Data: 2008-06-25 11:02:57
Temat: Re: Uśmiech bezwiedny?
Od: Marek Krużel <e...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedy: Wed, 25 Jun 2008 08:22:43 +0200, kto: medea, co:
>> może się zdarzyć, np. nie zdążę powstrzymać się przed mimicznym "a nie
>> mówiłem?" albo "klasyka!" ;)
>
> albo "fajnie, znów jestem na górze!" ;-)
bliższa mi raczej obojętność, zastanawiam się co lepsze...
>> bo tu nie ma miejsca na zakłopotanie, ludzie to w końcu przede
>> wszystkim egoiści i egocentrycy, tylko jednym wygodniej konwencje i
>> opinię pielęgnować, a innym ignorować, to drugie podejście jest
>> bardziej ekonomiczne, ale też bywa ryzykowne, chyba że jakoś jest
>> kompensowane
>
> Oczywiście. W takim razie poczucie bliskości jest tu jakimś kluczem
> rzeczywiście. Chociaż nie do końca - z niektórymi czujemy się blisko
> właśnie przez rywalizację i trudniej znieść sukces takiej osoby, niż
> kogoś zupełnie postronnego.
mnie jest wygodniej traktować rywalizację w kategoriach rozrywkowych,
a w innych nie siedzę, ale może tak bywać jak piszesz
|