Data: 2017-05-16 03:35:40
Temat: Re: Ustawienia Hellingera
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 16 maja 2017 03:25:01 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
> W dniu poniedziałek, 15 maja 2017 21:07:17 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> > W dniu poniedziałek, 15 maja 2017 19:57:36 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> > > Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
> > > wiadomości news:d770c769-7449-4a7c-9e59-1153b46bdec1@googlegrou
ps.com...
> > > W dniu poniedziałek, 15 maja 2017 19:11:04 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> > > > Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
> > > > wiadomości news:8143f865-8497-4a78-a5c1-03acc932f7b1@googlegrou
ps.com...
> > > > W dniu poniedziałek, 15 maja 2017 13:02:05 UTC+2 użytkownik Chiron
> > > > napisał:
> > > >
> > > > > Nawet nie wiesz, jak dobrze to znam. Kilku moich znajomych ma podobne
> > > > > podejście. Mówią: "wiesz- alkohol oczywiście jest szkodliwy- wiadomo. No
> > > > > ale
> > > > > ja nie jestem alkoholikiem- tylko w sposób całkiem kontrolowany czasem
> > > > > coś
> > > > > łyknę w dobrym towarzystwie. Wiesz- taka szczepionka, żeby nie pójść w
> > > > > cug".
> > > > > No cóż- Twój wybór
> > > >
> > > > Pytanie jeszcze, ile piją. Chyba nie mówisz poważnie, że jeden radler 2%
> > > > vol
> > > > dziennie to za dużo.
> > > >
> > > > ====================================================
=========
> > > >
> > > > Trzymając się tej analogii: ja czasem wypiję 50 gram do obiadku. Prawie co
> > > > dzień lampke- dwie domowego winka na wieczór. I moge tego nie robić wcale-
> > > > albo wypić więcej. Dokładnie nad tym panuje. Są jednak ludzie, którzy już
> > > > przekroczyli cieńką, czerwoną linię- i są po drugiej stronie. Oni mogą nie
> > > > pić miesiącami- a wypicie szklanki piwa jest dla nich szkodliwe- bo łatwo
> > > > moga wejść w ciąg. No cóż- oni juz piją patologicznie. Pamiętaj, że
> > > > niejeden
> > > > "kusy" miał z nami do czynienia. Niejeden się wokół nas gromadzi. I gówno
> > > > może- dokąd go sami nie zaprosimy. Ja mu nie dam zaproszenia. A Ty dajesz-
> > > > i
> > > > jeszcze wystawiasz gotowe przepisy, które łatwo mogą stać się śmiertelną
> > > > pułapka dla ciekawskich. Ot- ktoś ciekawy, sceptyczny- zaczyna praktykować
> > > > czarną magię. I nagle jego życie zmienia się w koszmar. Dlaczego? Po Jakub
> > > > zastawił na niego pułapkę, wrzucając kilka książek o tym w sieć- na ślepo,
> > > > jak rybak.
> > > > --
> > > > Chiron
> > >
> > > A wiesz ilu ludziom zgromadzona przeze mnie informacja pomogła wyjść na
> > > prostą
> > > i przysyłają mi listy gratulacyjne, że osiągnęli sukces życiowy i to taki,
> > > którego nigdy ja nie miałem, bo za bardzo się poświęcałem zamiast zachapać
> > > coś dla siebie? Ranki i wieczory wrzucałem w sieć materiał, który pozwalał
> > > im
> > > budować własne małe udzielne księstwa, a sam korzystałem zeń tylko bardzo
> > > ostrożnie i dorywczo.
> > >
> > > Owszem, jest też druga strona medalu - posty od zawiedzionych i z tego
> > > powodu
> > > usiłujących mnie "nawrócić". Ale tych to akurat jest tylu, ile na palcach
> > > jednej ręki da się policzyć. 27:1 mniej więcej ;)
> > >
> > > ====================================================
======
> > >
> > > Pewno nieświadomie, ale oddałeś istotę rzeczy. Porównałes to, co robisz do
> > > głosowania typu: "kto jest za może już opuścić ręce i odejść od ściany"
> >
> > Raczej "wszystkie ręce na pokład" - sukces zdobyty za pomocą Tips and Tricks
> > łatwo zrealizować, ale żeby go utrzymać trzeba później tyle samo pracy, a może
> > nawet i więcej niż się oszczędziło po drodze. Może o tym powinienem wspomnieć
> > odwiedzającym?
>
> PS. Gdybym popierał amerykańskie kapitalistyczne świnie jedzące podobno pizzę
> z niemowląt ;) albo robił filmiki, jak to szczęśliwie i dostatnio jest
> żyć w pakcie z Lucyperem, jak pewien młody gniewny amerykański czarodziej,
> to zapewne miałbyś rację mówiąc o tym, że magia może szkodzić.
> Ten konkretny rodzaj magii. Jednak niczego nie zachwalam. Udostępniam źródła
> wszystkich stron, z wyjątkiem niektórych odłamów radykalnych chrześcijan
> i nichirenistów (tak, w buddyzmie też są takie skrajnie "antymagiczne"
> kierunki!) którzy czepiają się bazowej jogi, zenu, akupunktury czy sztuk walki,
> a więc intelektualnych podstaw funkcjonowania kasty wojowników w kulturach
> Dalekiego Wschodu. Jestem zachodnim "odpryskiem" tej kasty, której wyjątkowo
> dużo uchowało się w Polsce i przyjmują nowy narybek. Jasne że wolę być
> bullterierem - Psem Wschodu (Touhouken) niż piskać zgodnie ze stadem Ratlerków
> Paniezusicka (Domini Canes) albo rozrabiających ostatnio islamskich Szarych
> Wilków.
PS^2. Gdyby to, co robię, odbierało mi twarz, to z pewnością bym przestał.
Zależy mi oczywiście na tym, jak mnie inni widzą, ale głównie ci, co są po
stronie Ruchu, a frondyści niech najpierw martwią się o swoją twarz, zanim
wyjdą z zarzutami, bo jej w rozumieniu dalekowschodnim nie mają.
|