Vicky <b...@a...pl> napisał(a):

> WIem, że to nie ma nic do rzeczy co napiszę, ale tak mi się przypomniało ...

Ma do rzeczy.

Kiedyś poszliśmy całą rodziną do hipermarketu. Żona robiła zakupy bo jest w
tym najlepsza. Syn troche się rozbrykał i zaczął mi się chować i uciekać.
Więc zaczełem go goniać. Nie było wtedy zbyt wielo ludzi. W penym momencie
starsza pani powiedziała mi że w sklepie się nie biega. Wsparł ją starszy
pan, który powiedział że wyglądam i zachowuje się jak małpa w lesie.
Przyznaje się że biegaliśmy po tym sklepie z reześmianymi gębami. I to chyba
najbardziej wkurzyło tych staruszków. Pamiętam ich zacięte, ponure twarze.
Pewnie życie ich nie rozpieszczało. Ja jednak uważam że człowiek jest
odpowiedzialny za to kim jest, niezależnie od tego w jakich okolicznościach
przyszło mu żyć. A więc jak ktoś jesr zgryźliwym starym dziadem to ja tej
jego zgryźliwej starości nie będę szanował.

kis

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/