| « poprzedni wątek | następny wątek » |
281. Data: 2008-09-08 17:22:14
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1b1hum9p7sx8d$.dlg@habeck.pl...
> Dnia 08.09.2008, o godzinie 15.13.04, na pl.soc.dzieci.starsze, Qrczak
> napisał(a):
>
>>>> Poza tym kto powiedział że
>>>> śmierć jest złem? Morderstwo tak, ale śmierć sama w sobie?
>>> Jakoś do niej dochodzi. Z SS się nie kojarzy? Z truciznami? Z piratami?Z
>>> "memento mori"?
>> Śmierć czy czaszka?
>
> A SS, trucizna, piraci, "memento mori" z czym się kojarzy...
> Wróóóóóć...!
> Czaszka po prostu! :)
Polański? ;-)
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
282. Data: 2008-09-08 17:52:03
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Marcin Gryszkalis pisze:
> Z czystej ciekawości - w jakich filmach bo ja nietelewizyjny jestem raczej?
Kurcze, nie mogę sobie tytułów poprzypominać. Na szybko kojarzę tylko
cykl o frajerach, "Zemsta frajerów" i inne. Tam "niedobrzy" są Ci w
kurtkach futbolowych, a fajni są Ci "kreatywni", znaczy bez mundurków :-)
Jak sobie coś przypomnę, to wrzucę
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
283. Data: 2008-09-08 17:53:56
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Marcin Gryszkalis pisze:
> prawo transpozycji dziala trochę inaczej - ja chciałem pokazać, że koszulka
> implikuje dyskusję, co przez transpozycje daje, że brak dyskusji oznacza
> brak koszulki - cokolwiek miałoby to znaczyć ;) ) czyli
> (k -> d) -> (~d -> ~k)
>
> ale nigdy tak:
> (k -> d) -> (~k -> ~d)
>
> tak więc twoje zdanie logiczne nie jest :) error ;)
Świetne :-) Szkoda że TA logika tu nie działa.
Tutaj działa logika stosowana...
Stalker, znaczy tak sie ją stosuje jak komu pasuje :-)
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
284. Data: 2008-09-08 18:07:54
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Iwon(K)a pisze:
>> Jestem przeciw zakazom nie popartych niczym konkretnie. Baba w różowych
>> gatkach może mi się podobać lub nie. Co nie generuje mojego postulatu,
>> żeby nie sprzedawać "grubych" dżinsów na przykład, bo mię to razi.
>
> bo nie masz zadnej mocy prawnej, ale odpowiednie podejscie i stosunek do tej
> pani masz- a podobno stroj uczy telerancji?
Nie mam do niej żadnego stosunku. Nie podoba mi się jej wygląd, ale nie
dostaję z tego powodu apopleksji - jeśli do tego miło sie usmiecha to
juz w ogóle mnie nie obchodzi co ma na sobie.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
285. Data: 2008-09-08 18:10:36
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;) Iwon(K)a pisze:
>> Nie, nie i jeszcze raz nie. Masz w szkole mundurki, zapisane w statucie
>> - ok. Są i kropka.
>
> a jakie bylo Twoje zdanie na temat mundurkow kiedy flejmy sie toczyly na ich
> temat??
Z tego co pamiętam to nie wypowiadałam się. Dla mnie to strata kasy, bo
z reguły są brzydkie, drogie i zrobione "na taniochę". Nie dość, że
człowiek wygląda w nich jak worek to po dwóch miesiącach zamienia się w
rozciągnięty worek. Ale jak szkoła ustanowiła to kupuję.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
286. Data: 2008-09-08 18:14:44
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Iwon(K)a pisze:
> Paulinka:
>
>>> widac trafilas na "swoich" :)
>> Nie przesadzajmy szefowie firm w których pracowalam chodzili zawsze pod
>> krawatem. Widac liczy sie to, co ma sie w glowie a nie na d...
> otoz to i dziala to w dwie strony. Jak sie wymaga od kogos storju innego niz
> by owy czlek chcial, to nie traci nic z osobowosci jesli sie to tych zasad
> dostosuje.
Ode mnie nikt nie wymagal. Majac te pozycje, ktora mam teraz,
przypuszczam, ze zmienilabym prace, gdyby wymagano ode mnie wbicia sie
mundurek.
>>> btw skoro kryterium dla ciebie jest wygoda, to
>>> czemu nie pizama?
>> Bo nie uzywam w ogole. A przepraszam na porodowce mialam.
>
> ale gdybys uzywala, to poszlabys?
Nie. Tak jak nie poszlabym w pizamie do kina. Opary absurdu wyczuwam...
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
287. Data: 2008-09-08 18:15:57
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;) Iwon(K)a pisze:
> Powiem co bylo uzasadnieniem kody w szkole mojej corki odnosnie znakow
> koszulkowych- niepotrzebne tworzenie subkultur szkolnych,
To się dzieje bez względu na ubiór.
> konflikty,
j.w. Wystarczy że ktoś nie pasuje do reszty. I to niekoniecznie ubraniowo.
> ten
> leszy ten nie, ten glupi ten nie.
