznaka
> rezygnacji/slabosci/bezrefleksyjnego automatyzmu. mam nadzieje, ze
> widzisz przewage mojej organizacji nad ta okopana na swoich sztywnych
> stanowiskach -z poczuciem krzywdy niesionej przez inicjujacych zmiany...
>
> chodzi mi o taki model spoleczny i takie jego preferencje, gdzie komfort,
> o ktorym piszesz, osiagany jest dzieki doswiadczaniu ciaglych zmian, a
> stala rola jest identyfikowana jako powod do niepokoju.
>
>
> V.
Zależy na czym się ta logika opiera, bo jeśli na myśleniu życzeniowym,
to z grubsza może i masz rację.
Natomiast w rzeczywistości jedyna dynamika zachodząca w zarówno w
społeczeństwie jak i jednostkach związana jest głownie z przywiązaniem
do pewnych trendów i nawyków oraz ich pielęgnowaniem, nawet do
samodestrukcji włącznie.
Domyślam się, że chciałeś tylko poruszyć tutaj kogoś swoją rozpaczliwą
niemocą intelektualną?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2012-12-04 02:05:30
Temat: Re: Tradycyjny ojciec.At 03 Dec 2012 11:59:33 +0100 case wrote:
> W dniu 2012-12-01 23:33, V pisze:
> > At 01 Dec 2012 21:14:22 +0100 Flyer wrote:
> >> In article <k9b26h$a27$1@mx1.internetia.pl>, f...@h...com
> >> says...
> >>>
> >>> At 30 Nov 2012 17:26:01 +0100 Flyer wrote:
> >>>> In article <4237d747-76b5-40a5-9690-21cdba67d615
> >>>> @dg10g2000vbb.googlegroups.com>, r...@g...com
> >>>> says...
> >>>>>
> >>>>> Często wywala się jakieś dziwne argumeta przeciw homo , że
> > tradycyjna
> >>>>> rodzina to ojciec i matka, bez ojca dziecko nabywa wszelkich
> >>>>> niedorozwoji.
> >>>>> No dobra, więc wszyscy jesteśmy niedorozwojami, bo tradycyjnie
to
> >>>>> tego ojca nigdy w domu nie było. Wyciąga się jakieś znowu
> >>>>> nieistniejące tradycje i mistfikuje rzeczywistość, czaruje, by
> > była
> >>>>> batem na wszelkie odstępstwa.
> >>>>>
> >>>>> Dobre to dla zawodowego sadysty, bo ten model rodziny jest
> >>>>> nierzeczywisty,czyli fajny, bo każdego da się schłostać.
> >>>>>
> >>>>
> >>>> Ścisły rozdział ról ma sens. Dzieci w dorosłym życiu wiedzą,
> >>>> jaką rolę zagrać, uzyskują poczucie wartości poprzez odgrywanie
> >>>> należnej sobie roli, mają potrzebę wiązania się z osobą o
> >>>> odmiennej roli, czyli tworzą rodzinę i płodzą potomków.
> >>>> Eksperyment pt. brak ról skończy się w momencie, kiedy
> >>>> społeczeństwa go uprawiające wyginą. Niestety, w odróżnieniu od
> >>>> muszki owocówki, która potrzebowałaby na to krótkiego czasu, u
> >>>> ludzi to potrwa trochę dłużej. ;>
> >>>>
> >>>> PF
> >>>
> >>>
> >>>
> >>> nie zgadzam sie, potrzebujemy rol dynamicznych, a nie statycznego
> >>> badziewia, gdzie o tym kim i z kim bedziesz za 20 lat decydujesz
> >>> dokladnie 20 lat wczesniej jako zupelnie inny czlowiek. ludzie sa
> > madrzy,
> >>> sa inteligentni i wrazliwi i umieja ze soba rozmawiac. takie
statyczne,
> >
> >>> skostniale role, robia z nas emocjonalnych eunuchow..., dzis 20 lat
> > (10
> >>> czy 5 tez nie) nie przetrwa nawet najbardzej zapyziala, ale majaca
na
> >>> celu zapewnienie konkurencyjnosci i rozwoj, struktura biznesowa, tzn
> >>> szyld/logo przetrwa (czesto tez nie :)), ale organizacja i role
nie...,
> >
> >>> jak zatem chcesz w taka martwa tkanke zapakowac czlowieka?
