Data: 2012-04-19 06:20:31
Temat: Re: Trawnik bezobsługowy
Od: " skryba" <s...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uncle Pete <p...@i...waw.pl> napisał(a):
> > Po co kopniakiem otwierać drzwi, które
> > nie są zamknięte żadnym zamkiem?
> > W pierwszym roku kosiarka i ca. 8-10 pokosów.
> > Jeśli jest tam naturalna łąka kwietna, to zobaczysz
> > ją w pełnej krasie w 2013 roku.
>
> Chcesz powiedzieć, że należy wypielęgnować to, co tam już jest?
Mniej więcej.
> Obawiam się, że kosiarką nic się nie zrobi - na tej działce już żadna trawa
> nie rośnie, wszystko jest pokryte grubym filcem z suchej trawy sprzed lat.
Czyli możesz po tym chwastniku biegać na bosaka,
bo pod stopami masz naturalny dywan.
:-))
Teraz jest pokryte, ale niebawem wylezą spod dywanu
roślinki, które rosną tam corocznie. Inaczej dywan by
nie powstał.
> Musiałbym go jakoś usunąć, a po usunięciu nie jestem pewien, czy
> cokolwiek tam samo wyrośnie.
Masz nadmiar kasy rób co chcesz.
Nie masz nadmiaru, to zaryzykuj najtańszą metodę
o czym wcześniej napisałem.
Jeśli do tej pory zawsze coś tam rosło, to będzie rosło nadal.
Do pierwszego pokosu masz - powiedzmy 3 tygodnie.
Możesz teraz zastosować środek przeciw chwastom,
a po 3 tygodniach od oprysku wykonaj pokos (nie wcześniej).
Tak samo przed ostatnim pokosem późno jesiennym.
Po kilku latach takiego postępowania efekt
powinien być japoński - "jako tako" pozytywny.
Oczywiście o ile masz czas i ochotę czekać kilka lat.
Wydaje mi się to najtańszą metodą.
Jeszcze jedno ważne - kosiarka z koszem i cały pokos
na kompostownik.
Dotychczasowy "dywan" już nie będzie zasilany
zieloną masą pokosu więc z biegiem czasu rozłoży
się i zostanie skonsumowany przez rosnącą roślinność.
Pozdrawiam alternatywnie.
skryba
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|