Data: 2004-08-04 20:22:03
Temat: Re: Typowy problem typowego nastolatka
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Szajac" <s...@t...pl> wrote in message
news:B6UOc.63024$i27.56493@news.chello.at...
> Witam. Pierwszy raz zabieram glos na grupie dyskusyjnej (aczkolwiek
szwendam
> sie po nich juz od paru dobrych miesiecy), ale mam nadzieje ze wszystko
> sobie dobrze poustawialem w swoim czytniku. Jak nie to prosze o info :)
> Moj problem nie jest ani oryginalny, ani `inny niz wszystkie` - po prostu
> mam klopot i wyczerpały mi sie wszystkie pomysly na jego rozwiazanie.
> Napisze krotko acz tresciwie (dlugie emaile nie ciesza sie duzym
powodzeniem
> :))
>
> Mam 25 lat, jestem z dziewczyna od roku. Uwazam nasz zwiazek za dojrzały i
> bardzo udany. Zarowno ja - jak i ona - mieszkamy z rodzicami. Na razie ze
> wzgledow finansowych nie mozemy myslec o zamieszkaniu razem. Dziewczyna
> studiuje prawo, ja studiuje i pracuje. Wszystko byloby cacy gdyby nie
matka
> mojej dziewczyny. Nigdy jej nie poznalem, mimo ze cala rodzina mieszka
> razem. Od samego poczatku, jak tylko sie dowiedziala ze jej corka chodzi z
> mlodym chlopakiem - szczerze mnie znienawidzila. Nie wiem czemu, moja
> dziewczyna tez nie wie. Po prostu - znienawidzila mnie nie znajac mojej
> szacownej osoby nawet z widzenia. Ale ok, bez `tesciowej` mozna zyc, wiec
> zylismy sobie szczesliwie pare miesiecy. Niestety, jej matce bardzo nie
> pasowalo to, ze jestesmy razem - pewnego dnia wkurzyla sie, zabrala jej
> komorke bysmy nie mogli sie kontaktowac, oraz zagrozila corce, ze
przestanie
> oplacac jej studia jezeli ze mna nie zerwie. Edukacja jest rzecza bardzo
> wazna, wiec doszlismy do wniosku, ze nie bedziemy sie wyklucac
> tylko`zerwiemy` dla swietego spokoju. I tak sobie zylismy kolejne miesiace
w
> ukryciu, moje dziewcze kupilo sobie komorke, spotykalismy sie z dala od
jej
> domu - zylismy sobie szczesliwie. Niestety - niedawno matka dowiedziala
sie
> o wszystkim (nie wiadomo do konca od kogo). Obecny stan wyglada tak, ze
> matka zabrala jej komorke, zabronila spotykac sie ze mna, powiedziala ze
> przestaje oplacac jej studia. Nastepnie: moze sie spotykac z kolezankami
> tylko w swoim domu. Jezeli bedzie chciala isc na zakupy - to beda szly
> razem. Nici z wychodzenia samej z domu. Slowem - paranoja! Chce ustawic ja
> `pod siebie`, chce nia rzadzic, chce zniszczyc za wszelka cene nasz
zwiazek!
> Co robic? Z dziewczyna w tej chwili nie mam kontaktu, pewnie bedziemy sie
> spotykac potajemnie na pare minut - cos sie wymysli. Ale jak uratowac ten
> zwiazek skoro ona bedzie siedziala w domu pod czujnym okiem jej matki?
> Wszelkie pertrakcje z nia z gory odpadaja - moja rozmowa z `tesiowa` moze
> tylko pogorszyc sprawe. Z `tesciem` mam dobry kontakt i stoi on po naszej
> stronie- ale i on nic w tej sytuacji (podobno) nie moze poradzic. Konflikt
> jej ojca z matka moze tylko pogorszyc sytuacje. Jej matka jest w stanie
> zniszczyc ja psychicznie i obrzydzic jej nasz zwiazek. Ojciec niestety
> pracuje do pozna, wiec wiekszosc dnia corka z matka przebywalyby razem.
> Dlatego tez otwarte przeciwstawienie sie jej tez nic nie da.
> Przeprowadzka mojej dziewczyny do mojego domu tez odpada - Co robic?
Kocham
> dziewczyne a nie mam mozliwosci zycia z Nia, poniewaz zostala ona
uwieziona
> w swoim wlasnym domu!!
>
> Nie naleze do ludzi, ktorych latwo zdenerwowac. Nawet teraz nie siedze i
> nie przeklinam tylko staram sie chlodno ocenic sytuacje. Jezeli ktos ma
> jakikolwiek pomysl - chocby najglupszy - niech go rzuci.
>
>
|