Data: 2008-07-13 16:57:03
Temat: Re: Tysiączek do Tysiączka i zbierze się miarka...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 13 Jul 2008 15:48:36 +0200, michal napisał(a):
> Ikselka wrote:
>>>>>>>>>> No wąśnie! Przecież o tym mówię - życzę wszystkim, aby mogli
>>>>>>>>>> być w sposób uzasadniony samouwielbieni...
>
>>>>>>>>> Dobry pomysł - pośmiejemy się. Uzasadniaj! :)
>
>>>>>>>> Tak na rzkaz i byle komu? - nie mam zwyczaju.
>
>>>>>>> Dlatego jesteś tak lubiana przez innych, za brak dystansu do
>>>>>>> siebie? :)
>
>>>>>> Przebywam i dobieram sobie towarzystwo podobne do mnie - lubimy
>>>>>> siebie samych i siebie nawzajem - po prostu sobie pasujemy: paczka
>>>>>> szczęśliwych i zadowolonych z siebie i życia ludzi :-)
>>>>>> Nie może mi zależec na całej niezadowolonej reszcie - to byłoby
>>>>>> irracjonalne, nie?
>
>>>>> Nie. To klika jest nieracjonalna.
>
>>>> Wiesz co? - jesteś zgorzkniałym, nieciekawym człowiekiem. Nic nie
>>>> jest w stanie Cię zadowolić, nie jesteś w stanie uwierzyć ani
>>>> przyjąć, że są na świecie ludzie absolutnie szczęśliwi i nie zależy
>>>> to od niczego poza ich nastawieniem do życia i siebie. No cóż,
>>>> kretowi nie będę więcej tłumaczyła, czym jest tecza :-)
>
>>> Masz dar przekonywania, że przy Twoim sposobie tak nie jest.
>
>> Michale, nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji - no sorry :-)
>
> Przecież nikt Cię nie zmusza. Możesz nie odpisywać.
Zmuszało mnie dotychczas poczucie, że się jednak być może mylę w ocenie
Ciebie, pomimo Twojej deklaracji pięści przy moim nosie - ot, miałam
nadzieję, że Cię po prostu poniosło (choć przyznasz, że w obronie osoby
delikatnie mówiąc niewartej tego).
Twoje próby rozmowy ze mną po tym "akcie bohaterstwa" traktowałam jako
nieumiejetność wyrażenia, że Ci przykro czy coś w tym rodzaju - bo na
przeprosiny to nawet nie liczę.
Jednak po czasie stwierdzam, że nie chcę już dłużej z Tobą rozmawiać -
jesteś zatwardziałym damskim bokserem, tak jak myślałam od samego początku
- jak się okazuje rzadko się mylę w ocenie ludzi, a co do złych ocen (jak w
Twoim przypadku) wcale mnie to nie raduje, wyobraź sobie.
Dlatego tym postem kończę wątpliwą przyjemność dialogu z Tobą - kredyt
dobrego nastawienia do Ciebie się wyczerpał, a na więcej nie zasługujesz po
prostu :-)
|