Data: 2006-06-06 21:18:38
Temat: Re: Trawniki
Od: Lanfear <l...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
j...@a...com napisał(a):
> Cala ta dyskusja o pieknie "bigosowego trawnika" sprowadza sie do tego
> ze jest "piekny" bo wymaga MNIEJ !!! staran/zabiegow/pielegnacji i
> ludzie wole chuchac dmuchac na swoje bylinki,krzewinki i inne ogrodowe
> rarytasy.
Otoz to. A trawnik maja gdzies. Wystarczy, ze jest zielony. Nie wiem, co
mi musialoby sie stac, abym lala herbicyd na jeden chwast na trawniku,
co wlasnie wyrosl??? Wole swa energie ukierunkowac na inne tory. Mam
ciekawsze zajecia - i zawsze bede miala ciekawsze zajecia od tropienia
chwastow na trawniku (chwastniku). Nie chce miec takiej trawy, tak samo
jak nie chce miec np. warkoczy. Gdybym chciala, to bym miala zarowno
wylizany trawnik i warkocze, bo stac mnie na dostepne herbicydy oraz nic
nie stoi na przeszkodzie aby zapuszczac wlosy.
Ale - u kogos innego - warkocze, trawnik bez chwastow - prosze bardzo,
czemu nie.
> Gdyby takie trawniki byly naprawde uwazane przez wiekszosc
> ludzi za piekne to producenci nawozow/pestycydow,kosiarek,aeratorow
> ,systemow nawadniajacych "poszliby dawno z torbami" a maja sie bardzo
> dobrze.
A mieliby sie jeszcze lepiej, gdyby wszyscy dostali swira na punkcie
trawnikow. Cale sztaby marketingowcow zastanawiaja sie, jak tu ludziom
wmowic, ze te wszystkie sprzety sa im potrzebne. Reklamy zalewaja
wszelkie ogrodnicze pisma.
Jestes przedstawicielem w/w producentow?
> Jak zaprosisz na obiad znajomych to nakryjesz
> poplamionym obrusem stol i bedziesz sie rozwodzic nad pieknym
> ksztaltem/odcieniem poszczegolnych plamek? Chwasty w trawniku sa czyms
> podobnym...
... byc moze dla Ciebie.
Rozmowa jest jalowa, poniewaz tak na prawde dotyczy gustow. Jeden lubi
japonskie ogrody zen, drugi bylinowy badziewnik. Jednemu przeszkadzaja
liscie na trawie, inny lubi cos a'la ogrody naturalistyczne elfow jak w
filmie Jacksona. Rozumiem, ze wg Ciebie w tych ogrodach panuje
straszliwy balagan i ktos tam powinien wreszcie posprzatac :-> A wg
innych - panuje tam wyjatkowa harmonia.
Co innego 10m2 trawy, co innego 2500m2 trawy. Masz "wylizany" trawnik -
Twoja sprawa. Ale zapewniam Cie, ze nie jest to jedyna sluszna idea, co
usilujesz lansowac.
I jeszcze w sprawie mody na dziurawe dzinsy i mody w ogole. Osobiscie
uwazam, za wielu ludzi ulega obecnej modzie na paranoicznie
monokulturowy trawnik. A poza tym - sa ludzie, ktorzy po prostu lubia
dziurawe dzinsy NIEZALEZNIE od mody.
Podsumowujac - przylaczam sie zdecydowanie do opcji b)
Aga
|