Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!newsfeed.pionier.net.pl
!news-fra1.dfn.de!newsfeed.ision.net!ision!news.belwue.de!newsfeed01.sul.t-onli
ne.de!t-online.de!newsfeed01.chello.at!newsfeed02.chello.at!news.chello.at.POST
ED!53ab2750!not-for-mail
From: "Szajac" <s...@t...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <B6UOc.63024$i27.56493@news.chello.at> <ceis5r$2v8$1@inews.gazeta.pl>
<OWaPc.73835$i27.70617@news.chello.at> <cejpkj$6db$1@news.onet.pl>
Subject: Re: Typowy problem typowego nastolatka
Lines: 144
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2720.3000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2739.300
Message-ID: <INcQc.22349$M72.19605@news.chello.at>
Date: Wed, 04 Aug 2004 21:45:12 GMT
NNTP-Posting-Host: 81.18.221.39
X-Complaints-To: a...@c...pl
X-Trace: news.chello.at 1091655912 81.18.221.39 (Wed, 04 Aug 2004 23:45:12 CEST)
NNTP-Posting-Date: Wed, 04 Aug 2004 23:45:12 CEST
Organization: Customers chello Poland
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:282816
Ukryj nagłówki
>
> Teraz moja kolej, robaczku ...
O. Jak miło. Jak czule :)
> 1. Nie jesteś ku...a nastolatkiem
Ale tak się czuje :)
i Twoja dziewczyna też nie (była w związku
> z 36
> letnim facetem ? Staaaary ...).
> 2. Możesz sobie "analizować na chłodno" jeszcze bardzo dużo, ale to nie
jest
> chyba dobry substytut dla związku z rzeczywistą dziewczyną ?
Analizować zawsze należy na chłodno. Działanie pod wpływem emocji rzadko
przynosi wymierne skutki.
> 4. Teraz powrót do punktu 2.
> Być może sytuacja jednak nie jest AŻ TAK POWAŻNA, tylko po prostu jej
matka
> ma od krótkiego czasu wyjątkowego zajoba. Twoja obecność w domu lubej,
> wejście w kontakt z przyszłą teściową pozwoli Tobie dużo lepiej przyjrzeć
> się "rzeczywistości".
Wchodzenie w butach do czyjegoś życia przy zdecydowanym sprzeciwie mojej
lubie i mojego przyszłego (oby :)) teścia....hm...jeszcze nie pora na to.
> Zobaczysz na własne oczy, co się dzieje między Twoją
> lubą a Twoją matką. Musisz obserwować swoją lubą - czy jej zachowanie
> wykazuje zdolność do tego, by samodzielnie potrafiła przeciwstawić się
> matce i to w sposób dojrzały. SAMODZIELNIE. DOJRZALE. Czyli
> czy Twoja luba wykazuje niezależną równowagę, czy raczej jej postawy
> wobec matki (i mysli wyjścia z domu) przyjmują formy skrajne:
> całkowita uległość: "Nie, mamusiu, nie zrobię Ci tego, porozmawiam z nim,
> masz rację, nie teraz" lub histeryczna ucieczka z domu "ja już dłużej tak
> nie mogę,
> nienawidzę Cię, on mie zabierze". Ideałem by było, gdyby Twoja luba
wykazałą
> postawę w rodzaju "przepraszam mamo, ale nie mogę się z Tobą zgodzić,
> porozmawiamy jeszcze, ale teraz pa" - ale na to pewnie nie możemy liczyć.
> Jednakże Twoje osobiste zjawienie się w domu jest konieczne do tego, by
> wprowadzić
> tam element świeżości, by ludzie nie mogli ucierać dokładnie tych samych
> schematów. Tyle, że oni mają już prawdopodobnie wypracowane schematy
> także na okoliczność "córka ma chłopaka", więc plansza do gry jest pewnie
> przygotowana.
Nie do końca, z tego co wiem jestem pierwszym (jak miło byc pierwszym)
chłopakiem, którego jej matka tak znielubiła. O żadnych schematach nie ma w
tym przypadku mowy. Po prostu - jej matka wywalczyła sobie pozycję
argumentami w stylu: "nie podoba się? proszę bardzo, to ja nie będę opłacała
Ci szkoły".
> 5. Jeśli jest tak źle jak myślę, a Ty jednak bardzo chcesz być przy tej
> dziewczynie > "do końca swoich dni", to oczywiście ona musi wyjść z domu.
Jest tylko
> kwestia złapania przeciwwagi. Jeślibyście objęli drogę "krótkiego cięcia",
> czyli luba pewnego dnia oznajmia matce, że wychodzi i mieszka odtąd z Tobą
> - miejcie dobrego psychoterapeutę (dla lubej i Ciebie w sumie też) pod
ręką.
Psychologicznie masz rację, tylko wszystko znowu rozbija się o naturę
finansową - o ile jeszcze mnie stać na to, by utrzymać nas razem w moim domu
rodzinnym, to już studiów jej nie opłacę. Kiedyś myślałem, że miłość jest
najważniejsza, ale....trzeba też zawczasu myśleć o zapewnieniu sobie
przyszłości. Bez studiów jest bardzo trudno o to...
