Data: 2017-05-16 09:50:34
Temat: Re: Ustawienia Hellingera
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 16 maja 2017 08:56:32 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 16.05.2017 o 08:28, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Chcesz wiedzieć dlaczego? Magda Ż. mieszkała bardzo blisko mnie. Znałem ją
>
> Wierzę (nie byłbyś tak podły aby to zmyślić)
Wiesz, ja byłem świadkiem różnych niesamowitych historii.
Np. śmierci koleżanki, która na parę minut przed tym jak na polonistyce
w 90-tych latach ub. w. wychodziłem z biblioteki wpadła pod tramwaj,
aresztowania za alimenty znajomego zanim miał mnie w Poznaniu przedstawić
różnym masonom na zjeździe ekologów-globalistów z okazji promocji mojej
pierwszej książki (Przewodnika) i goły-bosy musiałem wracać do Wrocławia
pociągiem. Również czego już nie byłem osobistym świadkiem, ale dowiedziałem się od
bliskich za każdym razem tuż po fakcie - trzy osoby z mojej rodziny,
akurat te związane z Dalekim Wschodem, zginęły kolejno w dziwnych
okolicznościach wskazujących być może na zabójstwo. Bardzo długo podejrzewałem,
że zrobił to ktoś z Kościoła katolickiego i stąd właśnie m.in. mam uraz
do katolików. Nie spodziewałem się, że kolejna gwałtowna śmierć jakiejś osoby
w moim otoczeniu wywrze na mnie takie dołujące wrażenie - i to pomimo że
nie jest to osoba mi bliska poza tym, że się podobała wizualnie i mieszkała
niedaleko (Magdę pewnie znało z widzenia pół Wrocławia) ani też nie widziałem ze
zrozumiałych powodów naocznie jej zgonu. Po prostu jak ktoś mówi ci
prawie codziennie dzień dobry lub cześć, po drodze kiedy idziesz do sklepu
po piwo i kiedy piłeś z tą osobą piwo razem z kumplami a w kilka dni później
dowiadujesz się, że nie żyje i to być może z rąk ludzi związanych z twoimi
zadawnionymi wrogami, to przez parę dni chodzisz jak naćpany.
|