> >>
> >> ;>
> >> Weź organizację - tam gdzie role są ściśle zdefiniowane i ich
> >> podział jest logiczny, tam jest sukces. Tam gdzie role są śliśle
> >> zdefiniowane ale nielogiczne lub tam gdzie nie ma podziału ról,
> >> tam jest porażka, po paru latach oszczywiście.
> >>
> >> Co byś nie powiedział, człowiek w życiu społecznym "ubiera się w
> >> role", korzysta z nich i stara się znaleźć taką, która zapewni
> >> mu maksimum pewności siebie, minimum krytyki i maksimum pożytku.
> >>
> >> Nie optuję jedynie za "patriarchalnym" punktem widzenia, ale
> >> widzę pożytek z istnienia sztywnego systemu wartości społecznych
> >> [dla mnie może być i matriarchalny, bo i w nim znajdzie się
> >> miejsce wygodne dla faceta z rozumem. ;>].
> >>
> >> PF
> >
> >
> > nie ma czegos takiego jak 'logiczny podzal rol', ktory jednoczesnie
jest
> > 'sztywny'. nie ma dlatego, ze logika podzialu rol jest zmienna. ja nie
> > pisze o braku rol, ale o ich dynamice. tobie spokoj i cos w rodzaju
> > strefy komfortu, daje znajomosc roli i basta..., trwasz sobie
bezpieczny.
> > tak sie juz nie da. dzis poczucie bezpieczenstwa daje zmiana,
natomiast
> > jej brak jest powodem do niepokoju. dzis poczucie bezpieczenstwa to
> > adrenalina przed nowa rola 'od jutra', czyli zmiennosc do tego stopnia,
> > ze jakakolwiek proba okopania sie w martwej strefie komfortu jest
oznaka
> > rezygnacji/slabosci/bezrefleksyjnego automatyzmu. mam nadzieje, ze
> > widzisz przewage mojej organizacji nad ta okopana na swoich sztywnych
> > stanowiskach -z poczuciem krzywdy niesionej przez inicjujacych
zmiany...
> >
> > chodzi mi o taki model spoleczny i takie jego preferencje, gdzie
komfort,
> > o ktorym piszesz, osiagany jest dzieki doswiadczaniu ciaglych zmian, a
> > stala rola jest identyfikowana jako powod do niepokoju.
> >
> >
> > V.
>
> Zależy na czym się ta logika opiera, bo jeśli na myśleniu życzeniowym,
to z grubsza może i masz rację.
> Natomiast w rzeczywistości jedyna dynamika zachodząca w zarówno w
społeczeństwie jak i jednostkach związana jest głownie z przywiązaniem do
pewnych trendów i nawyków oraz ich pielęgnowaniem, nawet do
samodestrukcji włącznie.
> Domyślam się, że chciałeś tylko poruszyć tutaj kogoś swoją rozpaczliwą
niemocą intelektualną?
>
>
'ta' logika (staraj sie unikac slowek 'ta'/'to', zastepuj je trescia...)
opiera sie na rozwoju, gdzie jedyna stala rzecza jest zmiana.
V.
ps. przymiotnikow tez nie uzywaj.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2012-12-04 12:53:45
Temat: Re: Tradycyjny ojciec.W dniu 2012-12-04 03:05, V pisze:
> At 03 Dec 2012 11:59:33 +0100 case wrote:
>> W dniu 2012-12-01 23:33, V pisze:
>>> At 01 Dec 2012 21:14:22 +0100 Flyer wrote:
>>>> In article <k9b26h$a27$1@mx1.internetia.pl>, f...@h...com
>>>> says...
