Data: 2005-03-24 22:08:05
Temat: Re: Tradzik...
Od: "news.tpi.pl" <g...@l...it>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Anna M. Gidyńska" <a...@d...pl> napisał w wiadomości
news:5bd641ha7ito5b2goiar772avf6ed2tjou@4ax.com...
> On Thu, 24 Mar 2005 22:34:36 +0100, in pl.rec.uroda "news.tpi.pl"
> <g...@l...it> wrote in <d1vbr4$5lr$1@nemesis.news.tpi.pl>:
>
> >Podobno sa ;-) Cos slyszalem o jakims czyms cholernie drogim co ma
> >skutecznosc 99%... cos hormonalnego... ale nie pamietam jak to sie
nazywalo
> >i w sumie zdania sa podzielone... jedni mowia, ze super i w ogole, a
inni,
> >ze to tylko niszczy organizm... ?
>
> Roaccutane, polski odpowiednik nazywa się Isocośtam i kosztuje 120 zł
> za opakowanie a nie 300-400. wiesz, ja jestem córką farmaceutki i
> umiem czytać składy leków. mimo to, mam głęboką niechęć do ordynowania
> sobie samodzielnie czegokolwiek, nawet suplementy witaminowe i inne
> takie cuda to dla mnie podejrzana sprawa. tak silnego środka w życiu
> nie zażyłabym bez wyraźnego zalecenia lekarza. no a poza tym,
> roaccutane jest na receptę, to skąd bym go wzięła, ukradła z apteki?
>
Mi to lekarz polecil... :-/ Postawil mnie przed wyborem... albo jakies tanie
gowno, ktore najprawdopodobniej nic nie da (znowu), albo to... do tej pory
nie podjalem decyzji, a bylo to rok temu ;-) Poza tym osobiscie nie mialem
kasy... i boje sie, ze cos mi sie moze stac trwalego przez to... :-( A matka
oczywiscie jak wyczytala to wszystko co to moze spowodowac, powiedziala
stanowczo nie... Treaz kase mam... i nie wiem czy warto ryzykowac... i czy
tak naprawde cokolwiek ryzykuje (no to ze samobojstwo popelnie to tez mi
ryzyko ;P)...
A i ponawiam pytanie o kosmetyczke... czy to nic nie da?
|