Data: 2011-12-14 09:11:14
Temat: Re: Uplywajacy czas, a podejmowanie decyzji.
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-13 22:18, malkontent pisze:
> Użytkownik "medea"<x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:4ee794e3$0$1442$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 2011-12-13 11:00, Marcin pisze:
>>>> A jak oszacowałeś, po ilu postach uzyskasz satysfakcjonującą
>>>> odpowiedź ? :))) Ile postów będzie miał wątek ?
>>> Chodzi o jakakolwiek odpowiedz na pytanie: Jak sam fakt uplywajacego
>>> czasu wplywa na podejmowane decyzje?
>> Sam fakt upływającego czasu chyba nie ma wpływu na podejmowane decyzje,
>> ale wszystko to, CZYM ów czas jest wypełniony, na pewno już ma wpływ.
> kiedyś , bo w dobie singli to już nie aktualne, jak
> czas ( lata) uciekał - to panna był bardziej skłonna
> do wydania się - za to co sie trafiło.
>
> I to raczej nie miało związku z tym
> czym wypełniła ten czas - o ile
> nie było to wstąpienie do zakonu :)))))
>
> Teraz to może być coś w stylu
> lata lecą a ja jeszcze dziewica ?
> :)))
Racja, racja, o tym też przez chwilę pomyślałam, ale stwierdziłam, że NTG ;)
Kiedyś nawet jedna nasza nauczycielka, NB pani pedagog, prowadząc w
liceum lekcję tzw. PdŻwR, rozmawiała z uczniami na temat: czy kobieta,
która przekroczyła już 30, powinna wyjść za faceta, który wprawdzie nie
jest szczytem jej marzeń, ale jest chętny, czy też lepiej, żeby
poczekała jeszcze na tego wymarzonego? Po niecałym roku wyszła za
naszego historyka. ;)
Ewa
|