>>>>>
>>>>> At 30 Nov 2012 17:26:01 +0100 Flyer wrote:
>>>>>> In article <4237d747-76b5-40a5-9690-21cdba67d615
>>>>>> @dg10g2000vbb.googlegroups.com>, r...@g...com
>>>>>> says...
>>>>>>>
>>>>>>> Często wywala się jakieś dziwne argumeta przeciw homo , że
>>> tradycyjna
>>>>>>> rodzina to ojciec i matka, bez ojca dziecko nabywa wszelkich
>>>>>>> niedorozwoji.
>>>>>>> No dobra, więc wszyscy jesteśmy niedorozwojami, bo tradycyjnie
> to
>>>>>>> tego ojca nigdy w domu nie było. Wyciąga się jakieś znowu
>>>>>>> nieistniejące tradycje i mistfikuje rzeczywistość, czaruje, by
>>> była
>>>>>>> batem na wszelkie odstępstwa.
>>>>>>>
>>>>>>> Dobre to dla zawodowego sadysty, bo ten model rodziny jest
>>>>>>> nierzeczywisty,czyli fajny, bo każdego da się schłostać.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Ścisły rozdział ról ma sens. Dzieci w dorosłym życiu wiedzą,
>>>>>> jaką rolę zagrać, uzyskują poczucie wartości poprzez odgrywanie
>>>>>> należnej sobie roli, mają potrzebę wiązania się z osobą o
>>>>>> odmiennej roli, czyli tworzą rodzinę i płodzą potomków.
>>>>>> Eksperyment pt. brak ról skończy się w momencie, kiedy
>>>>>> społeczeństwa go uprawiające wyginą. Niestety, w odróżnieniu od
>>>>>> muszki owocówki, która potrzebowałaby na to krótkiego czasu, u
>>>>>> ludzi to potrwa trochę dłużej. ;>
>>>>>>
>>>>>> PF
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>> nie zgadzam sie, potrzebujemy rol dynamicznych, a nie statycznego
>>>>> badziewia, gdzie o tym kim i z kim bedziesz za 20 lat decydujesz
>>>>> dokladnie 20 lat wczesniej jako zupelnie inny czlowiek. ludzie sa
>>> madrzy,
>>>>> sa inteligentni i wrazliwi i umieja ze soba rozmawiac. takie
> statyczne,
>>>
>>>>> skostniale role, robia z nas emocjonalnych eunuchow..., dzis 20 lat
>>> (10
>>>>> czy 5 tez nie) nie przetrwa nawet najbardzej zapyziala, ale majaca
> na
>>>>> celu zapewnienie konkurencyjnosci i rozwoj, struktura biznesowa, tzn
>>>>> szyld/logo przetrwa (czesto tez nie :)), ale organizacja i role
> nie...,
>>>
>>>>> jak zatem chcesz w taka martwa tkanke zapakowac czlowieka?
>>>>
>>>> ;>
>>>> Weź organizację - tam gdzie role są ściśle zdefiniowane i ich
>>>> podział jest logiczny, tam jest sukces. Tam gdzie role są śliśle
>>>> zdefiniowane ale nielogiczne lub tam gdzie nie ma podziału ról,
>>>> tam jest porażka, po paru latach oszczywiście.
>>>>
>>>> Co byś nie powiedział, człowiek w życiu społecznym "ubiera się w
>>>> role", korzysta z nich i stara się znaleźć taką, która zapewni
>>>> mu maksimum pewności siebie, minimum krytyki i maksimum pożytku.
>>>>
>>>> Nie optuję jedynie za "patriarchalnym" punktem widzenia, ale
>>>> widzę pożytek z istnienia sztywnego systemu wartości społecznych
>>>> [dla mnie może być i matriarchalny, bo i w nim znajdzie się
>>>> miejsce wygodne dla faceta z rozumem. ;>].
>>>>
>>>> PF
>>>
>>>
>>> nie ma czegos takiego jak 'logiczny podzal rol', ktory jednoczesnie
> jest
>>> 'sztywny'. nie ma dlatego, ze logika podzialu rol jest zmienna. ja nie
>>> pisze o braku rol, ale o ich dynamice. tobie spokoj i cos w rodzaju
>>> strefy komfortu, daje znajomosc roli i basta..., trwasz sobie
> bezpieczny.
