Data: 2010-02-09 20:25:29
Temat: Re: Uczciwość małżeńska
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 9 Feb., 16:11, Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
> Czyli opowiedzenie tych fanatazji może u partnera wywołać coś zgoła
> odmiennego od zrozumienia. U jednych przykrość, u innych wściekłość, u
> jeszcze innych jeszcze co innego.
Ja sie tutaj wetne, bo na szybko akurat mi powyzszy cytat
podpasowal...
Tak ogolnie tylko temat zarzuce, bo w podrozy jestem, ale jak tak
sobie czytam wymiane zdan, to mi sie tak wydaje, ze co tu jest zle
postawione i chyba chodzi o pytanie :-)
Wszyscy wyszli z zalozenia, ze uczciwosc jest w zwiazku wartoscia sama
w sobie, probujac nawet, to jakze przeciez wzgledne pojecie ujac w
karby bezwzglednej definicji (by Ender). Dodatkowo zadajac
jednoznacznej (bym powiedzial pijac do innego watku - stereotypowej)
postawy w przypadkach, kiedy chodzi w zwiazku o uczciwosc. Tymczasem:
1. Jak slusznie zauwazyl kolega Debski, np. reakcja w zwiazku na
uczciwosc partnera np. w sprawie zdrady bedzie bardzo rozna, bo to
zjawisko o charkterze statystycznym.
2. W zwiazku IMO nie tyle chodzi o uczciwosc sama w sobie, tylko o to,
zeby OBU osobom w zwiazku pasowal "model uczciwosci" prezentowany
przez partnera. One musza byc po prostu dopasowane i tyle. Nawet jesli
oboje sa nieuczciwi i obojgu to pasuje, to sa wobec siebie
uczciwi :-).
Uczciwosc ma rozne odcienie i najwazniejsze, zeby sposob jej
pojmowania byl podobny (czy taki sam u obu partnerow). I dlatego np.
osoba wymagajaca np. BEZWGLEDNEJ wiernosci, dla ktorej niewybaczalnym
wykroczeniem jest nawet sama mysl o kims innym, bedzie w szczesliwym
(uczciwym) zwiazku tylko z kims kto takich mysli nie ma... A po drodze
mozne sobie wyobrazic dowolnie wiele ukladow dwoch pojec uczciwosci i
konsekwencji wynikajacych z ich spotkania sie...
Stalker, z dworca
|