> Chodzi o to, że gry prowadzone z matką Twoja luba zacznie wygrywać
> prawdopodobnie teraz na Tobie, pewnie zmodyfikowane, być może trudne
> do zidentyfikowania. Być może pojawią się one z całą mocą dopiero, jak
> będziecie mieć dzieci. Tak czy siak - będziesz miał znów teściową w domu,
> tyle, że w skórze żony.
> Możesz też przyjąć drogę "ewolucyjnego przekształcenia" - czyli zamiast
> wyrywać lubą z domu sam do niego wchodzisz (podporządkowywujesz się grom
> teściowej, jesteś miekki, zbliżasz się do niej ile tylko się da na jej
warunkach),
> a potem, kiedy jesteś już "in" zaczynasz powolną "odwewnętrzną"
> rozpierdziuchę
> - stopniowo zastępujesz swojej lubej chorą matkę własnymi zdrowymi(?)
> alternatywami. Ta droga jest mniej ryzykowna dla twej lubej, ale dużo
> bardziej dla Ciebie - prawdopodobnie "poziom satysfakcji" z tak
prowadzonego
> życia będzie porównywalny do poziomu "otwartości" Twojej teściowej. Czyli
> coś bliskiego zeru, a raczej wartości ujemne. Co najlepsze - kłody pod
nogi będzie Ci
> kłaść zarówno teściowa, jak i Twoja luba - każda próba wprowadzenia zmiany
> będzie odbierana jako atak na ustalony porządek. W ten sposób Twoja luba
> chyba nigdy nie dojrzeje. Nie dojrzałą przecież z dużo starszym facetem.
> Bardzo łatwo stracić w ogóle poczucie sensu i kierunku, a co dopiero
> realizować
> subtelny i wyrafinowany plan ... Zwariować można ...
Cha, do zrealizowania takiego planu potrzeba mi z 2 lata praktyki :)) Ale to
jest jakieś wyjście, ale na razie poczekam aż moja `teściowa` trochę się
uspokoi. Nie chcę wchodzić teraz w jaskinię głodnego lwa :)
>
> Tak więc Stary - musisz być świadom: problemy Twojej lubej z jej matką
> to raczej nie Twoje problemy (choć to w sumie jest ciekawe - dlaczego
> taką sobie wybrałeś dziewczynę ? Co Cię w niej ciągnie, a co denerwuje ?).
Zdajesz sobie sprawę, że to nie jest pytanie na które mogę odpowiedzieć
jednym zdaniem? :)
Co mnie w Niej urzekło? Różnorodność. To, że potrafi być bardzo dorosła -
ale też dziecinna. Jset poważna kiedy trzeba i umie się bawić. Jest
inteligentna, dużo wie o swiecie. Jest wrażliwa. Pokazuje mi inny świat,
świat do którego i ja chcę należeć. A co mnie denerwuje? Brak konsekwencji w
niektórych sytuacjach i... chorobliwa skłonność do chodzenia po sklepach ;)
(Ale chodzę z Nią bo czasami lubię, ale ciiii nikomu o tym nie mów!:))
> Jeśli chcesz być z Twoją lubą - nie unikniesz bliskiego przebywania
> z teściową (nie ważne, w czyjej skórze).
Koszmar.
:)
Ale to jest tak: Ona wie o mnie tyle co nic i ja właściwie tez o niej nic
nie wiem. Kto wie co by wynikło po takim spotkaniu...
> Twoja teściowa pokazuje to, z czym
> na pewno będziesz się musiał zmierzyć i nie jest to proste, z tego co
> piszesz. Twoja luba i jej matka to tandem, choć Twoja luba może chciałaby
myśleć,
> że to tylko jej matka jest ta "zła". Jeśli jednak zabraknie matki, to kto
> stanie się tym "złym" ? Ty, czy może Twoja córka dopiero ?
Wydaje mi się, że nikt - ponieważ moja luba nie jest bardzo związana
emocjonalnie z matką. Jak pisałem - jest to swego rodzaju konkurencja. Obie
kochają `teścia` i walczą o Jego względy.
>
> Koniec konfabulaji.
> Nie jestem psychologiem ani nic z tych rzeczy.
Ale spojrzałeś obiektywnie na sprawę - o to prosiłem i jestem bardzo
zadowolony z Twojej wypowiedzi
> No to pa ! I bądź rozsądny człowieku. Jeśli chcesz kogoś "ratować"
> to wybierz kogoś, kogo jesteś w stanie uratować. Trza tu dobrze mierzyć
> siły. A z taką teściowa to raczej nie da się "na chłodno".
>
Spoko :)
Wszystkie punkty przemyślałem i jeszcze nad nimi wieczorem pomyślę. Wiekie
dzięki! Nie wiem, czy moja luba jest w stanie przeciwstawić się matce, ale
widzę, że jednak robi wszystko by nagiąc jej zasady. Więc może nie będzie
tak źle jak myślałem. Życz mi powodzenia :)
|