>>> tak sie juz nie da. dzis poczucie bezpieczenstwa daje zmiana,
> natomiast
>>> jej brak jest powodem do niepokoju. dzis poczucie bezpieczenstwa to
>>> adrenalina przed nowa rola 'od jutra', czyli zmiennosc do tego stopnia,
>
>>> ze jakakolwiek proba okopania sie w martwej strefie komfortu jest
> oznaka
>>> rezygnacji/slabosci/bezrefleksyjnego automatyzmu. mam nadzieje, ze
>>> widzisz przewage mojej organizacji nad ta okopana na swoich sztywnych
>>> stanowiskach -z poczuciem krzywdy niesionej przez inicjujacych
> zmiany...
>>>
>>> chodzi mi o taki model spoleczny i takie jego preferencje, gdzie
> komfort,
>>> o ktorym piszesz, osiagany jest dzieki doswiadczaniu ciaglych zmian, a
>>> stala rola jest identyfikowana jako powod do niepokoju.
>>>
>>>
>>> V.
>>
>> Zależy na czym się ta logika opiera, bo jeśli na myśleniu życzeniowym,
> to z grubsza może i masz rację.
>> Natomiast w rzeczywistości jedyna dynamika zachodząca w zarówno w
> społeczeństwie jak i jednostkach związana jest głownie z przywiązaniem do
> pewnych trendów i nawyków oraz ich pielęgnowaniem, nawet do
> samodestrukcji włącznie.
>> Domyślam się, że chciałeś tylko poruszyć tutaj kogoś swoją rozpaczliwą
> niemocą intelektualną?
>>
>>
>
>
> 'ta' logika (staraj sie unikac slowek 'ta'/'to', zastepuj je trescia...)
> opiera sie na rozwoju, gdzie jedyna stala rzecza jest zmiana.
>
>
> V.
> ps. przymiotnikow tez nie uzywaj.
Może sam popracuj troszkę nad swoją pisownią
zamiast narzucać tu swoją awersję do zaimków i przymiotników,
to będziesz nieco bardziej wiarygodny w kwestiach ewentualnego rozwoju.
I być może będzie można też mówić o jakiejś niezerowej zmianie,
choć do stałej to pewnie będzie jej jeszcze sporo brakować.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2012-12-08 17:59:02
Temat: Re: Tradycyjny ojciec.In article <1r2ei6wvlus3k$.112nsl4dztiag.dlg@40tude.net>,
i...@g...pl says...
>
> Dnia Sat, 1 Dec 2012 21:20:33 +0100, Flyer napisał(a):
>
> > In article <a1d810cf-20f8-43f5-b113-7b35e41cfee7
> > @l12g2000vbj.googlegroups.com>, s...@g...com says...
> >> No co streotypowe myślenie,rzeczywistość się mu rozpada bo
> >> przyzwyczajony do tego co jest i nie zrozumie że to co jest się tylko
> >> rozszerzy o kolejny element i będzie po prostu więcej wzorów
> >> otaczających, czyli wzbogacająco i więcej możliwości wyboru. Pewnie
> >> wzrosną eksperymenta ale i tak preferencja określi świadomie lub
> >> nieświadomie dany styl danej osoby.
> >
> > Widzisz ciołku - wywodzę się z rodziny, gdzie ani ojciec, ani
> > matka nie spełniali swojej STEREOTYPOWEJ roli, czyli de facto
> > nie jestem więźniem schematów, i mogę występować w roli
> > obiektywnego obserwatora. ;>
>
>
> To zapewne ten "brak schematów" tak działa... że jest się więźniem
> samotności i... mieszka z mamusią. Cóż za smutny schemat.
> Sorry, ale.
A co? Mam się wyprowadzić ze swojego mieszkania czy wyrzucić z
niego mamusię? ;>
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |