Data: 2019-01-06 20:16:04
Temat: Re: Troche o miłosierdziu
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2019-01-06 o 19:01, Jakub A. Krzewicki pisze:
> W dniu niedziela, 6 stycznia 2019 18:38:13 UTC+1 użytkownik Kviat napisał:
>> W dniu 2019-01-06 o 16:27, Jakub A. Krzewicki pisze:
>>> W dniu niedziela, 6 stycznia 2019 15:13:16 UTC+1 użytkownik Kviat napisał:
>>>
>>>> Wymień jeden detektor "biopola".
>>>
>>> Tutaj masz takie detektory - nawet nie na bazie ludzkiej, tylko roślinnej;
>>>
>>> https://sonoma-dspace.calstate.edu/bitstream/handle/
10211.1/1665/FontesR_Thesis.pdf?sequence=1
>>
>> Weź mnie nie rozśmieszaj :)
>> https://en.wikipedia.org/wiki/Harold_E._Puthoff
>
> To już uniwersytet Stanforda nie jest miarodajny?
A przeczytałeś linka o autorze?
I czego nie rozumiesz?
Uniwersytety są od tego, żeby prowadzić badania, stawiać tezy, wymyślać
hipotezy itd. Choćby były najgłupsze i najdurniejsze.
November 1975
Jedne hipotezy się potwierdzają i stają się naukowymi, inne nie. Czasem
naukowcy odlatują do scjentologów czy w inną paranoję, a inni nie.
Zdarzają się ludzie z tytułami naukowymi wierzący w smoki, albo prawnicy
niewidzący nic złego w łamaniu Konstytucji, czy wprowadzaniu prawa "bez
żadnego trybu".
Ale to nie jest wina uczelni.
Na tym polega rozwój nauki. Ślepe zaułki są częstsze niż postęp.
Mamy rok 2019. Jakoś nie widzę żeby detektory "biopola" były w
powszechnym użytku, albo chociaż w jakichś szpitalach, na uczelniach czy
wśród geodetów. Myślisz, że naukowcy odpuścili by sobie taki temat,
gdyby pomagał leczyć ludzi?
W ciągu 44 lat można by się spodziewać jakiegoś postępu, albo chociaż
dalszych badań nad detektorem który coś wykrywał?
Ślepy zaułek jak eter, flogiston czy geocentryzm.
Nad flogistonem też się męczyły tęgie głowy w ramach poważnych uczelni.
Obecnie żaden normalny naukowiec nie upiera się, że flogiston istnieje.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
|