Data: 2007-09-27 14:30:49
Temat: Re: Trening umysłu
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Fragile" napisał w wiadomości:
[...]
Każdy z nas jakoś ten świat widzi i ma określone o nim wyobrażenie. Kto ma
rację, jeszcze się okaże. Nie wydaje mi się, żeby to była kwestia
"rozumienia" czegoś. To kwestia doświadczeń i wpływu naszych autorytetów.
Ale także naszych wyborów w peszałości. Nie sprzeczajcie się dziewczyny o
światopogląd, wystarczy, że je sobie wymienimy... ;)
>> > Nie mozemy pomoc calemu swiatu, ale czy to oznacza, ze mamy nie
>> > pomagac tym, ktorzy sa obok nas, jesli tylko jestesmy w stanie im
>> > pomoc?
>> Pomagać - tak. Ale permanentnie. To trudne.
> Oczywiscie. Ale wykonalne. To kwestia wyboru, ale przede wszystkim
> osobowosci i stylu zycia danej osoby. Nikt nie powiedzial, ze to
> latwe. Jednak niektorych trudnosci z tym zwiazane wcale nie
> odstraszaja. Ba, wrecz ich nie zauwazaja. Bo wiesz, w chwili gdy
> zaczynasz zauwazac tylko trudnosci, i gdy to one przwazaja nad
> uczuciem radosci z tego, ze komus pomagasz, to wszystko traci sens.
> Czlowiek staje sie zgorzknialy, zyje w poczuciu ciezkiego obowiazku, i
> czasto gesto uwaza sie za Bog wie kogo, oczekuje podziekowan i
> oklaskow. A nie o to chodzi. Przynajmniej ja tak uwazam... Pomagac w
> ciszy i z lagdnoscia, niczego w zamian nie oczekujac... I tylko wtedy,
> gdy jest to zgdone z glosem naszego serca, nigdy na pokaz i nigdy na
> sile czy wbrew sobie.
Tak. Bezinteresowność w pomaganiu, to jest prawdziwe pomaganie komuś. Inne
pomagania są pomaganiem przede wszystkim sobie.
>> Rzadko kogo na to stać -
> Tak. Ale sa tacy ludzie. Ludzie anioly...
Jest ich całkiem sporo.
> >> nawet mojego wiekiego serca (!) nie - zdaję sobie z tego sprawę, to się
> >> nazywa odpowiedzialność.
> >> Wiesz, to jest jak z dokarmianiem ptaków: jak raz zaczniesz, a jednego
> >> dnia zapomnisz, to ptak zużyje ostatnie siły na dolecenie do karmnika,
> >> a
> >> w momencie gdy zastaje go pustym, pada z głodu i zmęczenia, bo liczył
> >> ostatnią nadzieją na pomoc i sił brakło na szukanie innej. Ktoś mi to
> >> kiedyś powiedział i od tej pory nie dokarmiam ptaków... Zostawiam to
> >> ludziom megakonsekwentnym.
>> :) Czyli jednak wierzysz, ze tacy istnieja. Ciesze sie :)
> Ja wierze w istnienie takich ludzi, znam takich i bardzo ich cenie.
A będzie jescze więcej. ;)
--
pozdrawiam
michał
|