J.w. - niezależne. Jeśli mówimy o koszulkach z czachą a nie o mundurkach.
> Zamknicie drogi dla wzorow obrazajacych,
> ublizajacych (komus, czemus).
A weź nie żartuj - w ramach tego lepiej byłoby odseparować od durnych
"bajek" w telewizji.
>>> z jakiejs przyczyny.
>> Bo pani tak chce. To jest przyczyna. Bo pani subiektywnie nie lubi
>> czaszek. Jak pani subiektywnie nie będzie lubiła lalki Barbie to mam
>> córce nie kupować piórnika z tąże? (pomijam czy by chciała ;P)
>
> widac pani to ta gruba z dzinsami :)
> a czy ta pani to istnieje czytylko podpowiada ja Twoja wyobraznia?
Wyobraźnia. No chyba, że się odniesiemy do pani M., ale ona jest klasyką
samą w sobie.
>> Jak pisalam, jesli pani powie to bez uzasanienia, i
>>> tylko bedzie to dotyczyc danej klasy- rodzi to naturalny sprzeciw.
>> Niom.
>>
>>> Jednak
>>> jesli jest to odgorne zarzadzenie, dla wszystkim, z uzasadnieniem- to ja
> nie
>>> mam nic przeciwko.
>> Z _mądrym_ uzasadnieniem.
>
>
> a co to znaczy madre?
Nie "nie podoba mi się" i "czaszka mi się kojarzy ze śmiercią".
>>> 1.to zapytaj o argumenty. Bo argumenty sa.
>> Nie słyszę.
>
> to zapytaj.
Pytam. I wciąz słyszę te dwa, które dla mnie żadne są. Bo tak naprawdę
nie ma żadnego poważnego uzasadnienia.
>>> 2.widac brakuje Ci pewnosci siebie bez piorek.
>> Bardzo mozliwe. Nie tylko mi.
>
>
> a szkoda. Moze by te mundurki pomogly :)
Mnie? Na pewno nie.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
288. Data: 2008-09-08 18:16:01
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Marcin Gryszkalis pisze:
> O matko, a niech noszą krzyżyki, gwiazdy dawida, krzyże celtyckie i
> półksiężyce. Niech noszą koszulki z papieżem i Mansonem, z Cobainem i Che
> Guevarą. I niech rozmawiają o tym, dyskutują, sprzeczają się, niech myślą
> czym są symbole, niech uczą się empatii i otwierają na poglądy innych. To
> jest ten moment kiedy kształtują siebie - niech to nie będzie szary
> szescian wpatrzony bezmyślnie w ścianę.
>
Wielu z nich poprostu to nosi, znam takich co nie potrafią powiedzieć co
oznacza tak dumnie noszony na piersiach symbol,a co więcej nie bardzo
chcą o tym dyskutować. Oni to noszą i koniec, i kropka.
pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
289. Data: 2008-09-08 18:18:35
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Stalker pisze:
> lemonka pisze:
>
>>> Swoją drogą zaskakuje mnie, że w czasach kiedy ja chodziłam do szkoły
>>> podstawowej, a później średniej dążono do liberalizacji w sprawie
>> stroju szkolnego. Najpierw odpuszczono fartuszki, później nikt już nie
>> ścigał młodzieży z rozmaitych subkultur. Teraz, kiedy starsza kadra
>>> nauczycielska, która z założenia wolała fartuszki i wykrochmalone
>>> kołnierzyki jest już na emeryturach, nagle wraca się do mundurków,
>>> zakazów itd. Czemu to w ogóle ma służyć?
>
> Bo opisany przez ciebie eksperyment sie nie do końca sprawdził?
> Zauważ, że wielu rodziców, którzy tu piszą, to "ofiary", czy świadkowie
> tych zmian, które można by określić krótkim: "hulaj dusza, piekła nie
> ma". Okazało się, że wolność bez odpowiedzialności nie za bardzo
> funkcjonuje, a dziecku nie wystarczy powiedzieć teraz jest wolność,
> indywidualność, rób co chcesz... tylko trzeba mu najpierw wytłumaczyć
> czym to się je.
Subkultury to nie wytwór ostatnich 10 lat. Nie ma w tym nic złego. Jak
już pisałam to nie strój generuje agresję, która jest nowotworem na
ciele każdej szkoły.
> Teraz masz normalne "wahnięcie wahadła" w przeciwnym kierunku... zgodnie
> z prawami fizyki z trochę mniejszą amplitudą, może za jakis czas wahadło
> sie zatrzyma w jakimś sensownym położeniu
Bezsensu, skoro wg Ciebie pomysł liberalizacji się nie sprawdził, to
wahadło nie ma prawa zmienić położenia.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
290. Data: 2008-09-08 18:20:14
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Stalker pisze:
> Iwon(K)a pisze:
>
>> otoz to i dziala to w dwie strony. Jak sie wymaga od kogos storju
>> innego niz by owy czlek chcial, to nie traci nic z osobowosci jesli
>> sie to tych zasad dostosuje.
>
> Iwon(k)a, full poparcie
>
> Stalker, w tym wątku oczywiście :-)
To jakaś nowa moda czy plusy sobie zbierasz?
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |