Data: 2005-12-06 09:59:44
Temat: Re: Upośledzenie umysłowe?
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic>
Pokaż wszystkie nagłówki
" Himera" <h...@g...SKASUJ-TO.pl> napisała w wiadomości
news:dn2kge$sum$1@inews.gazeta.pl...
> jeszcze jedna rzecz jest tutaj, sa kasy samoobslugowe i prawie wszyscy
> placa kartami, malo kto uzywa gotowki wiec idzie to o wiele szybciej.
Pierdzielisz, kochanieńka. U nasz w Polszcze idzie o wiele wolniej.
Pomijając kretynki opisane przez Ogryzka oraz zdezorientowanych,
niezorientowanych i ogłupiałych przyjezdnych (patrz: Huimera) publika
sklepowa jest w ogólności wytresowana w manipulacjach końcówkami
i grosikami.
Gdy w kolejce przed sobą widzę kogoś, kto zabiera się za płacenie
kartą (zwykle debetową), myślę sobie: "Orzeszku...". Najpierw będzie
oczekiwanie na połączenie z systemem informatycznym banku w celu
potwierdzenia salda. Potem wydruk jednego paragonu, prośba
o podpisanie, wydruk drugiego paragonu, trzeciego paragonu...
W tem temacie polski stan ludnościowy nie jest jeszcze wystarczająco
zręczny, aby płacenie kartą zajmowało mniej czasu, niż płacenie
zło(go)tówką.
-------
Z pewnym smutkiem skonstatowałem, iż nie będzie Ciebie na
spotkaniu pspowym w Warszawie, 10 grudnia. Jeszcze większy
smutek mnie dopadł, gdy spostrzegłem, że i mnie tam nie będzie.
Pomny napomnień Flyer'a (który napisał: "osoby, które chciałyby
przyjśc, ale nie przyjdą, bo nie mają takich możliwości proszone
są o nie rozwijanie swoich fantazji w tym wątku [;)]"), swoje własne
fantazje rozwinę tutaj.
Otóż wylatam w tym czasie do Chicago, w którym będę od
10 do 15 grudnia. Tak się zatem bezczelnie zapytam, czy nie
zorganizowałabyś - zupełnie przypadkiem i mimochodem -
kontr-spotkania pspowiczów w tym niewiele mniej (niż
Warszawa) zapolaczonym mieście?
No dobra, nie panikuj, żartowałem. Tym razem nie będę miał
czasu na żadne głupstwa i świństwa. Czeka mnie robota od rana
do nocy, a potem sruuuuu... i z powrotem do ziemi przodków.
Ale może przy innej okazji coś się da zmontować? W końcu
kilka osób, klikających na PSP z Chicago, dałoby się
gdzieś do kupki na chwilę zebrać?
--
Sławek
|