Data: 2009-08-21 12:51:58
Temat: Re: Usta Kościła - głos krytyki z wewnątrz KK.
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Redart" <r...@o...pl> wrote in message news:h6jrk8$t01$1@news.onet.pl...
Dobrze to opisales, dzieki.
Tylko ze glob ma specyficzna ceche.
Glob zrywa ten "kanal porozumienia" jesli cos nawet drobnego
nie odpowiada jego wyobrazeniom. Staje sie agresywny.
Nawet na Ciebie troche sie rzuca mimo cierpliwosci.
(zreszta widac to na koncu Twojej rozmowy w tym watku).
Moze nie toleruje on kogos kto ma inne zdanie i to juz wprowadza go w nerwy?
Pytanie czy jest taka cierpliwosc ktora jest w stanie poradzic sobie z
globem?
Moim zdaniem - nie bardzo do czasu gdy on sam nie bedzie chcial siebie
zrozumiec.
To tak jak z alkoholikiem ktory zaprzecza ze jest uzalezniony.
Musi spojrzec prawdzie w twarz i to bedzie jego punkt zwrotny.
Ja ide na prowokacje - jesli facet nie chce spojrzec w lustro,
to ja mu je pokazuje. Im bardziej mu je pokazuje tym
bardziej przekracza on granice dobrego smaku w dramatycznej
i bezsensownej obronie.
Tym ja bardziej pokazuje mu lustro....
Bolesny sposob, wiem.
Czy kiedys zrozumie ze problem tkwi w nim?
Ciekawy jestem jak silna jest jego odpornosc na prawde o sobie.
----
W sumie niesamowity "przypadek". Glob pisze np. o "zrozumienie przez
cierpinie"
wskazujac na swoich rzekomych "wrogow".
A ja mam niesamowite wrazenie ze piszac o swoich wrogach,
pisze o ... samym sobie. To przecie nikt inny jak on jest tym ktory
"rzuca sie z piesciami", w dramatycznej, fanatycznej i skazanej na przegrana
probie narzucenia swoich pogladow. Nie chcąc przyznac sie do innej
rzeczywistosci.
Przezywa rozczarowanie... wiec jeszcze bardziej dramatycznie
rzuca sie na wyimaginowanego wroga...
jeszcze wieksze rozczarowanie. I tak w kolko i w kołko.
Pozdrawiam,
Duch
|